Najwyższa pora na recenzję jednego z bardziej zagadkowych kremów pod oczy jakie miałam. Wcześniej stosowałam zazwyczaj te tańsze produkty Ziai, Flos-Leku czy Lirene, ale przyszła pora na coś bardziej treściwego. Krem pod oczy Pharmaceris Emoilacti Neoscope z SPF 15 kupiłam, gdy byłam w trakcie kuracji TriAcnealem i potrzebowałam solidnego nawilżenia w tych okolicach. W drogerii Hebe zapłaciłam za niego 45zł, jego pojemność to 15ml.
Początkowo wydawało mi się, że znalazłam ideał. Jego treściwa konsystencja sprawiała, że nadawał się zarówno na dzień jak i na noc. Pozostawiał skórę miękką, nawilżoną i napiętą. Choć był gęsty to wchłania się na tyle szybko, że nie było problemu z późniejszym makijażem. Niestety im dłużej go stosowałam tym częściej pojawiał się u mnie problem, którego nigdy wcześniej nie miałam, a mianowicie światłowstręt.
Jestem świadoma jak dziwnie to brzmi, możecie mi wierzyć jednak, że to istna udręka. Bardzo szybko doszłam do tego, kto tu jest winny. Po odstawieniu kremu przy porannej pielęgnacji problem jak ręką odjął. Jest to dziwne tym bardziej, że z założenia krem mamy stosować na dzień, a nie na noc... Nie muszę chyba dodawać, że w takiej sytuacji jego właściwości pielęgnacyjne guzik mnie obchodzą. Znalazłam w internecie kilka podobnych opinii do mojej i z całego serca radzę Wam na niego uważać. Ten produkt pozostawił u mnie wielki niesmak, z pewnością nie sięgnę już po żaden krem pod oczy tej marki.
Skład: Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Dimethicone, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Isopropyl Isostearate, Cetyl Alcohol, Hydrogenated Olive Oil Decyl Esters, Potassium Cetyl Phosphate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol, Polyacrylamide, Propylene Glycol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Tocopheryl Acetate, Tromethamine, Octocrylene, Ascorbyl Tetraisopalmitate, C13-14 Isoparaffin, Sorbitol, Laureth-7, BHA, Algae Extract, Silybum Marianum (Lady`s Thistle) Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, Chlorphenesin, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Potassium Sorbate.
ja jeszcze nie znalazłam idealnego kremu pod oczy. używałam już wielu, ale żaden nie robi na mnie dużego wrażenia. Teraz stosuje produkt z flos-leku do skóry naczynkowej, ale nie mogę powiedzieć, żeby był idealny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam podobne odczucia co do tych kremów z flos-leku. Niby są w porządku, ale tak jak piszesz- do ideału im brakuje i to sporo.
UsuńMoja cera lubi Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńMi raz coś podejdzie, raz nie. Tym razem porażka :(
Usuńpierwszy raz się z czymś takim spotykam...
OdpowiedzUsuńJa przymierzam sie do zakupu pierwszego kremu pod oczy. Do tej pory używałam jedynie żeli z Flosleku. Ten krem z Pharmaceris będę omijać z daleka.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze ;) Podobno super jest krem flos-leku z naturalnej serii :)
UsuńOjejku, w życiu bym nie wpadła na to, że krem może powodować światłowstęt.... Będę go omijać!
OdpowiedzUsuńSama byłam w szoku :(
Usuń