Ostatnio było tutaj zbyt różowo (i to dosłownie), najwyższa pora nieco pokręcić nosem. Produkt, który chcę Wam dzisiaj przedstawić dostałam od Laboratorium Kosmetycznego dr Ireny Eris i zdecydowanie jest najsłabszym ogniwem z całej paczki. Mowa będzie o nawilżającym oliwkowym kremie do rąk przeznaczonym do skóry suchej i odwodnionej z linii Dermoprogram.
Tubka zawiera 100ml kremu, jej cena to około 5-6zł w zależności od drogerii. Krem bardzo przyjemnie pachnie płynem do higieny intymnej- tak, wiem, że to dziwne skojarzenie, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy, zapach jest dość delikatny ;) Opakowanie jest wykonane bardzo estetycznie, ma wygodne otwarcie na klapkę, które w kremach do rąk tak lubimy. Niestety to koniec plusów tego produktu.
Nie spełnia od swojej podstawowej roli, ponieważ praktycznie nie nawilża dłoni. Aplikacja również nie należy do najprzyjemniejszych, ponieważ krem po rozsmarowaniu długo się wchłania. Jak już to nastąpi to dłonie bardzo szybko stają się jeszcze bardziej wysuszone niż przed aplikacją. Nie ma co dużo się na ten temat rozwodzić, po prostu krem nie należy do udanych.
Czytałam w kilku miejscach, że wiele osób bardzo chwali sobie jego zieloną wersję z ekstraktem z daktyla oraz żółtą z ekstraktem z miodu. Mi trafiła się ta, o której nie sposób znaleźć coś dobrego. Dlatego przestrzegam Was przed tym niebieskim kolorem ;)
Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Ceteareth-20, Betaine, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Hydrogenated Olive Oil Decyl Esters, Triethanolamine, Propylene Glycol, Mel, Sodium Hyaluronate, Methylparaben, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Butylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Parfum, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Buthylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-Isomethyl Ionone, Hydroxycitronellal, Coumarin.
Nienawidzę, gdy krem do rąk wchłania się przez wieki
OdpowiedzUsuńW takim razie ten omijaj z daleka ;)
UsuńEch no to faktycznie szkoda w niego zainwestować
OdpowiedzUsuńNiby kosztuje niewiele, ale lepiej te pieniądze na coś innego przeznaczyć ;)
UsuńSzkoda, że okazał się bublem. Spróbuj go może wykorzystać na stopy :)
OdpowiedzUsuńTak własnie go zużywam :)
Usuńpf. ja bym go wsmarowała w rozstępy sa sa sa
OdpowiedzUsuńŁaduję go na stopy
UsuńNie lubię jak krem się długo wchłania a potem i tak muszę je posmarować czymś innym bo wołają pić
OdpowiedzUsuńTen dokładnie taki jest ;/
Usuńczuję się ostrzeżona, dzięki :)
OdpowiedzUsuńoj muszę się zgodzić z Tobą, tez nie byłam zachwycona tym kremem;(
OdpowiedzUsuńNie wiem czego ale najbardziej odpowiada mi fioletowy z serii Eveline. Pięknie pachnie, nawilża i szybko się wchłania;)
Dla mnie najlepsza jest Neutrogena choć od dłuższego czasu chodzi za mną też ten z konopi z TBS :)
UsuńDobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńKrem nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNikomu bym go nie polecała :(
Usuńuuuuu... i po ptokach xD pierwsza chyba negatywna recenzja. Ale nie dziwie sie. Jak się krem nie wchłania to jest zUo.
OdpowiedzUsuńjednemu coś przypasuje, drugiemu nie :O
UsuńSachioSakurai: dokładnie, jedno wielkie zuo :D
Usuńsauria80: pewnie, że masz rację, najważniejsze to znaleźć coś odpowiedniego dla siebie :)
Zanotować, żeby unikać :D
OdpowiedzUsuńZanotować dużymi literami :D
UsuńJakbym miała czekać wieki aż krem się wchłonie a później zamiast nawilżenia zauważyć wysuszenie to pewnie po kilku razach poleciałby do kosza.. ;/
OdpowiedzUsuńZużywam go jako krem do stóp :) Większość nieudanych kremów tak u mnie końcy
UsuńNawet na niego nie spojrzę! Foch!
OdpowiedzUsuńNie pacz :D
Usuń