Od dłuższego czasu chodziło mi po głowie zestawienie kilku kosmetyków, które są szeroko zachwalane w blogosferze urodowej, a które zupełnie się u mnie nie spisały. Przyznam, że nie miałam najmniejszego problemu z doborem niechlubnej piątki. Podejrzewam, że wiele osób nie zgodzi się z moimi opiniami, jednak jestem gotowa na obronę swojego stanowiska ;) Jasną sprawą jest, że wolałabym, żeby każdy zakup okazał się być udany. Nie ma jednak co się oszukiwać, tylko dlatego, że daną rzecz polecają setki innych osób. Co mnie tak zawiodło? Zapraszam do lektury:
1. Suchy szampon Batiste- tu jestem pewna, że ściągnę na siebie gromy ;) Niestety suchy szampon robi na moich włosach więcej złego niż dobrego. Próbowałam go używać na różne sposoby i zawsze było tak samo źle. Zamiast obiecywanego odświeżenia otrzymywałam w efekcie włosy oprószone mąką, połączone w nieestetyczne strąki. Niestety, przy moich cienkich i niezbyt gęstych włosach nic nie zastąpi zwykłego mycia.
2. Masełko do ust Nivea- nie wiem co mnie podkusiło, żeby je kupić. Fajnie, że było tanie, ale co z tego. Praktycznie nie nawilża ust tylko pokrywa je parafinową warstwą, po starciu której wargi są w wyjściowym stanie. Co więcej, zauważyłam, że przy regularnym stosowaniu potrafi przesuszyć usta!
3. Podkład Bourjois Healthy Mix- ulubieniec całego świata. U mnie się warzy, zdarzy mu się ściemnieć, podkreślić suche skórki, nieestetycznie się ścierać... Jak tylko robi się trochę cieplej to nawet nie patrzę w jego stronę, bo wiem, że będę wyglądać gorzej po jego nałożeniu niż przed... Fajne krycie tu niestety nie pomoże. Z każdym nowym testowanym podkładem widzę w nim coraz więcej wad.
4. Spirulina- zielony proszek, który miał być lekiem na całe zło świata. Ile to ja się nie naczytałam o cudownych maseczkach, które sprawiały, że twarz była jak nowa. U mnie jedynym efektem było podrażnienie skóry...
5. Szampon Garnier Ultra Doux z awokado i masłem shea- mam problem z włosami, bo choć łatwo przetłuszczają się u nasady, to są suche jak wiór na końcach. Gdy w pewnym momencie odpuściłam sobie nakładanie olejków itp. to ta różnica mocno się pogłębiła. Postanowiłam spróbować zachwalanego szamponu, który miał tak nie przesuszać moich zmaltretowanych końców. Owszem, przesuszenie ustąpiło, bo włosy były tłuste, jakby niedomyte z olejku. Włosy przetłuszczone na całej długości zaraz po myciu? Tego jeszcze nie grali ;)
Podzielcie się ze swoimi typami hitów blogosfery, które zupełnie Wam nie podeszły!
Akurat mialam wszystkie produkty procz Spiruliny, ktore tu zaprezentowalas i chwale je sobie :)
OdpowiedzUsuńmoimi bublami z hitow blogosfery okazaly sie produkty Alterra :)
Hihi, to pewnie dlatego, że u mnie produkty Alterry dobrze się spisują :D
Usuńu mnie też Alterra się nie sprawdziła :(
UsuńA co konkretnie? Bo przykładowo produkty do włosów mi bardzo służą :)
UsuńPierwszych 4 nie mialam, ale z ostatnim się zgadzam
OdpowiedzUsuńMyślałam, że się śnię jak wysuszyłam włosy i spojrzałam w lustro :(
UsuńZ szamponem się zgadzam- ani ten ani żaden inny suchy szampon nie zastępuje u mnie normalnego mycia :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie :( Kupiłam go w celu odświeżenia włosów, gdy np wychodzę wieczorem i nie mam czasu umyć głowy po pracy czy szkole. Niestety nic nie wszyło z moich planów :(
UsuńU mnie Batiste i spirulina okazały się hitami :-) Reszty nie miałam..
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie, że spirulina Cię nie podrażniła jak mnie ;)
UsuńPrawdę mówiąc żadnego z tych produktów nie miałam. Z Garniera kocham odżywkę AiK ale szamponu nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńOdżywka to zupełnie inna bajka, sama ją bardzo lubię :)
UsuńNie miałam jedynie spiruliny. Z reszty jestem zadowolona :) Jeśli chodzi o inne produkty, to u mnie jedynie Alantan raczej się nie sprawdził - a przez blogowiczki był wychwalany pod niebiosa ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam z Alantanem do czynienia, ale kojarzę go raczej pozytywnie z recenzji :)
UsuńMam takie same odczucia odnośnie masełka Nivea - nawet moja mama je sobie chwali, a ja nijak nie mogę się do niego przekonać. O szamponie Garniera też słyszałam wiele niezbyt pochwalnych słów. Natomiast Batiste lubię, jednak nie wszystkie wersje - mimo że też mam cienkie i niezbyt gęste włosy, to akurat na mnie dobrze działa, z czego bardzo się cieszę. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Sam pomysł suchych szamponów uważam za świetny, szkoda, że z wykonaniem gorzej :D
UsuńZ tej listy miałam tylko masełka Nivea i ja się z nimi bardzo polubiłam!:)
OdpowiedzUsuńA które wersje miałaś?
Usuńooo, dobrze, że nie skusiłam się na ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńLepiej kupić ten z Catrice, o którym pisałam w poprzednim poście ;)
UsuńMasełka do ust Nivea bardzo lubię. Co do suchych szamponów Batiste uczucia mam mieszane – polubiłam wersję cherry, natomiast ciemny dla brunetek jest do bani i podrażnia mi skórę głowy. HealthyMix u mnie też się waży i ciemnieje, uwielbiam za to HealthyMix Serum.
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie wersja cherry zrobiła najwięcej szkody. Oddałam ją koleżance i ona jest z kolei zachwycona :) Dobrze, że piszesz o HealthyMix Serum, porównam sobie odcienie w drogerii :)
UsuńMiałam tylko szampon Garniera (jakieś 3 czy 4 lata temu) i też się u mnie nie spisał. Innych kosmetykó nie miałam i nie kuszą.
OdpowiedzUsuńI dobrze ;) Z kolei odżywka z tej serii jest rewelacyjna :)
UsuńSpirulina wywołała u mnie potworny wysyp krostek. Masełka Nivea lubię (chociaż nie na zabój), Batiste uwielbiam. Pozostałych produktów nie miałam, ale zawiodła mnie odżywka Garniera A&K. Innym niewypałem było zastosowanie płynu Facelle do mycia włosów, jak polecają włosomaniaczki - takiej katastrofy jak po tym płynie na głowie nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńA ja z kolei jestem bardzo zadowolona z tej odżywki Garniera :) Nie wiedziałam, że spirulina potrafi szkodzić aż tak, wyczytałam tylko o kilku przypadkach poparzeń/podrażnień. Płynu Facelle używam w piance, ale zgodnie z przeznaczeniem :D
UsuńBatiste bardzo lubię, masełka Nivea sprawdzają się u mnie fantastycznie, a spirulinę wręcz uwielbiam ;) Szamponu nie próbowałam, bo pewnie obciążałby mi włosy. Za to namiętnie używam odżywki z tej serii. Natomiast Healthy Mix ma zbyt żółte i za ciemne dla mnie odcienie.
OdpowiedzUsuńCzyli piękne z nas przeciwieństwa :) Chociaż odzywkę też bardzo lubię! :)
UsuńU mnie również szampon Batiste i masełka Nivea się nie sprawdziły...;/
OdpowiedzUsuńZupełnie nie rozumiem szumu wokół nich :(
UsuńBatiste również okazało się u mnie nie wypałem, ale masełko do ust Nivea polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńA którą wersję miałaś? :)
UsuńU mnie się żaden suchy szampon nie sprawdza. :P Przez pierwsze 10 minut włosy wyglądają ok, ale za kolejne 10 jeszcze gorzej niż przed aplikacją...
OdpowiedzUsuńCo do Healthy Mix to mam mieszane uczucia. Raz wygląda u mnie całkiem znośnie, innym razem okropnie podkreśla suche skórki i tak jak mówisz- waży się...
Za to masełka Nivea uwielbiam, u mnie sprawdzają się świetnie. :)
Właśnie strasznie mnie drażni ta zmienność HealthyMix. Co gorsza, zawsze wyglądał źle jak szłam gdzieś, gdzie szczególnie mi zależało na dobrym wyglądzie :P
UsuńTen szampon Garniera to i mnie nie pasował, podobnie jak odżywka z tej serii. Szampony Batiste traktuję jako rozwiązanie awaryjne, dotychczas bardzo podpadła mi tylko jedna wersja - XXL Volume. Masełko Nivea mam w zapasach :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałam używać szamponu Batiste w sytuacjach awaryjnych, ale nie sprawdził się zupełnie :( Będę wyglądać za Twoją recenzją masełka Nivea :)
Usuńmnie też spirulina podrażnia :(
OdpowiedzUsuńPamiętam Twój wpis na jej temat :)
UsuńJa też nie przepadałam za wyżej wymienionymi :)
OdpowiedzUsuńRadi
Ooo piąteczka :D
Usuńja lubię batiste
OdpowiedzUsuńHM dopiero kupiłam i będę testować
masełko wcale mnie nie kusi, szamponu nie widziałam jeszcze nigdzie i mnie nie rusza
spirulina śmierdzi :D
Spirulina to najgorszy smród świata :P
UsuńSzampon batiste lubię, choć bez fajerwerków.
OdpowiedzUsuńZa to zastanawia mnie spirulina, może źle do niej podeszłaś? Mnie też za pierwszym razem podrażniła, ale teraz po prostu mieszam ja z odrobiną olejku jakiegoś i po położeniu mieszanki na twarz przykrywam zmoczonymi chusteczkami, żeby nie zasychało. Kiedy nie pozwalam, żeby to wszystko mi zasychało na twarzy, to nie mam żadnych podrażnień ;)
Kombinowałam na różne sposoby, dopiero z wodą różaną i mlekiem dawało rady ;) Ale totalny brak efektów mnie mocno zniechęcił ;)
UsuńNie miałam nic z tych rzeczy i powiem szczerze, że kusi mnie tylko ten suchy szampon od Batiste :) Moje włosy lubią suche szampony :)
OdpowiedzUsuńinspiracjekasi.blogspot.com
Jak lubisz suche szampony to koniecznie musisz spróbować :) Takie rozwiązanie po prostu nie jest dla mnie ;)
Usuńa ja nic z tego jeszcze nie miałam choć ostatnio w Biedrze mnie kusiło masełko z Nivea bo było za 5 czy 6zł
OdpowiedzUsuńWłaśnie w Biedronce swoje masełko kupiłam :)
UsuńCo do spiruliny też wystąpiło u mnie podrażnienie skóry. Twarz strasznie mnie piekła, wyglądałam jak burak. Na szczęście wszystko w miarę szybko zeszło, ale wkurzona byłam na maksa! Nigdy więcej spiruliny!
OdpowiedzUsuńI do tego wszystkiego ten smród... ;/
UsuńZ Ultra Douxem mam to samo, do tego męczy mnie jego zapach. Użyłam zaledwie kilka razy i zastanawiam się, co zrobić z resztą szamponu.
OdpowiedzUsuńJa oddałam koleżance, która ma piękne i grube włosy :P
UsuńMam identyczne spostrzeżenia co do masełka Nivei, dodatkowo strasznie bieli usta, co bardzo mi się nie podoba :( Podkład Bourjois testowałam tylko na dłoni i byłam przerażona odcieniami - jakbym nałożyła na twarz, wyglądałabym jak posmarowana musztardą ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o hity, które się u mnie nie sprawdziły, to na pierwszym miejscu jest carmex. ;)
Ooo, zapomniałam o Carmexie! U mnie też się zupełnie nie sprawdził, tylko przesuszył mi usta... ;/
Usuń