W końcu po dwutygodniowej przerwie wracam do blogowego świata. Dziś jeszcze nie mam gotowej dla Was żadnej recenzji, ale chciałam pokazać Wam kilka zdjęć z mojego pobytu w Pradze. Już nie mogę się doczekać, kiedy tam wrócę ;)
Bawiłam się wybornie ;) Niestety, ale żadne zdjęcia nie są w stanie oddać uroku tego miasta. Przywiozłam sobie z Pragi tylko jedną kosmetyczną pamiątkę- marchewkowy krem do twarzy z The Body Shop. Oprócz tego w ciągu kilku ostatnich dni sprawiłam sobie również żurawinowy peeling z Joanny. Zakochałam się w jego zapachu. Wpadły mi też w ręce trzy maseczki- bardzo zachwalana z Perfecty oraz dwie zupełnie mi nieznane ze Schleckera. Rówież w Schleckerze kupiłam sobie cielisty cień do powiek w kredce z Basic, świetnie nadaje się do rozświetlenia kącika oka oraz pod brwi. Najbardziej zadowolona jestem jednak z zakupu tuszu do rzęs Maybelline the Colosal Volum Express Cat Eyes oraz miętowego lakieru do paznokci z Eveline, który kupiłam w Biedronce ;)
To teraz czekam na recenzję kremu marchewkowego! :)
OdpowiedzUsuńAlez zazdroszcze:)))) Kocham Prage za klimat i magiczne wlasciwosci tego miasta, nie wiem jak to okreslic ale za kazdym razem kiedy tam jestem to jest mi malo!!!
OdpowiedzUsuńMasz racje, ze zadne zdjecie nie odda uroku ale bardzo fajnie udalo Ci sie oddac urok miasta:-)
Colosal Volum Express Cat Eyes dostalam od Maybelline i musze przyznac ze jestem bardzo z niego zadowolona:-)Oby tak dalej!
Zycze szybkiego powrotu do Pragi:*
Praga jest piękna;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, śliczna Praga. Ten tusz <3 Chciałam go kupić, ale nie mam zbyt wiele opinii o nim, dobry jest?
OdpowiedzUsuńteż mam krem marchwkowy ale boje się go użyć bo mam cere mieszaną z tłustą i nie wiem czy nie zaszkodzi mi
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest
OdpowiedzUsuńPraga jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to prześliczna z Ciebie dziewczyna :*
Oooo, widzę, że coraz więcej bloggerek wybiera się do Biedronki po ten lakier :)
OdpowiedzUsuńAle Ty ładna jesteś :)
OdpowiedzUsuńA zakupy całkiem spore :) Mnie ten lakier nie zachwycił, bo muszę nakładać aż 4 warstwy :/ Czekam na recenzję kremu :)
Witaj z powrotem :)
OdpowiedzUsuń2 tygodnie?! Mi się wydawało, że z 2 miesiące Cię nie było! Ja jeszcze nigdy nie miałam okazji być za granicą, dlatego zazdraszczam podwójnie:)
OdpowiedzUsuńPraga śliczna! też chętnie tam kiedyś wrócę :) a ten biedronkowy lakier też posiadam, widzę że robi furorę :)
OdpowiedzUsuńteż poluję na ten tusz. napisz mi na priw czy gdziekolwiek, gdzie mieszkaliście w Pradze? Ja się tm, wybieram we wrześniu i myślałam o akademiku ale chyba jednak tego nie przeżyję i szukam teraz poleconych noclegów po znajomych:)
OdpowiedzUsuńkooooocham Pragę! :D :D
OdpowiedzUsuńchyba jeszcze w sierpniu się wybiorę... no do października na pewno :D
Witaj Kosodrzewinko :)
OdpowiedzUsuńWitaj :* Praga jest cudowna :)) życzę Ci szybkiego powrotu do tego cudownego miasta :))
OdpowiedzUsuńTak, krem marchewkowy wydaje się baardzo interesujący. ;>
OdpowiedzUsuńbardzo ładne zdjęcia :) wyjazd musiał być super :)
OdpowiedzUsuńPraga jest przepiękna :) Chciałabym tam kiedyś wrócić.. Miałam okazję testować ten tusz z Maybelline ale piorunującego efektu u mnie nie zrobił :) Kurcze znowu ten miętowy lakier z Eveline, w końcu muszę go kupić bo mnie prześladuje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
piękne miasto :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję tuszu, planuję jego zakup. :)