Znów kilka dni przerwy w moim blogowaniu :( Tym razem były one spowodowane tym, że długo się wahałam przed zamieszczeniem tego wpisu. Jednak skoro powiedziałam już A to wypada powiedzieć B i kontynuować trądzikową serię.
TriAcneal od Avene mogę śmiało nazwać moim małym wybawcą. Zastanawiałam się czy nie kupić może Effeclar K, jednak do Avene ciągnęło mnie bardziej i tak oto w połowie stycznia wydałam 55zł na krem z ich stajni, o którym słyszał chyba każdy zainteresowany tematem.
W tubce znajdziemy 30ml produktu. W charakterystycznej dla siebie minimalistycznej szacie graficznej (która notabene bardzo mi się podoba) jest coś, co sprawia, że do produktu nabiera się zaufania. Może to moje wymysły, a może dokładnie opracowany plan marketingowców- nie wiem, i nie o to w tym chodzi ;)
Obecna pogoda umożliwia mi stosowanie kremu dłużej niż początkowo sobie zaplanowałam, oczywiście używam kremu z filtrem i jestem przygotowana na odstawienie do lada dzień. Jego następcą będzie krem Pharmaceris z kwasem migdałowym 10%.
Sam TriAcneal ma specyficzną konsystencję. Kształt tubki sprawia, że krem wychodzi jako cieniutka niteczka. Tępo się rozsmarowuje, trzeba bardzo pilnować, żeby nie nałożyć go za blisko oka. Raz ręka poszła mi za daleko i tydzień męczyłam się z łuszczącą skórą pod okiem, nie polecam...
Jest szalenie wydajny, od stycznia została mi jeszcze około 1/4 opakowania, choć stosuję go prawie codziennie. Oczywiście jak to krem tego typu nie jest głęboko nawilżający, wręcz przeciwnie. Na początku stosowania rano zrywałam się z łóżka, żeby włożyć buzię pod wodę- tak bardzo mnie przesuszał. Po czasie skóra przestała tak źle na niego reagować, teraz w ogóle nie czuję przesuszenia.
Przy tego typu kremach większość mocno obawia się wysypu. Przyznam, że obawiałam się większego armagedonu, nie było źle, choć całkiem dobrze też nie. Żeby pryszczy się pozbyć muszą one wyjść, nie ma innej rady. Na brodzie i czole miałam zapchane wszystko co się da i w pierwszej fazie oczyszczania stopniowo wszystko ze mnie schodziło. Kluczowe jest tu słowo stopniowo- gdyby zeszło wszystko na raz moja twarz byłaby jednym wielkim pryszczem, tak to było widać oczy i nos :P
Po tym wstępie można pomyśleć, że szalona ze mnie baba, że na takie tortury się narażam. Otóż nie. Spójrzcie na poniższe zdjęcia. pierwsze było zrobione przed rozpoczęciem kuracji.
Jak widać syf, kiła i mogiła. Góra twarzy nie wyglądała lepiej. Okolice brody były doszczętnie zapchane. Płakać mi się chciało jak patrzyłam w lustro. Pozbycie się jednego pryszcza nie było żadnym sukcesem w momencie, gdy na twarzy pozostawało około 150 innych. Zmywanie makijażu było najsmutniejszym momentem dnia.
TriAcneal pomógł mi o wiele bardziej niż nie jeden dermatolog. Stosując go na noc, pamiętając o mocnym nawilżeniu skóry pod oczami, kremie z filtrem na dzień, dokładnym oczyszczaniu buzi, osuszaniu jej papierowymi ręcznikami, aby uniknąć przenoszenia bakterii uzyskałam taki efekt po dwóch miesiącach:
Różnica znacząca, nieprawdaż? ;) Jak widać wciąż nie było idealnie, więc nie zaprzestałam nakładania kremu. Dalej złuszczałam się na noc, nawilżałam na dzień, wydaje mi się, że to najlepszy zestaw dla mojej skłonnej do wyprysków skóry. Motywujące było dla mnie pozbycie się części podskórnych grudek, pory też nie były tak zawalone. Oto jak wygląda moja buzia dzisiaj:
Tak, wiem- mam rozkoszne cienie pod oczami :) Sięgnięcie po TriAcneal było strzałem w 10. Zdjęcia mówią same za siebie. Nauczyłam się też, że nie warto używać miliona kosmetyków do pielęgnacji twarzy, tylko trzeba wypracować sobie metodę i niej się trzymać. Oczywiście w dalszym ciągu nie mam twarzy gładkiej niczym pupa niemowlaka, ale nie przerywam walki o nią :) Może za rok będę mogła pokazać Wam zdjęcia z jeszcze lepszym efektem, kto wie ;)
a próbowałaś kuracji kwasami ?
OdpowiedzUsuńNie, za mało o niej wiedziałam wtedy. Prawdopodobnie jesienią się na nią zdecyduję.
UsuńKażdy ma swój mały wielki dramat. Efekty są świetne u Ciebie :) Ja lubię Biodermę sebium serum. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Między innymi dlatego powstał ten post, żeby dziewczyny z problemami skórnymi zobaczyły, że nie są same :) Dziękuję za miłe słowa :*
UsuńNo właśnie, to ważne, żeby nie czuć się tak samotnie ze swoim problemem (jakimś).
UsuńJa używałam starszej wersji diacnealu i też bardzo fajnie mi pomógł, później robiłam też peelingi kwasem migdałowym i wyleczyłam sobie buźkę, bardzo ładnie pomógł Ci ten krem i 3mam kciuki za jeszcze lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńJesienią planuję się wybrać do kosmetyczki na podobne zabiegi :) Oby u mnie zadziałało jak u Ciebie, buziaki! :)
UsuńJa sobie robiłam sama w domu, wystarczy kupić kwas na np. mazidłach, polecam :)
UsuńW takim razie muszę zapoznać się z ich ofertą :) Dzięki za polecenie :)
Usuńrzeczywiście super efekty :)
OdpowiedzUsuńja kiedyś zmagałam się z niedoskonałościami i pomógł mi bardzo Effaclar Duo, teraz stosuję go już tylko punktowo czasami.
Dziękuję :) Zastanawiałam się też nad Effeclarem Duo, ale w sumie padło na Avene ;)
UsuńEfekty są świetne :)
OdpowiedzUsuńPlanuję zrobić sobie kurację Triacnealem na jesień, mam nadzieję, że mnie również się uda mieć ładniejszą cerę :)
Trzymam kciuki w takim razie :)
Usuńświetne efekty, jak wyjdzie już słońce to przeżuć się na coś z kwasem migdałowym, który można stosować przez okrągły rok bez obaw. Ja dopiero jestem na początku testów Pharmaceris i niestety niewiele mogę na jego temat powiedzieć..mam 10% taki jaki Ty planujesz,jednak po 4 dniach nie widzę absolutnie żadnego efektu złuszczania...ciekawa jestem czy to stężenie nie bedzie dla mnie zbyt słabe, jednak za wcześnie nawet na ocenę wg pierwszych wrażeń.
OdpowiedzUsuńJak używałam ten krem z kwasem migdałowym w zeszłym roku to też nie widziałam żadnego mocnego złuszczania, ale jednak widać było różnicę na skórze przed stosowaniem i po stosowaniu kremu. Naczytałam się jednak na jego temat tylu zachwytów i opinii, że skóra po nim schodzi jak u węża, że byłam zawiedziona tak delikatnym działaniem ;P
UsuńEfekty są świetne. Również mam problem z wypryskami w dokładnie tych miejscach, które u Ciebie były najwidoczniejsze, czyli okolice brody. Obecnie używam maści Davercin, ale ciężko mi stwierdzić, czy coś pomaga.
OdpowiedzUsuńTe miejsca są chyba najgorsze, żeby je zamaskować to cuda na kiju wyprawiałam...
UsuńCieszę się, że pomógł.
OdpowiedzUsuńJa też :D
Usuńja mam właśnie problem z podskórnymi syfkami, mam tekie miejscowe ogniska na brodzie , czole i gdzieniegdzie pojedynczych na policzkach, za cholerę nie mogę się ich pozbyć i teraz przerzucam się na inny krem
OdpowiedzUsuńSpróbuj może punktowo Triacnealu?
UsuńŚwietnie pomógł :)
OdpowiedzUsuńCera wygląda lepiej, nawet taka jaśniejsza, zdrowsza się zrobiła :)Powodzenia w dalszej walce i koniecznie chwal się efektami- dla mnóstwa dziewczyn będziesz inspiracją :)
Też mi się wydaje, że jest jaśniejsza, a przede wszystkim już nie taka szarobura ;) Dziękuję za miłe słowa:)
Usuńświetna zmiana! koniecznie muszę spróbować go kiedyś, póki co używam pharmaceris 10%, lecz zauważyłam, że najlepiej działa na przebarwienia, niż na zmiany :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U mnie jest sporo przebarwień po pryszczach :(
Usuńfaktycznie efekty są widoczne :) super!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńEfekt rewelacyjny! Czekałam na ten post odkąd o nim wspomniałaś :) Teraz bardzo fajną masz buzię, różnica jest ogromna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Kasiu :)
UsuńBrawa za odwagę i wcale się nie dziwię, że było Ci trudno.
OdpowiedzUsuńEfekty są niesamowite :)
Dziękuję :)
UsuńWidać kolosalną różnicę:) Też walczę z pryszczami i za każdym razem, gdy widzę poprawę, odczuwam ogromną radość:) Trzymam kciuki za kolejne sukcesy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Każda poprawa stanu cery sprawia, że człowiek od razu czuje się lepiej :)
UsuńAga a znasz jakiś tani przyzwoicie nawilżający i niezapychający krem do twarzy? ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że Ziaja Cię zapycha, ale spróbuj może czegoś z Lirene? Teraz używam ich kremu do skóry wrażliwej z spf 30, kosztował jakoś 19zł, ale jest super :)
Usuńto niewiele kosztuje :)
Usuńnie zapycha cie?
zerknij na skład jeśli możesz i zobacz czy ma parafinę albo olej mineralny :)
To dokładnie ten krem: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=42700 :)
Usuńdzięki :)
Usuńzastanawiam się jeszcze nad tym aksamitne nawilżenie czy jakoś tak - widziałam, że też ci pasował :)
Tamten też był świetny, nawet niedawno go szukałam, ale nigdzie nie mogłam znaleźć, obawiam się, że mogli go wycofać, bo toniku z tej serii też nie ma :(
Usuńo kurcze, nieźle cię cholerstwo zmaltretowało! ale avene faktycznie dało radę - sama używałam, ale nie miałam takiego problemu jak ty, więc i wysyp był dużo mniejszy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Cieszę się, że u Ciebie też działało :)
Usuńto sie nazywa spektakularna poprawa :)
OdpowiedzUsuńHehe fakt, trochę to trwało, ale warto było czekać :)
UsuńWow! świetnie wygladasz teraz. Ja się zastanawiam nad kuracja triacnalem ale idzie wiosna i lato i słonce, wiec chyba poczekam do jesieni/zimy, lepiej dmuchac na zimne!
OdpowiedzUsuńwww.mojanowafigura.pl/blogerki widzialas juz to? Zastanawialas sie nad wzieciem udzialu? :)
Naprawde świetny efekt! Ja również używam Avene z tym ze miesiąc czasu... Ale niewidze zadnego efektu :-( mam problem glownie na policzkach... Niewiem czy to za szybko na jakie kolwiek poprawy?
OdpowiedzUsuńWow naprawdę świetne efekty!Dostałam w aptece dwie próbki po 5 ml tego żelu i chyba zdecyduje się na pełnowymiarowe opakowanie :)Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt. Zastanawia mnie tylko jedna kwestia - wszyscy, którzy używają Triacneal piszą o suchej i ściągniętej skórze. Ja natomiast obserwuję u siebie odwrotny efekt. Kiedy wieczorem użyję Triacneal, rano budzę się z przetłuszczoną skórą - a zaznaczam, że nie mam takich objawów w sytuacji, w której nie używam T. na noc. Czy ktoś z Was potkał się może z podobną reakcją skóry? Będę wdzięczna za pomoc!
OdpowiedzUsuńKochana! Zrób sobie proste badanie na odczyn Wassermanna!
OdpowiedzUsuńZ tym nie ma żartów.Pół kilo tapety to i na trupa można rzucić ale po co?
Po jakim czasie nastąpił "wysyp pryszczy"?
OdpowiedzUsuńWitajcie dziewczyny, czytam te wasze posty i opinie o Avene Triacneal Expert i chyba niezbyt dokladnie:) bo nadal nie wiem czy mozna go uzywac latem mamy teraz juz prawie maj i dosc duzo slonca wiec nie wiem czy jest taka mozliwosc zeby zaczac kuracje juz teraz porosze was o jakies informacje kto i kiedy ten krem stosowal?
OdpowiedzUsuń