Wiem, że jestem nudna z ciągłym pisaniem o Ziaji. Dlatego tym razem postanowiłam upchnąć dwa produkty w jednym wpisie. Stosuję je już od dawna, długo zwlekałam z tym wpisem lecz najwyższa pora podzielić się moją opinią na temat blokera oraz antyperspirantu w kremie. Oba produkty mają pojemność 60ml, kosztują w granicach 5-6zł i są ogólnodostępne, jeszcze jakiś czas temu był z nimi problem, jednak teraz możecie je znaleźć w każdym Rossmannie.
Zacznę od blokera. Jak powszechnie wiadomo ma on za zadanie redukować nadmierne pocenie oraz w ogóle ograniczać wydzielanie potu. Kupiłam go na początku lata, zachęcona pozytywnymi opiniami na blogach i wizażu. Po kilku pierwszych aplikacjach miałam ochotę wyrzucić go przez okno, niesamowicie piekła mnie po nim skóra pod pachami. Jednak przetrwałam najgorszy okres i później było już tylko lepiej. Obecnie sięgam po niego raz na tydzień i w ogóle mnie nic nie piecze. Oczywiście nie stosuję go na świeżo wydepilowane pachy ;) Jeśli chodzi o samo jego działanie, to muszę przyznać, że jestem zadowolona. Daje mi on uczucie komfortu i wiem, że tylko w bardzo ekstremalnych sytuacjach mogę się spodziewać przykrych niespodzianek w tym temacie. Mówiąc krótko jestem jak najbardziej na tak. Z jego wydajnością też jest świetnie, bo do tej pory zużyłam może 1/4 opakowania.
Niestety już nie tak różowo zapatruję się na antyperspirant, choć jego minusy nie wypływają z działania samego produktu. Wybrałam wersję sensitiv, choć przyznam szczerze, że przy wyborze kierowałam się raczej kolorem nakrętki niż napisem na opakowaniu ;) Do wyboru mamy wersję activ, soft i właśnie sensitiv. Jeśli chodzi o samo działanie to jestem jak najbardziej na tak. Dezodorant bardzo przyjemnie pachnie, dobrze chroni mnie przez tym co niepożądane (należy jednak pamiętać, że raz w tygodniu sięgam po bloker) i co dla mnie bardzo ważne- pielęgnuje i odżywia skórę pod pachami. Jest ona gładka, miękka i przyjemna w dotyku! Z pewnością ma na to wpływ o wiele przyjaźniejszy skład niż w większości dostępnych dezodorantów, choć niestety nie jest on pozbawiony aluminium. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że dezodorant ten niesamowicie długo zasycha pod pachami. Rano nie mam czasu czekać aż łaskawie raczy się wchłonąć :( Drugim minusem, który zauważyłam jest to, że opakowanie jest nieszczelne i spod kulki ciągle wylewa się produkt. Praktycznie codziennie czyszczę opakowanie, a ono wciąż brudzi się na nowo.... Z racji tego, że często wyjeżdżam na kilka dni, chodzę na basen i biorę wtedy dezodorant ze sobą nie jest to nic fajnego...
Reasumując, blokera mogę polecić, choć początki z nim są okropne :( Dezodorant mimo bardzo przyzwoitego działania nie sprawdza się u mnie ze względów technicznych, a szkoda. Gdyby nie to, z pewnością ten duet gościłby u mnie na długo, a tak będę zmuszona szukać drugiej kulki do pary dalej ;)
A mnie Bloker nie zadowolił, po Antidralu to niemiła odmiana
OdpowiedzUsuńmam ten Sensitiv i jestem zachwycona. Nie czekam aż łaskawie wyschnie tylko ubieram bluzę. Nic mi się nie wylewa
OdpowiedzUsuńBloker u mnie się sprawdza, ja go teraz stosuję 2 razy w tygodniu.
OdpowiedzUsuńLubie Bloker ;)
OdpowiedzUsuńZiaja jest tak fantastyczną firmą, że warto o niej pisać! :)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych produktów.
Ja odkąd zaczęłam używać Antidrala to nawet latem wystarczą mi zwykłe dezodoranty, a po niego to już sięgam raz na 2,5-3 mies.
OdpowiedzUsuńO tym blokerze słyszałam wiele dobrego;)
OdpowiedzUsuńLibię Blokera u mnie działanie super:)
OdpowiedzUsuńrównież mam blokera i polecam :)
OdpowiedzUsuńja przez złe początki odstawiłam blokera, może powinnam dać mu 2 szansę...
OdpowiedzUsuńMiałam ten Sensitive i długo zasychał ale przynajmniej bardzo przyjemnie pachniał :)
OdpowiedzUsuńkocham bloker !
OdpowiedzUsuńja miałam tak: bloker jest ok i pomaga, ale nie za często. i przecieka.
OdpowiedzUsuńdezodorant dramat. w ogóle nie działał. tylko vichy. vichy i <3
Ja używałam tylko blokera i jestem bardzo z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuń|Ja także go lubię ;)
OdpowiedzUsuńmam blokera, bardzo lubię, przynajmniej efekty są:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Blokera, to dla mnie "must have" :)
OdpowiedzUsuńblokera zakupie na lato :)
OdpowiedzUsuńHm... blokera nie próbowałam. Boję się "sensacji" w stylu pieczenie itd
OdpowiedzUsuńDezodorant mam i szczerze mówiąc mam co do niego mieszane uczucia. Zapach mi średnio pasuje. Opakowanie niezbyt szczelne (też czyszczę...) a działanie - zależy. Raz lepiej raz gorzej. Ale generalnie na plus.
Nie lubię blokera, u mnie się nie sprawdził..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajne ..^^
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. Czaję się i czaję na te produkty ;)
OdpowiedzUsuńSesitiv bardzo fajny dobry na zimę.Jednak bloker odpada.Skóra strasznie mnie swędzi na drugi dzień.Oddałam mamie i tak samo miała.Podchodziłam kilka razy aż wkońcu wywaliłam.
OdpowiedzUsuńDziwne że masz problemy z opakowaniem ja nic takiego nie zauważyłam
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze sprobować tego blokera. Twoja notka i komentarz dziewczyn są jak najbadziej zachęcające.
OdpowiedzUsuńmam ten sam duet i do obu produktów nastawiona jestem wrogo :) mogę się zgodzić, że antyperspirant jest dla skóry pach delikatny - ale dla mnie za słaby, pod względem ochrony. bloker spalił mi skórę i na razie nie mam ochoty do dalszych prób, ale na wiosnę chyba znowu skuszę się na etiaxil.
OdpowiedzUsuńHej Mam bloker z Ziaji i jestem bardzo zadowolona, a co do tego zwyklego w kulce to nie mialam, ale generalnie nie mam cierpliwosci do antyperpirantow w tej formie wole spraye.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
tamgdziekwitnakonwalie.blogspot.com
Ja również bloker odstawiłam przez pieczenie i teraz sobie czeka nie wiadomo na co ;)
OdpowiedzUsuń