Pora nieco ponarzekać. Tym razem psy będę wieszać na kreatynowej masce do włosów Kallosa. Kupiłam ją, bo zachciało mi się czegoś nowego. Mam swoje trzy sprawdzone maski, Ziai, Alterry i Kallosa właśnie, ale nie, lepiej przecież robić zakupy w ciemno ;) Pamiętałam, że gdzieś kiedyś przeczytałam pozytywną opinię na jej temat i podczas wizyty w Hebe musiałam ją kupić. Kosztowała niewiele, bo 5zł/200ml.
Co jej mogę zarzucić? Przede wszystkim to, że praktycznie nie działa na moje włosy. Zachowuję się bardziej jak kiepska odżywka niż maska. W ogóle nie ułatwia rozczesywania, włosy są po niej dziwnie napuszone. Nie zauważyłam żadnego wygładzenia czy odżywienia. Używałam jej zarówno po myciu włosów, nakładałam na suche czy morke włosy przed myciem i zawijałam je w turban, zawsze efekt był równie mizerny. Co gorsza, mam wrażenie, że przez tak kiepską pielęgnację stan włosów się pogorszył :(
Przy takim kombinowaniu na wszystkie sposoby szybko dobiłam dna niedoczekawszy się zadowalającego efektu. Zdecydowanie jej nie polecam. Odsyłam do podlinkowanych na początku wpisu trzech perełek, bo są moim zdaniem najlepsze. Kilka dni temu kupiłam (na fali poszukiwania nowości ;)) arganową maskę do włosów Eveline 8 w 1. Może ona dołączy do mojej złotej trójki ;) Dam znać niedługo!
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Co jej mogę zarzucić? Przede wszystkim to, że praktycznie nie działa na moje włosy. Zachowuję się bardziej jak kiepska odżywka niż maska. W ogóle nie ułatwia rozczesywania, włosy są po niej dziwnie napuszone. Nie zauważyłam żadnego wygładzenia czy odżywienia. Używałam jej zarówno po myciu włosów, nakładałam na suche czy morke włosy przed myciem i zawijałam je w turban, zawsze efekt był równie mizerny. Co gorsza, mam wrażenie, że przez tak kiepską pielęgnację stan włosów się pogorszył :(
Przy takim kombinowaniu na wszystkie sposoby szybko dobiłam dna niedoczekawszy się zadowalającego efektu. Zdecydowanie jej nie polecam. Odsyłam do podlinkowanych na początku wpisu trzech perełek, bo są moim zdaniem najlepsze. Kilka dni temu kupiłam (na fali poszukiwania nowości ;)) arganową maskę do włosów Eveline 8 w 1. Może ona dołączy do mojej złotej trójki ;) Dam znać niedługo!
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Mam ją w domu, bo używa jej moja siostra. Czasami ją sobie podkradnę, ale szału nie ma
OdpowiedzUsuńZazdroszczę siostry! Zawsze chciałam mieć starszą :D
UsuńJa właśnie mam starszą:)
UsuńJak rozumiem niewyczerpane źródło kosmetyków i ciuchów? :D
Usuńoj.. a ja ostatnio ją recenzowałam i u mnie wypada lepiej ;/ jednak co włos to inna opinia :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, dobrze, że przynajmniej tania była ;)
UsuńNa moich lichych włosach spisuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńMoje też do lichych należą ;(
Usuńmam tą maskę ale kupiłam od razu wielkie opakowanie litrowe :)
OdpowiedzUsuńBardziej ekonomicznie :D
UsuńTeż ją miałam i u mnie również powodowała puszenie włosów - niestety ja trafiłam na litrowe opakowanie, więc męczyłam się chyba z rok, aż w końcu znalazłam patent na używanie jej przed myciem jako bazy dla olejków :D Na plus cena i zapach, ale raczej nie sięgnę po nią ponownie.
OdpowiedzUsuńO tak, cena i zapach bardzo na plus, ale co z tego :D
Usuńu mnie się w miarę sprawdziła, choć nie mogę powiedzieć, że bardzo odżywiła :) tak czy siak, za litr -11 zł to niewiele ;) ale lepiej kupić taką małą jak Ty by wypróbować :P
OdpowiedzUsuńbuziak ;*
Ceny masek Kallosa bardzo mi się podobają :D
UsuńNigdy nie miałam, ale chyba skuszę się na tę Latte, skoro wszyscy właśnie ją polecają. :) Można spytać ile razy w tygodniu nakładasz maskę? Pamiętam, że też masz włosy skłonne do obciążeń, a boję się sama eksperymentować, wolę poznać najpierw opinie innych. ;)
OdpowiedzUsuńOj różnie. Czasem dwa razy, czasem co drugi dzień. Obciążenia żadnego nie zauważyłam, wręcz przeciwnie: włosy się puszyły, a końcówki stały mocno przesuszone :(
UsuńOjej! A u mnie ta maska sprawdzała się bardzo dobrze, wygładzała i nabłyszczała włosy, zużyłam cały litrowy słój!
OdpowiedzUsuńBuuu :( u mnie tak działa wersja Latte właśnie
Usuńwypróbowałabym ją, z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńTo biegusiem do Hebe ;)
UsuńMuszę wypróbować;-)
OdpowiedzUsuńNie polecam
UsuńDziękuję ze propozycję, ale obecny szablon mi pasuje i nie chcę nic zmieniać ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, będę zaglądać częściej tu;-)
OdpowiedzUsuń