Moja wielka lakierowa miłość ostatnich tygodni. Lakier Essence 133 Do you speak love? jest idealnym odcieniem czerwieni. Na paznokciach wygląda schludnie i elegancko, wprost nie mogę się na niego napatrzeć :)
Z trwałością jak to z lakierami Essence- bez utwardzającego topa się nie obejdzie. Za to jestem pozytywnie zaskoczona jego kryciem, jedna grubsza warstwa dałaby radę. Wolę jednak (jak większość z resztą) nałożyć dwie cienkie. Dawno żaden lakier nie zebrał tylu komplementów co ten, gdy miałam go na paznokciach ;)
Bardzo mi się podoba:) Lubię takie odcienie
OdpowiedzUsuńpiękna czerwień ;)
OdpowiedzUsuńpiękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny odcień z P2.
OdpowiedzUsuńW sezonie jesienno-zimowym nosiłam go z wielką przyjemnością.
Trzeba przyznać, że to piękny odcień czerwieni, taki elegancki :)
OdpowiedzUsuńkojarzy mi się z truskawkową frużeliną :) śliczny :)
OdpowiedzUsuńMam z tej nowej serii różowy kolor i strasznie krótko się trzyma. Poprzednie były o wiele lepsze, a czerwień jest bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńmocna czerwień, taka jak lubię :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że zbierał komplementy, śliczny jest!
OdpowiedzUsuńAż nabrałam ochoty na czerwień...
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie bardzo fajny kolor!
OdpowiedzUsuńchyba go kupię przez Ciebie :O
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, nazwałabym go czerwone wino :)
OdpowiedzUsuńPiękna głęboka czerwień :)
OdpowiedzUsuńKolor śliczny, ale nie mogę się przekonać do tych nowych lakierów Essence, wolałam stare :(
OdpowiedzUsuńCzerwienie uwielbiam a ta mi się naprawdę podoba :)
OdpowiedzUsuńJestem lekko uprzedzona do lakierów Essence, ale ten jest przepiękny :).
OdpowiedzUsuń