środa, 2 kwietnia 2014

Ulubieńcy marca

Dawno nie pojawił się u mnie post z ulubieńcami miesiąca. Pora to nadrobić :) W marcu udało mi się wrócić do regularniejszego pisania postów, co niezwykle mnie cieszy. Jestem pedantką z natury i utrzymywanie małej ilości zaległych postów dobrze działa na mój wewnętrzny spokój ;) Właściwie to powinno być pierwszym ulubieńcem miesiąca, ale nie było jak tego na zdjęciu złapać ;)


Zdecydowanie najciekawszym i miło wspominanym przeze mnie wydarzeniem z tego miesiąca był wyjazd do Pragi, któremu nawet poświęciłam cały wpis. Czas spędziłam głównie na spacerach, dobrym jedzeniu i najzwyczajniejszym w świecie odpoczynku. Oprócz tego odwiedziłam dwa zupełnie nowe miejsca, pierwsze skradło moje serce, drugie totalnie rozczarowało. Pierwszy raz piłam Bubble Tea. Wybrałam wersję cytrynową z kuleczkami o smaku magno i powiem Wam, że dawno czegoś tak orzeźwiającego nie piłam. Herbata totalnie skradła moje serce, choć nie będę tego pić codziennie z oczywistych względów ;) Drugim nowym miejscem, które odwiedziłam był sklep Lush. Wytrzymałam tam kilka chwil i musiałam się ewakuować. Mnogość zapachów, niekoniecznie mi pasujących, zaduch w powietrzu, sklep pełen ludzi robiących sobie zdjęcia na tle mydełek (sic!) zmusił mnie do wyjścia.... 

Zanim wybrałam się do Pragi dwa razy odwiedziłam kino. W zeszłym roku byłam tam tak rzadko, że aż wstyd. Pamiętam, że jeszcze w liceum chodziłam do kina praktycznie co tydzień, pora wrócić do tych dobrych zwyczajów :) Pierwszym filmem był Ona. Choć cała blogosfera i nie tylko była nim zachwycona, to ja się porządnie na nim wynudziłam. Żeby zmazać ten obraz nudy w kinie wybrałam się na Tylko kochankowie przeżyją. To był strzał w dziesiątkę! Choć tytuł bardziej niż nie zachęca, to dawno nie wyszłam z kina tak zadowolona. A ścieżka dźwiękowa? Magia. Polecam każdemu!

Ulubieńcy nie mogą się obyć bez kilku kosmetyków :) W tym miesiącu szał zrobiły u mnie trzy rzeczy. Przede wszystkim (lepiej późno niż wcale) kupiłam swój pierwszy szampon Alterry wersja morela i pszenica. Moje cienkie włosy go pokochały. Są po myciu miękkie, miłe w dotyku i nieobciążone. Teraz mam ochotę wypróbować pozostałe, już kupiłam wersję z papają ;) Również pomadka do ust Nuxe Reve de Miel totalnie mnie oczarowała. To fantastyczny produkt, który ekspresowo rozprawia się z przesuszonymi ustami. Każdemu gorąco polecam! Masełka Nivei mogą się głęboko schować ;) Istną wisienką na torcie ostatnich kilku miesięcy jest pomadka do ust L'Oreal Caresse w odcieniu 102 Romy. Z pewnością poświęcę jej osobny post, nie przypominam sobie żebym była tak zadowolona z pomadki. Jest dla mnie po prostu idealna i teraz praktycznie nie używam do ust już nic innego.

Również w marcu nadrobiłam dwa ostatnie sezony jedynego i mojego ukochanego serialu True Blood. Przyznać się, kto razem ze mną należy do #teameric? :D Choć perypetie mieszkańców Bon Temps zawsze przyciągają mnie przed ekran, tak poczułam lekki niedosyt przy 5 i 6 sezonie. Nic by się nie stało, jakby skompresowano je do jednej historii. Mam nadzieję, że ostatni, 7 sezon faktycznie wgniecie mnie w fotel jak to było na samym początku :) Teraz próbuję zaprzyjaźnić się z bohaterami Supernatural, ale opornie nam to idzie ;) 

Podzielcie się, czemu przyznałyście etykietkę ulubieńca w marcu? :)

15 komentarzy:

  1. Mam ochotę wypróbować szampon Alterra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak pozostałe, ale ten, który pokazałam jest świetny :)

      Usuń
    2. U mnie lepiej sprawdza się wersja z papają - ten morelowy niestety obciążał moje cieniutkie włosy :/

      Usuń
    3. Mnie okrutnie obciążył swojego czasu Garnier Ultra Doux z awokado :(

      Usuń
  2. ale jaja tez kupilam sobie ta pomadke z nuxe przed wyjazdem z Wrocławia,razem z siostra chciałysmy kupic Tisane, ale w aptece pod bluszczem na oławskiej jej nei było, ta z nuxe była w promocji za 9,90 wiec ja kupilam(podobno regularna cena to 20zl)-zajebista !pzdr Kaja:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kajko, właśnie się z Monią na taką promocję załapałyśmy. W Superpharmie były dwie sztuki za 20zł. Normalnie deal życia :D

      Usuń
  3. Damn, też dawno nie byłam w kinie i przez Ciebie mam teraz ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w kinie fajnie jest :) W weekend wybieram się na Grand Budapest Hotel :)

      Usuń
  4. szampon alterry z papają niestety obciąża mi włosy, chyba jest dla mnie za bogaty. za to wszystkie inne wersje bardzo mi pasują :)

    teameric all the way!

    kocham Supernatural. moim zdaniem to świetny serial, choć niestety 7. sezon był dość słaby... potem się poprawiło :]

    ja nawet nie pamiętam, kiedy byłam ostatnio w kinie... 2,3 lata temu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u mnie lepiej się spisze :( Tylko raz szampon obciążył mi włosy i to była prawdziwa masakra....

      Supernatural poszedł chwilowo na bok na rzecz wszelkiej maści CSI :D

      Usuń
  5. Oj sama muszę koniecznie chopa wyciągnąć do kina :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam nigdy szamponu z Alterry :) Chcę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz jest na nie promocja i są po 6zł :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaa True blood genialne :D Uwielbiam :D <3

    OdpowiedzUsuń