piątek, 4 marca 2011

Catrice Urban Baroque Illuminating Powder

Wczoraj znalazłam w skrzynce przesyłkę od Maus, za którą jej serdecznie dziękuję jeszcze raz :* Był to Illuminating Powder Catrice z limitowanej serii Urban Barouqe, odcień C01 Masquerade Ball. Jestem w nim zakochana i wiele mnie kosztowało, żeby się do niego nie dobrać, przez zrobieniem zdjęcia. Nie wiem czy jest sens, żebym opisywała jak pięknie wygląda, więc po prostu spójrzcie na te zdjęcia:

Pudełko jest świetne
Wszystkie zdjęcia są w świetle dziennym
Drobinki są bardzo słabo widoczne na zdjęciu.
Ma bardzo intensywny zapach, który idealnie pasuje do jego nazwy ;) Przetestowałam go już na sobie i jest dla mnie idealny,ale nie jako rozświetlacz, ponieważ do tego jest zbyt delikatny, ale jako puder. Drobinki nie są zbyt nachalne i na pierwszy rzut oka ich nie widać na skórze. Mam go na twarzy od 6 rano i wyglądam dalej jakbym się malowała kilka minut temu :) Jeżeli macie możliwość, aby go sobie sprawić to polecam Wam go serdecznie!

15 komentarzy:

  1. Super! Gratuluje i zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. niech Ci dobrze sluzy :))

    OdpowiedzUsuń
  3. jaki śliczny-szkoda byłoby mi malować się nim ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na recenzję taką bardziej dokładną ;) bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A dla mnie tylko jako rozswietlacz, na cala twarz za mocno sie blyszczy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie śliczny. Ten wzór bardzo przypomina słynny puder Meteorites Guerlain'a w wersji prasowanej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda bardzo ładnie - cacko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny blog ;]
    dodaje do obserwatorów i zapraszam do mnie ;D
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. puder cudo, niech Ci dobrze służy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. wygląda pięknie, ale nie pomyślałabym, że to rozświetlacz

    OdpowiedzUsuń
  11. w sensie, właśnie na normalny puder wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny jest ten puder :) Wygląda całkiem jak Guerlainowskie pryszcze

    OdpowiedzUsuń
  13. Vedette, miałam napisać to samo, całkiem jak meteoryty Guerlain a opakowanie wygląda jak inspirowane (jakie to zgrabne słowo ;-)) Urban Decay (ciekawe skąd ta nazwa u Catrice :-)) Szkoda, że w moim mieście nie ma tej firmy...

    OdpowiedzUsuń
  14. jesteś kolejną osobą, która robi mi ochotę na catrice, którego u mnie nie ma! :(

    OdpowiedzUsuń