piątek, 27 kwietnia 2012

Chabrowe love czyli eyeliner NYX

Cześć Dziewczyny! :) Z radością śpieszę Wam napisać, że oto znalazłam kolejnego makijażowego ulubieńca. Jeszcze nie zdążył na dobre się zadomowić w mojej kosmetyczce, trafił do mnie zaledwie w poniedziałek, ale już się w nim zakochałam. Mowa o eyelinerze w płynie od NYX w kolorze 101 Electric Blue. Dostałam go od Natalii za co jestem jej niesamowicie wdzięczna, bo gdyby nie ona to nie miałabym szans go poznać. Dziś sprawdzałam i na allegro widziałam eyelinery z tej serii w innych kolorach za około 20-25zł.


Kolor jest BOSKI! Nie mogę od niego oderwać oczu, czasem wyciągam go tylko po to, żeby na niego popatrzeć ;) Cud, miód i orzeszki. Od dawna marzył mi się taki właśnie, zdecydowanie przyciąga spojrzenia, w ciągu kilku dni usłyszałam wiele komplementów na temat mojego makijażu, a na oku miałam praktycznie samą kreskę ;)


Jedyne do czego mogę się przyczepić to długa "rączka" na której jest pędzelek. Po prostu przywykłam do eyelinerów w kałamarzu i je się trzyma o wiele bliżej samego pędzelka, przez co sunie on pewniej po oku. Tutaj kilka razy pojechałam po rzęsach ;) Myślę, że i tak muszę sobie kupić osobny pędzelek do takich eyelinerów, co rozwiąże mój nieco wydumany problem ;)


Widzicie jak jest intensywny? Żadnych prześwitów, sam kolor. Do tego całkiem szybko zasycha dzięki czemu maleje ryzyko rozmazania się przy poprawianiu kreski ;) Używałam go namiętnie przez 5 dni i ani razu mnie nie zawiódł, ba dziś przeszedł samego siebie. Jak wyszłam z domu rano o 8 tak wróciłam prawie 10h później, załatwiając różne sprawy w mieście i na uczelni przy 27C (we Wrocławiu mamy lato pełną gębą ;)). Malując się rano sięgnęłam jedynie po ten eyeliner, tusz MIYO i odrobinę czarnego cienia dla zagęszczenia dolnej linii rzęs, poniżej możecie zobaczyć jak wyglądało moje oko po takim maratonie w niesprzyjających warunkach:


Jak dla mnie rewelacja, nic się nie rozmazało, nic się nie osypało, wszystko wygląda tak jak rano tuż po malowaniu! Uwielbiam ten liner, obowiązkowo jedzie ze mną na majówkę, wystarczy on, tusz, odrobina różu na policzki, błyszczyk i polowy makijaż w 5 minut gotowy :) 

Znacie jakieś inne kolorowe eyelinery godne polecenia? Mam ochotę na więcej ;)

24 komentarze:

  1. co za piekny kolor!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dziś go dostałam w paczce :D Ma nieco inne opakowanie (całe czarne), ale odcień ten sam, ta sama nazwa. Już się nie mogę doczekać, aż go wypróbuję, kolor ma przepiękny *.*
    A we Wrocławiu rzeczywiście upał, polecam spacer Pergolą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalam sie skusic na niego dawno temu:D i nie zalowalam. Zajrzyj sobie do mnie bo duzo pisze o kolorowych linerach i bylo troche postow na ten temat:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze zazdrościłam niebieskookim, że tak im wszelkie niebieskości w makijażu pasują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki piękny !
    Na którymś blogu widziałam świetną recenzję tego niebieskiego z Wibo, przepiękny efekt dał na oku a kosztuje coś ok 7 zł więc może się skusisz ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. a co do warunków atmosferycznych to nad morzem , u mnie też istne szaleństwo , a mój makijaż po przebiciu się przez miasto w upale wyglądał dobrze tylko dlatego że nałożyłam mega trwały cień w kremie z/Catrice

    OdpowiedzUsuń
  7. kolor jest świetny :) do mojej brązowej tęczówki bardzo by pasował

    OdpowiedzUsuń
  8. kolor jest niesamowity! marze o takim! i jeszcze o jakiejś pięknej zieleni;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny kolor. Zakochałam się ? Tak, na zawsze ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Tez go mialam-kolor piekny i intensywny,ale cham uczulil mnie strasznie:(

    OdpowiedzUsuń
  11. jejusku oddawaj mi go!!! piekny, cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  12. On jest genialny :) I fakycznie wystarczy taka krecha i cały makijaż praktycznie już mamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda cudownie na Twoim równie pięknym oku :)!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam takie kolorki, mój najukochańszy odcień niebieskiego. Piękny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny! Ja polecam linery z inglota :) Jest kilka fajnych kolorów do wyboru- koszt o ile mnie pamięć nie myli 20 zł. Jest u mnie notka na temat linerów, może znajdziesz coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdzie go można jeszcze dostać? Są w ogóle jakieś może alternatywy? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny!
    dołączam do grona obserwujących :-) w wolnej chwili zapraszam na swojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń