Cześć Dziewczyny :) Dawno mnie tu już nie było. Wyjaśnienie mam nadzwyczaj proste, najpierw na tydzień rozłożyła mnie choroba, następnie udałam się na urlop do Bratysławy. Wynagrodził mi on wszelkie boleści związane z przeziębieniem. To przepiękne miasto, które jest dla mnie swego rodzaju małą Pragą, tylko bez miliona turystów na metr kwadratowy. Zakochałam się w nim bez pamięci i z bólem serca wracałam do Wrocławia.
Dobre, zimne piwo :)
Więcej dobrego, zimnego piwa :) Tym razem na szczycie góry zamkowej z przepięknym widokiem na miasto.
Na powyższym zdjęciu widać most z restauracją znajdującą się na przęśle. Wygląda ona niczym UFO i tak też się nazywa.
Kofola moja miłość <3
Rynek bardzo mały, ale niezwykle zadbany.
:D
Zadowolona ja ;)
Oryginalna skrzynka na listy.
Na koniec pochwalę się moimi pamiątkami ;) Wyjazd za granicę nie mógł się obyć bez wizyty w drogerii. Stolica Słowacji okazała się obfitować drogerie DM i tam postanowiłam przepuścić kilka euro ;) W końcu dorwałam coś z Alverde :)
Pianka oczyszczająca z jedwabiem, maseczka peelingująca, peeling morelowy, krem do rąk z nagietkiem, olejek z paczulą i porzeczką, maski do włosów: awokado, morelą i hibiskusem oraz dwufazowa odżywka do włosów z hibiskusem. Oprócz tego sprawiłam sobie krem do rąk firmy Balea o obłędnym zapachu mango. Jak widać na zdjęciach nie mogłam oprzeć się kubkowi i magnesowi z napisem I <3 Bratislava, urzekło mnie to logo totalnie ;)
Do tego sprawiłam sobie kilka kosmetyków, które umknęły mi gdzieś w naszych drogeriach: róż Catrice z limitowanej edycji Revolitare oraz pomadka essence w kolorze 44 Almost Famous. Największą chrapkę miałam jednak na pomadkę Maybelline z serii Popsticks, czyli wyglądającej i pachnącej jak żelki :) Sprawiłam sobie odcień 030 Pink Lollipop. Oprócz tego w ręce wpadł mi róż w kremie od Alverde, jedyny kosmetyk z ich kolorówki, który mnie zaciekawił.
Oj trudno mi się teraz przestawić na stare, wrocławskie tory ;)
a wiesz, że ostatnio się zastanawiałam, gdzie zniknęłaś :)
OdpowiedzUsuńjuż na dobre wróciłam :)
UsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńKolorowe bardzo!
bo ja lubię jak jest kolorowo :D
UsuńAle pięknie !
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że Bratysława jest tak piękna !:)
Nie dość, że piękna to przede wszystkim niezatłoczona :)
UsuńZazdroszczę wyjazdu i zakupów w DM :D
OdpowiedzUsuńHehe, nie powiem, plan zwiedzania wyznaczało rozmieszczenie DM :d
UsuńNa widok zakupów dostałam ataku zazdrości ;) A tak na serio - dobrze, że pojechałaś i że wykorzystałaś urlop jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńOj takie DM by się u nas przydało, szczególnie kilka półek :D
UsuńKosodrzewino fajnie, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci Bratysławy ;) Uwielbiam Słowację! Nie zdziwiło mnie, że miasto jest piękne, każde miasto Słowacji jest niesamowite i wszędzie jest czyściutko :)
Skrzynka na listy świetna :D
Oj to prawda, czysto aż miło :) Już nie mogę się doczekać powrotu na Słowację :) Zazdroszczę Ci też wyjazdu do Budapesztu, tam wybieram się w przyszłym roku :)
UsuńPiękne widoki i cudna turystka ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie coś napisz o tym kremie o zapachu mango :)
Dziękuję :* Krem z mango pachnie obłędnie! :)
Usuńbardzo ładnie wyglądasz :) i ile kupiłaś fajnych kosmetyków :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) W końcu DM odwiedziłam pierwszy raz w życiu :D
Usuńale świetnie, ja też muszę znaleźć się w kraju z deemem, ale to może za stop lat jak już zużyję coś z mojej drogerii w garderobie.
OdpowiedzUsuń