piątek, 9 grudnia 2011

Tłusta sprawa

Ostatnio olejki dość często goszczą na naszych blogach. Najwięcej informacji znajdziemy na temat tych do włosów, od pewnego czasu pojawia się też coraz więcej wpisów na temat OCM. Przyznam szczerze, że coś nie mogę się do tego sposobu przekonać. Jednak od kilku miesięcy używam olejku myjącego do twarzy z serii Les Cosmetiques, który Anula przywiozła mi jako część wielkiej paczki, którą dostałam jako pamiątka z jej wakacji :) 

Les Cosmetiques to seria kosmetyków, którą możemy dostać w Carrefourze. Nigdy nie jest mi tak po drodze, a już szczególnie po kosmetyczne zakupy, więc nie wiem czy w Polsce te produkty znajdziecie. Mój egzemplarz przyjechał do mnie z Francji, co sprawiło mi nie małe kłopoty z odczytaniem etykiety ;)

Wcześniej kilka razy miałam do czynienia z olejkiem myjącym z Sephory i pamiętam, że byłam w nim zakochana. Ten produkt śmiało mogę nazwać jego odpowiednikiem. Choć ogólnie lubię robić demakijaż (wiem, że sporo osób tego nienawidzi), to dzięki temu olejkowi czynność ta staje się jeszcze przyjemniejsza. Jedna pompka wystarczy, żeby uzyskać ilość odpowiednią do zmycia makijażu z całej buzi. Dodam, że zawsze do demakijażu oczu używam produktu do tego przeznaczonego. Później resztę twarzy traktuję właśnie tym olejkiem. Doskonale radzi sobie z wszelkimi zanieczyszczeniami, buzia po nim jest gładka i miękka. Jednak osoby, które nie przepadają za tłustymi produktami z pewnością będą niepocieszone takim sposobem mycia. Wielkim plusem jest też jego wydajność, przez 2 miesiące stosowania zużyłam około 1/3 butelki. Podoba mi się, to jak wygląda, pompka z blokadą to zdecydowanie przydatna sprawa :).

Choć jestem z tego olejku zadowolona, to z pewnością sięgnę po coś innego. Po prostu lubię zmieniać tego typu produkty i pewnie nawet jakbym znalazła preparat idealny, to i tak nie wytrzymałabym z nim długo, bo przecież wszystko kusi ;)

A jakie są Wasze ulubione produkty do demakijażu? Wolcie mleczka, płyny micelarne czy dwufazowe? :)

14 komentarzy:

  1. micele to mój ulubiony sposób na demakijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi kusząco, choć nie jestem fanką tłuszczu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie płyny micelarne;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja lubię i micele i oleje grunt aby szybko zmywało :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie nie lubię demakijażu, szczególnie późno w nocy dlatego wybieram micele-szybkość i wygoda przede wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam tej marki nigdy nie widzialam musze sie rozejrzec zainteresowalas mnie bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najbardziej lubię płyny micelarne. Miałam ten olejek, zużyłam dwa opakowania. Świetny kosmetyk!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapomniałam dodać, że kosmetyki z tej linii dostępne są w hipermarketach Carrefour, a olejek jest super tani, kosztuje około 7 zł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja do zmywania makijażu używam mleczka.

    OdpowiedzUsuń
  10. mialam ten olejek,nie bardzo mi przypadl do gustu,

    OdpowiedzUsuń
  11. będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie się mu bliżej przyjrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. faktycznie coraz wiecje sie mowi o tym olejowaniu twarzy. ja jeszcze mysle. póki co używam micelarow.

    OdpowiedzUsuń
  14. dobry jest

    zapraszam na konkurs do wygrania 100zł
    www.styliowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń