Chyba znalazłam masło do ciała idealne.... Na początku nie było tak różowo, ale z każdym dniem coraz bardziej przepadałam za relaksującym masłem do ciała Pat&Rub o zapachu trawy cytrynowej i kokosa. Kupiłam go na portalu Merlin.pl, gdzie zapłaciłam za niego całkiem korzystną jak na kosmetyki tej marki cenę 30zł/250ml. Tyle razy czytałam o nim w ulubieńcach u różnych osób, że nie mogłam sobie odmówić wypróbowania go na własnej skórze ;)
Tuż po zdarciu wieczka ochronnego moją jedyną myślą było: omg, jak to śmierdzi! Poczułam się mocno zawiedziona, bo wiele osób tak zachwalało zapach tego masła. Mimo wszystko nałożyłam je na ciało i byłam pozytywnie zaskoczona tym jak dobrze nawilża skórę. Po całej nocy nogi były równie gładkie i miłe w dotyku jak tuż po nałożeniu masła. Nie ma co się tu dużo rozpisywać, poziom nawilżenia jest rewelacyjny. Warto też podkreślić, że jest to faktycznie nawilżenie, a nie natłuszczenie jak to często w przypadku tego typu produktów bywa.
Masło jest bardzo gęste, ale przyjemnie się je rozsmarowuje. Wchłania się całkiem szybko i nie ma problemu ze skórą lepiącą się do pościeli czy piżamy. Mimo wszystko nie sięgnęłabym po nie w okresie letnim ponieważ w czasie upałów byłoby zdecydowanie za gęste. Dodatkowo zapach jest na tyle intensywny, że męczyłby mnie wtedy.
No właśnie zapach. Jest mocny i choć na początku był dla mnie nie do zniesienia, to z każdym dniem zaczynałam się do niego bardziej przekonywać. Połączenie trawy cytrynowej i kokosa wydaje się lekkie i świeże, ale tutaj mamy coś zupełnie innego. Teraz doszłam do etapu, gdzie nawet czasem będąc w łazience wącham sobie to masło dla przyjemności, tak bardzo mnie kupiło swoim działaniem ;)
Po niezbyt udanym zetknięciu z kremem do rąk tej firmy nie spodziewałam się sukcesu, a tu taka niespodzianka :) Teraz mam ochotę na coś więcej. Muszę więcej poczytać o ich produktach do twarzy. Tymczasem wrócę do swojego masła, które o blisko dwóch miesiącach używania zaczyna się powoli kończyć, wydajność też jest jego mocną stroną ;)
Wąchałam chyba wszystkie serie kosmetyków Pat&Rub i żaden mi się nie spodobał. Na szczęście nie tylko ja jestem takim wyjątkiem:P
OdpowiedzUsuńByć może to przez trawę cytrynową, ale mi ten zapach bardzo kojarzy się z tajskim curry, które dość często gotuję w domu - czyli pasta curry, składająca się w dużej części z trawy cytrynowej oraz mleczko kokosowe. Zapach tego masła nie jest nieprzyjemny, ale za bardzo kojarzy mi się z jedzeniem, na tyle, że nie chciałabym go czuć na skórze.
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKiedyś skuszę się na jakieś masło z tej firmy jednak myślę o innej nucie zapachowej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie zapachowe:)
OdpowiedzUsuń