Ostatnio wiele blogów przeżywa kryzys, część się przebranżawia. Gdybym miała pisać zgodnie z tym, co obecnie mnie zajmuje najbardziej, to musiałabym stać się budowlaniarką ;) Kosmetyki zdecydowanie zeszły na dalszy plan. Jak już robię jakieś zakupy to są to głównie ciuchy. Moja szafa jest dość nudna, w tym roku postanowiłam więc zaszaleć i kupować rzeczy, których nigdy wcześniej nie nosiłam. W końcu mam kolorowe spodnie, maxi sukienki czy mój dzisiejszy zakup czyli kapelusz, którym chwaliłam się na instagramie ;)
Na szafiarkę przemieniać się nie zamierzam, więc oszczędzę Wam zdjęć moich łupów (a wierzcie mi, że w osiedlowym ciucholandzie znalazłam prawdziwe perełki ;)). Kosmetyków, których uzbierało się kilka jednak już nie odpuszczę. Co ciekawe, cały czas żyłam w przeświadczeniu, że kupiłam może 2-3 rzeczy :D
Arganową maskę do włosów 8w1 Eveline kupiłam w Biedronce za 10zł/500ml. Użyłam jej już kilka razy i póki co nie było efektu wow. Pewnie będzie to kolejny produkt, którego końca nie będę mogła się doczekać. A może ktoś jest z niej zadowolony? W przypadku zestawu składającego się z szamponu i odżywki Garnier z lawendą i różą, który również kupiłam w Biedronce za 10zł, od razu mogę napisać, że to nic dobrego. Szampon okrutnie wysusza włosy i robi z nich jedno wielkie siano, a odżywka nie daje w ogóle żadnego efektu...
Zupełną nowością jest dla mnie diamentowe serum wyszczuplające Eveline, które kupiłam dziś w Rossmannie na promocji za 15zł. Tyle dobrego się naczytałam o tych produktach, że będę mocno zawiedziona gdy nic się nie stanie ;) Wakacje mamy zaplanowane dopiero na połowę września, ale będę się ujęrdniać już teraz :D Zachciało mi się również wypróbować antyperspirant w spray'u Garnier Ultra Dry. Zużyłam już dwa opakowania jego odpowiednika w kulce i byłam bardzo zadowolona. Miałam jednak dość czekania, aż zaschnie pod pachą. Mam nadzieję, że wersja w spray'u będzie równie skuteczna, tylko sprawniejsza w obsłudze ;) Po dłuższej przerwie wróciłam też do mojego hitu, jakim jest masło do stóp o zapachu mięty i limonki Fuss Wohl. Duże opakowanie 200ml kosztuje około 13zł i starcza na długie miesiące. Nic nie działa na moje stopy tak dobrze jak on, każdemu polecam! :)
W końcu kupiłam jakiś inny zmywacz niż kauflandowy. Zmywacz z essence okazał się być bardzo przyjemny, jednak przeszkadza mi jego wielki otwór, przez który leje się za dużo płynu. Z kolei bardzo zadowolona jestem z kremu BB Holika Holika Petit. Nic więcej nie napiszę, będzie osobna recenzja. Kosztował mnie około 30zł na allegro. Ostanią rzeczą z kolorówki, którą kupiłam niedawno jest biały lakier do paznokci Lovely. Póki co tylko go podziwiam w buteleczce, ale niedługo się przełamię i wykorzystam w pełni ;)
Dziś przy okazji zakupów w Biedronce wpadł mi w ręce morelowy peeling Soraja, który kosztował mnie całe 3zł. Szaleństwo ;) Wróciłam też do najlepszego żelu do mycia twarzy, jakim jest kuracja antybakteryjna z Ziai. Bezproblemowo dostępna w aptece koło Hebe za 9zł :) Podmuchem nowości w mojej łazience jest olejek do twarzy z granatem Alterry. Rewelacyjnie spisywał sie u mnie olej kokosowy, zobaczymy jak ten gagatek sobie poradzi. Był tani, bo 30ml kosztowało około 8zł. Opakowanie z pompka spisuje sie póki co świetnie :)
A co Wy kupiłyście sobie ostatnio? Ciuchy, kosmetyki czy jeszcze coś innego? :)
W którym SH znalazłaś cuda? W Robanie? Na peeling za trójkę i ja się skusiłam :)
OdpowiedzUsuńW Robanie ostatnio coś nie mogę nic dla siebie znaleźć, choć sporo rzeczy tam kupiłam. Za to odkryłam fajne miejsce przy Przestrzennej, na odcinku między Gajową a Wapienną. Malutkie miejsce, ale tyle fajnych rzeczy! A Ty masz jakieś swoje miejscówki na Hubach.Gaju? Podziel się ;)
UsuńW ogóle nie umiem robić zakupów w SH, jakoś mnie to brzydzi, dlatego rzadko wchodzę, choć chciałabym upolować coś ciekawego za bezcen... Muszę wypuścić się w te rejony i obadać ten twój. Jak cenowo?
UsuńRozumiem :) Ja zawsze rzeczy po zakupie gotuje, następnie piorę i dopiero wtedy uznaję za zdatne do użytku. Nawet jak mi się trafi coś z metką, te ich środki czyszczące mają specyficzny zapach, którego nie znoszę!
UsuńCenowo różnie się to rozkłada. Koszulki na wagę kupowałam za około 5-10zł, sukienki około 15-20zł. W zasadzie tylko to tam kupuję, bo mam wrażenie, że z innych rzeczy tego smrodku nie da się pozbyć :P
Ten smrodek mnie właśnie też odrzuca. W takiej Koli obracam się na pięcie po dwóch krokach ;D
UsuńPrzy Hubskiej jest jedna taka. Jak byłam jeszcze w liceum był tam inny właściciel i były rewelacyjne rzeczy za bezcen. Teraz, o ile smród nie powali cię przy wejściu, to możesz kupić sobie szmatę, której nawet do podłogi bym nie użyła, bo więcej by nabrudziła niż wyczyściła... A widziałaś ten niby "ekskluzywny" lumpeks Vintaż (o ile dobrze pamiętam) przy Świdnickiej? Tam to dopiero sobie śpiewają za byle co ;/
UsuńWidziałam, ale nie wchodziłam :D. Na Świdnickiej jest też dwupoziomowa Kola - nie doszłam tam nawet do schodów.
UsuńKiedyś w gazecie pisali o jednym lumpie na Gajowej (taki po schodach), ale jak tam poszłam, to satyna i cekiny mnie zabiły :D.
Ostatnio tam na Gajowej widziałam na wystawie złote bikini :D Padłam :D
UsuńCiekawe nowości, u mnie kosmetyczka rozrasta się ostatnio w zaskakująco szybkim tempie..
OdpowiedzUsuńBardziej w kolorówkę czy pielęgnację? :)
UsuńZnam ten peeling Soraya, fajny jest, zapach mnie trochę drażni, ale zdziera bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńJa poszalałam i kosmetycznie i ciuchowo, ale na szczęście ze wszystkiego jestem zadowolona :)
Ja miałam na niego ochotę już hohoho i jeszcze dłużej :D Za 3zł nie mogłam odpuścić, wizięłam jeszcze jedno opakowanie dla koleżanki.
UsuńKosmetyczne szaleństwo jeszcze przede mną, muszę jednak najpierw kupić toaletkę, żebym wiedziała ile mam miejsca :D
U mnie w biedrze nigdy nie widziałam tak tanich kosmetyków. :( A tą kuracje z Ziaji muszę koniecznie wypróbować. A wiesz czasami mogła byś pokazać te perełki z sh, bo uwielbiam takowe posty oglądać.
OdpowiedzUsuńPomyślę nad tym w takim razie :) Póki co najświeższy zakup mi się suszy :D Dziś pierwszy raz zobaczyłam taki specjalny kosz z kosmetykami na wyprzedaż, sama byłam zdziwiona :)
Usuńto masełko do stóp ewidentnie muszę wypróbować! A maska z eveline mnie potwornie zawiodła. A co do zkaupów ciuchowych. Ja niestety całe sh potrafie czasem wykupić xd
OdpowiedzUsuńJa połowę zabieram do przymierzalni zazwyczaj :D
UsuńŚwietne nowości ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńnapisz za jakiś czas coś więcej o olejku :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go już przez jakiś dobry miesiąc i byłam z niego bardzo zadowolona, jednak przy ostatnich upałach musiałam go odstawić na rzecz czegoś lżejszczego. Z pierwszych wrażeń to mogę napisać tyle, że chyba szykuje mi się wielki hit ;)
UsuńTeż żyję w przeświadczeniu, że kupiłam "tylko 2 produkty", a potem BACH! Zejście na ziemię. ;) Ostatnio mocno poszalałam z torebkami i butami, których mi wiecznie brakowało. Choć kosmetyki też się znalazły. Najchętniej jeszcze upolowałabym jakieś książki, ale niestety, pieniądze nie chcą się rozmnażać. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się przejść do Biedronki, nigdy nie widziałam tak tanich kosmetyków!
Z książkami też poszalałam, ale całe szczęście drogo nie wyszło, bo za 5 sztuk zapłaciłam mniej niż 50zł :) Takie rzeczy to tylko w centrum taniej książki :D
UsuńZaciekawił mnie ten krem z Fuss Wohl :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosodrzewina.blogspot.com/2013/06/fusswohl-maso-do-stop-mieta-z-limonka.html
UsuńTu pisałam o nim więcej :)
jestem ciekawa kremu BB Holika Holika Petit :D
OdpowiedzUsuńRecenzja wkrótce, muszę tylko ładne zdjęcia przygotować ;)
UsuńBardzo przyjemne nowości :) Lubię kosmetyki Garnier do włosów.
OdpowiedzUsuńTa seria mi zupełnie nie podeszła ;(
Usuńbardzo mnie ciekawi ten krem BB i zestaw z Garniera Ultra Doux ;) ja lubię masło karite i olejek awokado :D Fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię tę odżywkę! :)
UsuńAntyperspirant z Garnier mineral uwielbiam, a peeling z Soraya też ostatnio kupiłam.
OdpowiedzUsuńŻal było nie wziąć :D
Usuń