Pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza :( lekkie podziębienie dopadło i mnie. Poza wszelkiej maści domowymi sposobami naszych babć ratuję się jednym z moich ulubionych kosmetyków. Jest to płyn do kąpieli firmy Herbaflor. Nie wiem gdzie można go dostać w sprzedaży regularnej, ponieważ ja go zawsze kupuję od takiego małżeństwa, które jeździ na zakupy do Niemiec i przywozi różne rzeczy (sprzedają je później na skwerku nieopodal mojego domu :)). Różnie jest z jego dostępnością, w sezonie zimowym kupuję i po trzy butelki naraz ;) Cena to 10zł za 500ml. Moim ulubieńcem jest zapach eukaliptusowy. Ma on własności rozgrzewające i cudnie działa na drogi oddechowe. Po takiej kąpieli zawsze czuję się o niebo lepiej :) Płyn ładnie się pieni i nie potrzeba go dużo. U mnie w domu każdy z chęcią go używa. Po takiej kąpieli to tylko wypić mleko z miodem, pod ciepłą kołderkę i rano jest się jak nowym (a przede wszystkim jest jak oddychać w nocy, bo katar tak nie dusi). Istnieją jeszcze płyny o zapachu melisy i rozmarynu, ale nie przypadły mi one do gustu.
Ogólnie jestem zwolenniczką brania prysznica, jednak w zimie lubię czasem się pogrzać. Bardzo lubię różnego rodzaju kulki czy kostki musujące do kąpieli. Ostatnio stałam się fanką kostek do kąpieli z Sephory. Wiem, że wszyscy im zarzucają, że one nic nie robią, ciało po nich nie pachnie, ale dla mnie liczy się to, że po ich wrzuceniu do wody jest piękny zapach w łazience :) Kosztują 4zł/szt. więc myślę, że można zainwestować tyle w małą przyjemność :) Na zdjęciu mam moją ostatnią, jeszcze z urodzinowego prezentu :)
A co Wy stosujecie do kąpieli? :)
też uwielbiam te kosteczki i te takie żelowe serduszka/ słoneczka/ zwierzątka :D
OdpowiedzUsuńostatnio kupiłam z Yves Rocher ;) też 4 zł za kostkę ale różnicy nie ma :D
ja płynu do kąpieli używam obecnie z Avonu Winter Rose :) uwielbiam zapach różany :D
dlatego jest na samym poczatku bo tez mi sie najbardziej ono podoba :)
OdpowiedzUsuńjakże zazdroszczę tym, którzy posiadają wannę. ja mogę tylko pomarzyć o wylegiwaniu się w pachnącej wodzie z dużą ilością piany.
OdpowiedzUsuńzdradzę natomiast, że u mnie pod prysznicem króluje wycofany już żel Yves Rocher z serii Jardins du Monde o zapachu anyżku. na szczęście zrobiłam zapas na kilka miesięcy.
piękny blog, jestem absolutnie zachwycona kolorami :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
całkiem ciekawie tu u cibie :)
OdpowiedzUsuńwiec obserwuje
zapraszam do mnie
www.hikatrin.blogspot.com
@Kasiek: właśnie ja wolę te kosteczki, bo po nich woda robi się biała i czuję się jak księżniczka, która się kąpie w mleku :P
OdpowiedzUsuń@aki: bardzo lubię wszystkie żele pod prysznic z Yves Rocher, ale zapachu anyżu nie mogę zdzierżyć ;) Za to wannę z chęcią Ci oddam w okresie letnim i zamienię na kabinę prysznicową :)
@lajfstyle i Katrin: bardzo Wam dziękuję :* cieszy mnie, że podoba Wam się moja wesoła twórczość ;)
A ja lubię te kosteczki Sephory:) A żel fajny, szkoda że u nas niedostępny
OdpowiedzUsuńdzięki za info :* biedronkę mam 200 m od domu to pójdę na pewno :D
OdpowiedzUsuńa powiesz mi dokładniej jak się nazywają i ile ich jest ?
koleżanki zachwalały też balsam brązujący z biedronki :D może znasz ten produkt ? :D
@kleopatre: kosteczki są świetne, to prawda :)
OdpowiedzUsuń@Kasiek: dziś do skrzynki wrzucili mi ulotkę z kosmetykami dostępnymi w biedronce. Balsamu brązującego nigdzie nie ma :( Chusteczek są trzy rodzaje 1.do cery normalnej i mieszanej, 2.do każdego typu cery, 3.do cery suchej i wrażliwej. W opakowaniu jest 25 sztuk :)
aa.. zapomniałam dopisać ;D
OdpowiedzUsuńten kremik już kiedyś miałam :D
ale że kosztował coś ok. 3-4 zł postanowiłam skusić się jeszcze raz :)
dla mnie troszkę tępo się poprzednim razem rozprowadzał ;) z resztą i tak tylko na wieczór będę go używać ;) zacznę za kilka dni tylko wykończę dove ;)
a to może skuszę się na wszystkie ;D
OdpowiedzUsuńzobaczę co będzie ;)
dzięki za info. jeszcze raz ;*
mi ulotek nie przynoszą ;D
Też często wrzucam jakieś sole do kąpieli, albo kostki, nie patrze na efekt tylko chwilową przyjemność :D
OdpowiedzUsuńznam skądś tą kostkę urodzinową :D Ja również jestem zwolenniczką brania prysznica i raczej nie posiadam nic do kąpieli ;p Jak mnie raz na pół roku weźmie chcica, to wlewam sobie taki płyn do mycia Ziaji o zapachu gumy do żucia :P Mniam ;)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że ciut ciemniejszy jest mój :D
OdpowiedzUsuńale oba bardzo ładne są :)
tyle że mój już ma odpryski :D
mimo że rano malowałam :D
a użyłam i bazy i top coat-u..
cóż.. taki lakier :D
Ja zdecydowanie preferuję gorącą kąpiel, mogę ją brać nawet latem :D
OdpowiedzUsuńJa używam przeróżnych płynów Fa, Nivea, do tego jeszcze olejek np. z Organique aby skóra była ładnie nawilżona i obowiązkowo włączone radio ;)
No niestety co raz zimniej , miło wziąć długą orzeźwiającą kąpiel :))
OdpowiedzUsuń@anulaat: ziajowa guma do żucia to jest to co tygryski lubią najbardziej :)
OdpowiedzUsuń@Lady In Purplee: też bardzo lubię mieć włączoną muzyczkę podczas kąpieli :)
@loveex3: oj to prawda :)