niedziela, 21 sierpnia 2011

Kredka do oczu Miss Sporty 001 magic

Dziś będzie sporo narzekania. Kredkę do oczu Miss Sporty w odcieniu nr 001 magic czyli po prostu czarną kupiłam pod wpływem totalnego impulsu. Stwierdziłam, że jest tania, bo kosztuje koło 8zł to co mi szkodzi. Przecież czarna kredka do oczu zawsze się przyda. Teraz wiem, że były to pieniądze wyrzucone w błoto i chcę Was przestrzec przed jej zakupem.

Dlaczego? Pierwsze wrażenie nie jest złe, to po prostu kredka jak każda inna kredka. Kusiło mnie, żeby sięgnąć od razu po kilka innych kolorów i teraz cieszę się, że jednak się przed tym powstrzymałam. Wiem, że często odcienie różnią się jakością, ale mam już serdecznie dosyć tej i na więcej testów nie mam ochoty. Wszystko z jednego prostego powodu. Kredka z jednej strony jest miękka, ale ślad który po sobie zostawia jest tak niemrawy, że wygląda jakbym na oku miała resztki eyelinera sprzed tygodnia. Dosłownie po chwili odbija się na górnej powiece. Ekspresowo się rozmazuje. Jednak muszę oddać jej honor, bo zmywa się bez najmniejszego problemu ;]





Niesamowicie zirytował mnie fakt, że po pierwszym temperowaniu kredka była tak połamana, że musiałam ponad połowę utemperować zanim zaczęła być znowu zdatna do użytku. Obawiam się, że kolejne temperowanie może sprawić, że w ogóle nic mi z niej nie zostanie. Kredka na dwa razy? Średnio mi się taki interes uśmiecha- nawet za 8zł...











Widzicie głębię tego koloru?  Dodam, że aby serduszko było widoczne jak na zdjęciu musiałam kilka razy je poprawić. Wiem, że kredka to nie eyeliner, ale oczekiwałam czegoś lepszego. W porównaniu z Ikebaną Vipery, która też nie jest idealna wypada gorzej niż bardzo blado. Jestem na nie!

11 komentarzy:

  1. Ostatnio się nad nimi zastanawiałam. Dobrze, że napisałaś tą recenzję, bo pewnie bym kupiła a później klnęła na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To faktycznie kiepska, ja dlatego już od dawna nie kupuje kredek, chyba że z Avonu bo one mnie nigdy nie zawodzą...

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam ją kiedyś i szybko wylądowała w koszu.. nie miałam siły ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć, żeby jej nie kupować;)
    chociaż ja zawsze kupuję kredkę z wibo, bo ma strugaczkę ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. ja już niemal w 100% zrezygnowałam z kredek do oczu :) ale przyznam, że w liceum były czasy czarnej konturówki i to pewnie tej samej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam brązową kredkę z tej serii i jestem nawet zadowolona. Ale szału nie ma :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś przeze mnie oTAGowana na moim blogu :) 10 pytań kosmetycznych :))
    ZAPRASZAM do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki za recenzję, nawet nie spojrzę w stronę tych kredek...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w domu jej błękitny odpowiednik i musiałabym powiekę zedrzeć, żeby coś namalować...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ją niestety i też jestem na nie.

    OdpowiedzUsuń