Kolejny produkt, który kupiłam, bo była promocja. Maseczkę kupiłam razem z mgiełką z serii Avon Naturals i za obie rzeczy zapłaciłam 16zł. Wydaje mi się jednak,że na produkt, który nic nie robi to nawet te 8zł to dużo.
Co mówi producent: Intensywnie nawilżająca maseczka Aloes i Awokado Avon z kompleksem BioSeed. Sposób użycia: nakładać na twarz, omijając okolice oczu, spłukać po 10-15 minutach.
Wylewnie, nie ma co. Tak jak już napisałam wg mnie ta maseczka to produkt widmo. Niby jest, ale jakby jej nie było. Nie ma najmniejszej różnicy na mojej twarzy przed i po jej użyciu. Nakładam tylko dlatego, że lubię nakładać maseczki (choć wolałabym jednak coś z tego mieć). Zapach tej maseczki mi nie odpowiada, nie wiem czy to aloes czy awokado, ale po prostu nie podoba mi się to jak pachnie. Z tego powodu samo siedzenie z maseczką też pozbawione jest przyjemności jej wąchania ;) Za to wielkim plusem jest to, że maseczka jest w prostym, ale praktycznym opakowaniu (a o takie teraz coraz trudniej) i łatwo się ją nakłada nawet jak jest jej już mało w opakowaniu.
Wylewnie, nie ma co. Tak jak już napisałam wg mnie ta maseczka to produkt widmo. Niby jest, ale jakby jej nie było. Nie ma najmniejszej różnicy na mojej twarzy przed i po jej użyciu. Nakładam tylko dlatego, że lubię nakładać maseczki (choć wolałabym jednak coś z tego mieć). Zapach tej maseczki mi nie odpowiada, nie wiem czy to aloes czy awokado, ale po prostu nie podoba mi się to jak pachnie. Z tego powodu samo siedzenie z maseczką też pozbawione jest przyjemności jej wąchania ;) Za to wielkim plusem jest to, że maseczka jest w prostym, ale praktycznym opakowaniu (a o takie teraz coraz trudniej) i łatwo się ją nakłada nawet jak jest jej już mało w opakowaniu.
Maseczkę wykończę, ale już więcej nie skuszę się na żadną z serii Naturals. Wolę już kupić maseczkę Ziaji czy Perfecty w saszetce i wiedzieć, że coś się z moją buzią dzieje. A jakich Wy używacie maseczek?