Bohaterem dzisiejszego postu jest figowy szampon do włosów normalnych Ziaji. Zacznę od tego, że mam długie, cienkie włosy, które bardziej przetłuszczają się u nasady, a na końcach są suche. Myje je praktycznie codziennie, więc z radością kupiłam wielką, bo o pojemności aż 500ml butlę szamponu, w dodatku za coś około 7zł.
Co obiecuje producent? Szampon z ekstraktem z figi przeznaczony do mycia włosów normalnych. Nie zawiera mydła. Łagodnie myje i pielęgnuje włosy. Wygładza, odżywia i wzmacnia włókna włosów. Zwiększa odporność na uszkodzenia i działanie czynników zewnętrznych. Zapobiega rozdwajaniu się końcówek włosów. Dobrze się pieni, ma świeży i przyjemny zapach. Zawiera:
- nawilżający ekstrakt z figi
- prowitaminę B5 o wysokim powinowactwie do włókien włosów
- naturalne coco-glukozydy, obniżają odtłuszczający wpływ środków myjących, wyjątkowo łagodne, idealne dla skóry dzieci, przyjazne dla środowiska
- polyquaternium - substancję kondycjonującą włosy
- delikatne składniki myjące pochodzenia roślinnego
- nawilżający ekstrakt z figi
- prowitaminę B5 o wysokim powinowactwie do włókien włosów
- naturalne coco-glukozydy, obniżają odtłuszczający wpływ środków myjących, wyjątkowo łagodne, idealne dla skóry dzieci, przyjazne dla środowiska
- polyquaternium - substancję kondycjonującą włosy
- delikatne składniki myjące pochodzenia roślinnego
Szampon ma przyjemny, ale bardzo delikatny zapach. Jest on wyczuwalny jedynie w czasie mycia, nie utrzymuje się później na włosach. Jest przezroczysty, co mnie nieco zdziwiło, ponieważ przywykłam już do kolorowych szamponów. Słabo się pieni, przez co odruchowo nabieram go więcej.
Co do samego działania, to myje włosy do takiego stopnia, że aż trzeszczą z czystości :) Niestety, ale niesamowicie je splątuje. W moim przypadku powstaje jeden wielki kołtun, z którym dosłownie czasem sobie nie radzę. Czasem muszę ze 3-4 razy nakładać odżywkę i ją spłukiwać, żeby włosy dało się później rozczesać. Mimo wszystko i tak strasznie się szarpią i właśnie z tego powodu ten szampon się u mnie totalnie nie sprawdził. Bo choć włosy są czyste, to nie jestem w stanie znieść codziennej szarpaniny nad wanną :(
Nie zauważyłam, żeby zapobiegał rozdwajaniu się końcówek, ale o wzmocnieniu włosa zdecydowanie nie może być mowy. Od kiedy odstawiłam ten szampon i używam go raz w tygodniu to jest dobrze. Mam zamiar go wyzerować i na nim zakończyć swoją nieudaną przygodę z szamponami Ziaji.
Och, one tak ładnie pachną ... :) Mimo wszystko szampony ziaji to dla mnie kosmetyczny koszmarek
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Ziaję, ale ten szampon jest zdecydowanie nie dla mnie :( Choć wiem, że ma grono zwolenników
OdpowiedzUsuńJa mam podobny typ włosów jak Ty, ale myje je co 2-3 dni, próbowałam tego lawendowego tak zachwalanego, ale nie mogę znieść tego jak plącze włosy i moim zdaniem je wysusza, miałam tego jeszcze wypróbować, ale po Twojej recenzji widzę że nie ma to sensu
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam zrobic post o szamponie z Ziajii aloesowym:)(ubiegłaś mnie:):)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tak zgodzę się z Tobą całkowicie plączą włosy nie samowicie i nic totalnie z nimi nie robią NIC!
Też nie kupię go ponownie zapach jest cudny ale efektów brak zresztą co sie spodziewać po szamponie za 7zł
też go ostatnio używałam, ale mi pasował mimo, że też mam długie włosy przetłuszczające się i suche na końcach:)
OdpowiedzUsuńi zapraszam na moje rozdanie:)
Moje doświadczenia są takie:
OdpowiedzUsuńSzampon Ziai figowy - tak, jak napisałaś.
Używam go do zmywania oleju, ale wkurza mnie strasznie, bo nic mi tak nie plątało włosów jak on.
Szampon aloesowy - OK, nie plącze, nie odżywia, ale może trochę rozmiękcza moje druty ;)
Szampon lawendowy - mój chłopak go uwielbia, bardzo fajnie oczyszcza i pomaga w przetłuszczaniu się włosów. Właśnie go kończymy, ale wrócę do niego raczej na pewno, bo jest tani, dobry i sprawdzony. Jedyne co może przeszkadzać to fakt, że się nie pieni i trzeba go zużyć dużo, żeby poczuć piankę. Ale i tak się opłaca, bo jedna butla trwa i trwa..
może być fajny :)
OdpowiedzUsuńMi tez bardzo splątuje włosy, ale jedna warstwa odżywki i są rozprostowane. Jest dość lejący i mniej wydajny niż np. lawendowy.
OdpowiedzUsuńJa mam ten aloesowy i umie się sprawdza, zobaczymy co będzie jak włosy mi podrosną
OdpowiedzUsuńA ja go lubię!:) Odżywkę nakładam raz i potem jest cacy:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam szamponów z Ziaji a widzę, że duzo osób pisze, że one splątują włosy. ja mam włosy półdługie, więc jeśli się splączą, rozczesywanie to koszmar
OdpowiedzUsuńjakoś nie mam zaufania do szamponów z Ziaji.. Wolę Timotei, są naprawdę warte polecenia :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga. Miłego popołudnia :)
OdpowiedzUsuńja w ogole strasznie nie lubie tej firmy :( kazdy produkt, ktory od nich mialam okazal sie niewypalem! :( moze jedynie poza blokerem :)
OdpowiedzUsuńMyłam kiedyś lawendowym i byłam całkiem zadowolona:)
OdpowiedzUsuń@Lady In Purplee: właśnie widziałam, że też masz ten szampon i ciekawa byłam Twojej opinii, szkoda że tak się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuń@kobiecewariacje: czyli lawendowy, pigwowy i aloesowy są do bani :( buuu :(
@annawanna: cieszę się, że Ci pasuje :)
@stri-linga: wiesz co, ja mam z nim już dosłownie traumatyczne przeżycia i nie chcę więcej szamponów Ziaji na oczy widzieć ;)
@karolajjnn: no właśnie napisałam, że nie jest fajny
@Idalia: u mnie z tym splątywaniem to jest jakaś tragedia :(
@Yasminella: mój chłopak, który ma krótkie włosy też sobie ten szampon chwali ;)
@ola: szczęściara z Ciebie ;)
@simply_a_woman: dokładnie! na samą myśl o rozczesywaniu kołtunów to mi się odechciewa jakiekolwiek mycie włosów :(
@kolorowo zacznij dzień! :): też bardzo lubię szampony z Timotej i pewnie do nich wrócę jak wykończę zapasy :)
@KOSMETASIA: a ja bardzo lubię Ziaję i uważam, że ma wiele bardzo udanych produktów :)
@Pollyanska: szkoda, że mi nie podpasował :(
Uwielbiam ziaję, ale według mnie szampony są takie sobie :/
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą w 100% ;)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie jestem zakochana w szamponie Cien o zapachu brzoskwini :)
OdpowiedzUsuńmiałam chęć na szampon z tej serii, ale skoro tak plącze włosy to zaczęłam się zastanawiać czy jest sens go kupować - chociaż przyznam, efekt trzeszczących z czystości włosów uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńbtw, wyróżniłam Cię w tagu, zapraszam do zabawy jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńhttp://belleoleum.blogspot.com/2011/07/tag-one-lovely-blog-award.html
Kochana, zostałaś oTAGowana!
OdpowiedzUsuńhttp://kolorwbuteleczce.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
Zapraszam :)
Ja mam obecnie lawendowy ale nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam TAGa :)
OdpowiedzUsuńhttp://kokosowa-panna.blogspot.com/2011/07/czego-jeszcze-o-mnie-nie-wiecie.html