Jakieś 3 miesiące temu chwaliłam Wam się moim pierwszym zamówieniem z Mydlarni Tuli. Dziś pora na kolejną odsłonę produktów, które znalazłam w przesyłce, mowa będzie o peelingującym mydełku owsianka. Jego duża kostka o wadze 100g kosztuje 10zł, mała o wadze 30-50g 4zł.
Mydełko to dostałam jako gratis do zamówienia, co była bardzo miłym gestem :) Na zdjęciu widzicie małą, jeszcze nieodpakowaną z folii kostkę. Większe mają kwadratowy kształt, jednak te małe okrągłe wydają mi się być bardziej poręczne jeśli chodzi o stosowanie ich do twarzy.
Najłagodniejszy z naszych peelingów. Zmiękcza naskórek i delikatnie złuszcza martwe komórki. Masaż pobudza krążenie i poprawia koloryt skóry. Stymuluje naturalny proces regeneracji komórek poprzez dostarczanie im cennych minerałów (m.in. potas, wapń, magnez, żelazo, mangan, a nawet cynk).
Jak widać na zdjęciu skład mydełka jest bardzo przyjazny. Nie ma ono praktycznie żadnego zapachu, a jeśli już to jest on niesamowicie delikatny, w żadnym wypadku nie można określić go nieprzyjemnym. Jeśli chodzi o jego działanie to jestem nim zachwycona. Z racji tego, że owsiane ziarenka są całkiem spore stosuję go tylko raz w tygodniu. Moja skóra jest po nim rozpromieniona, wygładzona i co najważniejsze wcale nie jest przesuszona, a przyjemnie miękka. Nietypowy kształt sprawia, że samemu łatwo można zmniejszyć lub zwiększyć intensywność ścierania naskórka.
Tak prezentuje się mydełko po prawie 3 miesiącach używania. Początkowo ciężko mi było się na nie przestawić, jednak teraz nie zamienię go na nic innego! :) Z racji tego, że produkty z Mydlarnii Tuli bardzo mi się spodobały złożyłam już u nich kolejne zamówienie, które dotarło do mnie w ekspresowym tempie. W jego skład wchodzi kolejny balsam w kostce o kształcie róży, które recenzowałam niedawno, mydełko kokosowe oraz gratisowe mydełko z glinką czerwoną. Jestem uzależniona od mydełek!
W kolejnym zamówieniu z pewnością sprawię sobie większą kostkę peelingującą do całego ciała, jednak obecnie na półce mam 3 peelingi i ktoś też je musi zużyć ;)
Na pewno zamówię coś od nich, kusi mnie to mydełko
OdpowiedzUsuńJa mam dwa mydełka z tego sklepu i mam też te z glinki czerwonej,ale narazie nie stosowałam.Mam też próbkę mydełka tuli jest bardzo wydajne,bardzo mi się spodobał. :)
OdpowiedzUsuńnie no fajna owsianka :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o zamówieniu czegoś z mydlarni tuli, ale jednak padło na lawendową farmę =)
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana niedosc ze nie sa bardzo drogie to i sklady cudne
OdpowiedzUsuńJa z Tuli aktualnie kończę używanie Jedwabistego kokosa :) Kocham mydełka naturalne! Polecam jeszcze Lawendową Farmę :)
OdpowiedzUsuńz kokosa będziesz zadowolona - boski jest :)
OdpowiedzUsuńkuszace:)
OdpowiedzUsuńkiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńcudne, aż szkoda używać!
OdpowiedzUsuńod paru dni czaję się na mydełka z tego sklepu :DD
OdpowiedzUsuńmuszę zamówić sobie jakieś mydełko :)
OdpowiedzUsuńjejku jakie cudaśne:)
OdpowiedzUsuńKuszące i jakie ładne w dodatku :))
OdpowiedzUsuńAle kusisz tymi produktami! Nie ładnie :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te produkty,napewno na cos się skuszę,to mydełko owsiankowe fajnie wyglada!Wesołych Świat przy okazji...!
OdpowiedzUsuńFajne to mydełko "owsiane" ;)
OdpowiedzUsuńTak się własnie zastanawiam nad tego typu produktami... Może w nowym roku spróbuję się "przestawić" na produkty naturalne...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
mi ta owsianka nie do końca przypadła do gustu - niby peelinguje, ale bardziej drapie. ostatnio moja skóra ma chyba ze mną na pieńku i nie możemy się dogadać... ja ją nawilżam, a ona wysypuje mi suche skórki. ja odstawiam przesuszające żele, a ona dalej się przesusza...
OdpowiedzUsuń