Uwielbiam peelingi. Zdzieranie naskórka to moje niezdrowe hobby, jakbym mogła robiłabym to codziennie, ba dwa razy dziennie albo i częściej ;) Kiedy jeszcze nie odróżniałam kremu na dzień od kremu na noc i z radością chodziłam z ładną cerą, niewymagającą krycia (czyli czasy podstawówki ;)) to już wtedy wiedziałam, że peeling to jest to :) Oczywiście zaczęłam od najniższej półki czyli Joanny w słynnych już małych buteleczkach. Zużyłam ich dziesiątki, zanim nadszedł czas mniej lub bardziej świadomej pielęgnacji. Ale do rzeczy :)
Bohaterami dzisiejszej notki są dwa peelingi, które ostatnio goszczą w mojej łazience. Jestem świadoma, że z moimi skłonnościami do wyprysków muszę stosować zdzieraki rozważnie i tak też staram się nimi operować. Od razu zaznaczam, że mocnego tarcia z nimi nie uraczymy, będzie to raczej przyjemne mizianie ;)
Jako pierwszy niech pójdzie na tapetę peeling myjący przeciw zaskórnikom z Under Twenty. Jak wdać na powyższym zdjęciu to niebieski żel, w którym zatopione jeszcze bardziej niebieskie peelingujące granulki. Wygląda niczym wersja hard żelu z BeBeauty. Samo działanie oceniam pozytywnie. Zdziera to, co ma zedrzeć i można manualnie sterować poziomem tarcia. Im mocniej naciskamy, tym więcej zdzieramy :) Nie zauważyłam przy nim żadnych podrażnień, podobnie jak i jakichkolwiek antypryszczowych właściwości. Nic się nie zmieniło, muchomorem jak byłam tak jestem nadal. Z pewnością jednak pozbyłam się problemu suchych skórek. Biorąc pod uwagę jego cenę i dużą pojemność to produkt, który opłaca się kupić o ile od peelingu wymagamy jedynie peelingowania.
Drugim peelingiem, z którego wydobywam już ostatnie resztki jest peeling Alverde, wersja brzoskwinia i nagietek. Kupiłam go w Bratysławie za grosze, starczył mi na bardzo długo. Jest delikatniejszy niż jego niebieski koleżka. W pachnącym kremie zatopione są małe drobinki, których praktycznie nie widać na zdjęciu. Trzeba się nieco namachać, aby poczuć jakiekolwiek tarcie- zdecydowanie polecam ten peeling wszystkim wrażliwcom :)
Za jakiś czas sama wrócę do peelingu, który spisuje się u mnie najlepiej, mowa o korundzie ze sklepu Zrób Sobie Krem. Jego duże opakowanie trzymam u rodziców, najpierw chce wykończyć to, co mam ;)
Na koniec chcę się pochwalić rozświetlaczem, który trafił do mnie od Ewy. Oto kolejny gadżet podtrzebny do jarania się ;)
P.S.
Dziś w roli tła wystąpiła gościnnie Mona Lisa. Znowu wkręciłam się w układanie puzzli, a że akurat tylko taki obrazek był dostępny, to same rozumiecie ;)
miałam ten produkt z Under Twenty lubiłam go :) teraz używam peelingu z Lirene i też jestem zadowolona :) moim ulubionym jest peeling morelowy z Soraya :)
OdpowiedzUsuńU mnie prym wiodą peelingi enzymatyczne.
OdpowiedzUsuńChoć już niedługo znowu wrócę do tych mechanicznych.
Peeling Alverde, wersja brzoskwinia i nagietek, zapamiętałam. Może w którymś z niemieckich sklepów w Często znajdę taki albo mi sprowadzą...
OdpowiedzUsuńdo moich naczynek lubię próbować delikatnych rzeczy tzn naczynek sobie nie szoruję, ale moje pory są poniekąd na obszarze naczynkowym, więc trzeba uważać.
Nawet nie przypominam sobie bym kiedyś miała produkt Under 20, teraz to już chyba nawet nie wypada :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię peeling z Garniera :)
OdpowiedzUsuńżadnego z nich nie miałam, może kiedyś się skuszę;)
OdpowiedzUsuńpeeling z Alverde wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńhaha muchomorku :)
OdpowiedzUsuńmam te peeling z Under Twenty i go lubię ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam układać puzzle! ;)
OdpowiedzUsuńSkoro ten peeling Alverde zawiera takie niewielkie drobinki, to może nie zaszkodziłby moim naczynkom. Jego konsystencja wygląda zachęcająco:) Po raz pierwszy spotykam się z recenzją peelingu tej marki. Od pewnego czasu chodziły mi po głowie, ale nic nie wiedziałam na ich temat.
OdpowiedzUsuńteż swoją przygodę z peelingami zaczynałam od tych maluszków z Joanny :)
OdpowiedzUsuńChętnie skuszę się na peeling Alverde :).
OdpowiedzUsuńa kupilas ten z TBSu czy calkiem pozbylas sie manii zbieractwa?:D
OdpowiedzUsuńMam straszny problem z wągrami i ni cholerki nie mogę się ich pozbyć :<
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak będzie z Under20, może coś mi da :)