Już jakiś czas temu postanowiłam sobie, że nie będę kupować produktów w ciemno, tylko dlatego, że mają ładne opakowanie i są tanie. Zbyt często okazują się być bublami. Choć to może kwestia mojego szczęścia, że jak biorę coś na chybił trafił to zazwyczaj sięgnę po coś gorszego. Ale przejdźmy do rzeczy. Peeling Synergen do cery wrażliwej kupiłam totalnie z braku laku. Byłam w Rossmannie i nic mi nie wpadło w oko, więc żeby nie wychodzić z pustymi rękami sięgnęłam po ładną różową tubkę i udałam się do kasy. Za 100ml produktu zapłaciłam jedynie 4zł, choć zawsze podkreślam, że nawet te 4zł lepiej przelać na konto schroniska dla zwierząt, niż wyrzucić w błoto, bo do tego sprowadza się zakup tego peelingu.
Gdy pochwaliłam się zakupami w skład których wchodził ten peeling wiele osób napisało mi, że jest to produkt fatalny. Właściwie nie miałam pojęcia jak można zepsuć peeling, skoro sama potrafię go przyrządzić w domu... Przekonałam się już na samym początku jego użytkowania...
W dziwnie pachnącym żelu zatopione są gigantyczne drobinki, które przypominają mi miniaturki żwirku do akwarium. Niektórzy porównują je do wielkich kryształków cukru, jednak cukier przynajmniej w teorii powinien się rozpuścić. Tutaj mamy do czynienia właśnie w takimi małymi ostrymi "kamyczkami". Z tego powodu peeling ten nie powinien nawet stać obok produktów przeznaczonych do cery wrażliwej. Drobinki, które ma w sobie nie tyle co ścierają naskórek, a raczej rysują nam po twarzy. Potrafią spowodować powstanie zaczerwienień, takich samych jak po zadrapaniu. Istne okropieństwo. Nie spodziewałam się, że peeling może okazać się tak beznadziejny! Najprawdopodobniej zużyję go jako peeling do ciała, oszczędzę sobie efektu mycia twarzy papierem ściernym.
Do twarzy używam obecnie mydełka peelingującego z Mydlarni Tuli i jakościowy przeskok był tak wielki, że miałam ochotę sięgać po nie codziennie ;)
A jacy są Wasi faworyci w kategorii peelingów do twarzy?
też go miałam i używałam to....stóp...
OdpowiedzUsuńte drobiny...był okrutne....
a niby jest to produkt do cery wrazliwej..
dokładnie, ten produkt jest jakąś pomyłką ;/
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest mikrofibra, bo jakoś nie trafiłam jeszcze na właściwy peeling, choć i mikrofibrą można się ładnie podrapać
OdpowiedzUsuńbędę omijać :O
OdpowiedzUsuńWyjątkowo nieudany produkt.
OdpowiedzUsuńa więc w moim domu ten produkt nie zagości :)
OdpowiedzUsuńmiałam go spory czas temu i dla mnie również bubel
OdpowiedzUsuńO, czuję się ostrzeżona ;D
OdpowiedzUsuńMattersAtAll: oo a używasz takich rękawiczek, czy zwykłej ściereczki? :)
OdpowiedzUsuńsauria80: i to szerokim łukiem ;)
zoila: i oczywiście mój 6 zmysł musiał go wyłapać :D
kolorowo zacznij dzień! :): zdecydowanie to gość nieproszony ;)
Beauty Wizaz: tym bardziej dziwi mnie masa pochlebnych opinii na wizażu, no ale jak tam jest z recenzjami wszyscy wiemy ;)
stri-linga: czyli moja misja zakończyła się sukcesem :D
mam takie same zdanie o tym peelingu;/
OdpowiedzUsuńwow...maskara jakaś ;/ ;)
OdpowiedzUsuńLudzie kochani, kosmetyk z takimi grudami byłby dobry raczej do stóp, a nie do twarzy o.O Dobrze, że nas ostrzegłaś :D
OdpowiedzUsuńja go mam i nie zgadzam się, mam cerę wrażliwą, i nie mam żadnych zaczerwienień, i nie mam żadnej startej skóry ...
OdpowiedzUsuńAtina: pamiętam jak o nim pisałaś :(
OdpowiedzUsuńSunny: niestety
Paramore: Już chyba nawet mój peeling do stóp jest delikatniejszy :D
Pikletka: W takim razie cieszę się, że Ci pasuje :) U mnie niestety sprawuje się tak jak opisałam.
na pewno po niego nie sięgnę, nie przepadam w ogóle za ta firmą.
OdpowiedzUsuńTego peelingu używa mój facet i jest bardzo zadowolony ;)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej Tobie wiem czego nie kupic:)
OdpowiedzUsuńpesymistka13: to mój pierwszy i raczej ostatni produkt od nich ;)
OdpowiedzUsuńGośka: no proszę :) to dobrze, zawsze miło jest trafić na produkt, który będzie nam pasował, mi tym razem się nie udało ;)
monica: :)
na pewno nie kupię :))
OdpowiedzUsuń+zapraszam:)
Używam ściereczki, jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam do mnie na bloga
OdpowiedzUsuńJa osobiście jestem wierna peelingom z Perfecty lub Sorayi (słynny morelowy), ale, na przykład, moja mama i babcia są zachwycone tym peelingiem z Synergen - ile cer, tyle potrzeb ;)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć
OdpowiedzUsuńJest aż tak kiepski? Będę omijać szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńczytałam wiele podobnych opinii o tym peelingu :)
OdpowiedzUsuńNo zdecydowanie nie dla mnie, ale do stóp może być świetny. Ja lubie drobnoziarnisty z Perfecty i zielony z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńZanim przeczytałam Twoją notkę, myślałam sobie "Czepia się. No jak można zepsuć peeling? :D"
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Jednak można. Teraz już nic mnie nie zdziwi :D
A ja go lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to on delikatny zupełnie nie jest:)
OdpowiedzUsuńBardziej do ciała niż twarzy. Może nie aż żwirkowy, ale zdecydowanie za ostry.
mam go i dla mnie też bubel.
OdpowiedzUsuńOjjj to będę go omijać! :)
OdpowiedzUsuńo, nie pojawi się na mojej liście zakupów:P
OdpowiedzUsuńdobrze pamiętasz :) mydełko leży i czeka, szczerze to o nim zapomniałam. ale skoro pytasz to dziś pójdzie w ruch :)
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana :)
OdpowiedzUsuńhttp://simplyawoman86.blogspot.com/2011/12/tag-5-noworocznych-postanowien.html
Ja go używam do stóp taki jest ostry ;/
OdpowiedzUsuńA ja jestem z niego bardzo zadowolona i kupuję opakowanie za opakowaniem! :) Zgadzam się jednak z opinią, że nie jest do skóry wrażliwej bo to jakiś żart producenta i konsumenci są zwyczajnie wprowadzani w błąd.. :/
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
miałam i mimo tego, ze moja skóra nie jest delikatna, to skończył jako peeling do stóp. nie wyobrażam sobie jakie drobinki zdzierające ma wersja do cery normalnej :)
OdpowiedzUsuńmiałam go, dałam mu 3 szanse i za żadnym razem się nie sprawdził ;e
OdpowiedzUsuńpoleciał do kosza i w ogóle nie żałuję swojej brutalnej decyzji ;d