Uwielbiam maliny w każdej postaci. Zarówno w formie smakołyków, zapachów czy kosmetyków. Gdy tylko zobaczyłam malinowy żel peelingujący do mycia twarzy marki Balea w DM to od razu wylądował w moim koszyku. Dodatkowo był śmiesznie tani, kosztował w granicach 1,5 euro.
Żel jest bardzo dobrym produktem, który świetnie sprawdza się w porannej pielęgnacji. Dobrze oczyszcza twarz z nagromadzonego przez noc sebum czy nałożonych wcześniej produktów. Drobinki peelingujące są na tyle delikatne, że można spokojnie stosować żel na co dzień. Taki delikatny peeling z rana bardzo fajnie pobudza skórę do życia i chyba za to lubię go najbardziej. Przypomina mi lubiany przeze mnie żel peelingujący Lirene. Podobnie jak w jego przypadku, tuż po myciu odczuwam lekkie ściągnięcie skóry twarzy, ale w ogóle mi to nie przeszkadza, bo i tak nakładam na twarz jakiś krem.
Wiem, że jest u nas problem z dostępnością kosmetyków Balea, ale przecież zakupy przez internet nie stanowią problemu. Może nie jest to produkt wybitny, dla którego warto składać osobne zamówienie, ale wrzucić do koszyka przy okazji nie zaszkodzi. Szczególnie jeśli jesteśmy fankami malin :)
malinki lubię w każdej postaci. Jeśli ten żel faktycznie ma fajny, naturalny zapach, to może kiedyś wyląduje w moim koszyku :)
OdpowiedzUsuńPolecam mieć go na uwadze :)
Usuńjeszcze nie próbowałam żadnego produktu do twarzy z Balea więc przy następnych zakupach na pewno zakupię ;) zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie :)
Usuńja niestety nie mogę stosować do twarzy peelingów z drobinkami ze względu na naczynka :( a moje suche skórki aż się proszą o usunięcie :( i co tu począć mając suchą skórę w połączeniu z naczynkową :(
OdpowiedzUsuńA próbowałaś peelingów enzymatycznych?
UsuńMalina to jeden z moich ulubionych owoców. :) Będzie trzeba wypróbować.
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie, piąteczka :)
UsuńZ chęcią bym spróbowała tylko niestety nie mam dostępu do tej marki. Też uwielbiam maliy w karzdej postaci, ostatnio miałam krem do twarzy z synergen, świetnie pachniał.
OdpowiedzUsuńOj ja miałam raz peeling Synergene i bardzo się nie polubiliśmy :P
UsuńWidać, że przyjemny. Chętnie bym go wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńJak nadarzy się okazja to trzeba kupić :)
UsuńCiekawy produkt - a zapach mnie wręcz intryguje :)
OdpowiedzUsuńTo przyjemna, całkiem naturalna malinka :)
UsuńUwielbiam ich opakowania :)
OdpowiedzUsuńJa też, choć głupio to zabrzmi uwielbiam matowe tubki :D
UsuńTego jeszcze nie miałam, choć nie przepadam za zapachem malin, więc raczej się nie skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńJak nie lubisz malin to produkt nie dla Ciebie ;)
UsuńŻeli peelingujących specjalnie nie lubię, ale ten mnie zaciekawił. Chyba stęskniłam się za malinami i latem :)
OdpowiedzUsuńMi też tęskno do wiosny, choć i tak nie powinnam narzekać, bo we Wrocławiu mamy piękne słoneczko :)
UsuńUwielbiam maliny. Jeśli będę miała okazję chętnie zaopatrzę się w ten żel:)
OdpowiedzUsuńSama przy okazji najbliższej wizyty w DM zbadam co tam jeszcze malinowego mają :)
Usuńmam na niego ochotkę! :P
OdpowiedzUsuńA u mnie się już kończy buuu :(
Usuń