Niestety muszę przyznać, że mam wielkiego pecha do maseczek. Bardzo często sięgam po produkty, które nie robią zupełnie nic, skóra po ich użyciu jest w dokładnie takim samym stanie jak przed. Trafiały mi się nawet takie koszmarki, które pogarszały jej stan. Mam kilku swoich maseczkowych faworytów, jednak ciągle szukam ideału. Tym razem go nie znalazłam :(
Maseczkę Rilanja Care kupiłam w Schleckerze za 2zł. Cena jest jak najbardziej w porządku, szczególnie, że otrzymujemy w zamian dwie saszetki po 7ml. Taka ilość starczyła mi na 9 aplikacji. Sięgnęłam po wersję nawilżającą- moja buzia potrzebuje dodatkowej porcji nawilżenia w okresie jesiennym, więc ten wariant wydał mi się idealny. Po dobraniu się do środka byłam mile zaskoczona przyjemnym zapachem, nie czuć tu tak jak w przypadku masła awokado z Bielendy melona (choć muszę przyznać, że melon ten jest bardzo soczysty, aż chce się masło zjeść). Niestety zapach i wydajność to dwie pierwsze i ostatnie zalety tej maseczki, ponieważ nie spełnia swojej podstawowej roli i praktycznie nie nawilżyła mojej skóry. Co gorsza, jeśli na twarzy mamy jakieś podrażnienia (miałam lekko otarty nos od chusteczek higienicznych) to po nałożeniu maseczki zaczynają one okropnie piec i szczypać. Takie działanie bynajmniej nie wpływa pozytywnie na komfort użytkowania produktu. O wiele lepiej sprawdziła mi się maseczka miód i mleko z tej serii (choć nie powiem, żebym była z niej wybitnie zadowolona). W kolejce czeka jeszcze jedna maseczka z tej serii, tym razem peel-off, mam nadzieje, że lepiej się sprawdzi.
Wiem, że bardzo wiele osób nie ma dostępu do Schleckera- jak widzicie w tym wypadku to doprawdy mała strata, ale niedługo opiszę produkt z tego sklepu, który totalnie mnie oczarował ;)
Kurczę, szkoda, że się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńMoże sama rób sobie maseczki? :)
OdpowiedzUsuńPS Koniecznie napisz recenzję o tym produkcie ze Schleckera, który Cię zauroczył bo jestem bardzo ciekawa co to takiego i dlaczego tak Ci się spodobało :D.
szkoda, bo cena i ilość za tę cenę fajna - za to antyperspiranty tej samej firmy są całkiem niezłe
OdpowiedzUsuńu, bubel :(
OdpowiedzUsuńkoniecznie wypróbuj maseczki Avy :)
OdpowiedzUsuńskoro nie nawilżyła Twojej skóry :( to proponuje maseczki z avon naturals ;) genialne! Zapraszam do mnie ;*
OdpowiedzUsuńi tak nie mam schleckera, to jest jakiś obłęd ;P
OdpowiedzUsuńDobrze że jej nie kupiłam a miałam zamiar.
OdpowiedzUsuńzoila: niestety :(
OdpowiedzUsuńZzielona: wiesz co, jestem leniem śmierdzącym jeśli o to chodzi o wolę sobie tak na co dzień wycisnąć maskę z saszetki ;)
Bzletynka: nie miałam okazji testować ich antyperspirantów ;)
simply_a_woman: jak tylko wykończę inne maseczki nawilżające, które mam kupuję Avę bez dwóch zdań :D
gabusiek: maseczki z avon naturals uważam za kosmetyki-pomyłki ;)
stri_linga: a ja mam raz na jakiś czas, to korzystam :D
blizniaczki09: o niebo lepsza jest miodowa z tej serii ;)
Próbowałaś maseczek z Montagne Jeunesse? Polecam, naprawdę świetnie się spisują. Ja ostatnio wdałam się w romans z maseczkami AA, pierwsze próby jutro ;)
OdpowiedzUsuńChyba przejdę się do schleckera dziś :)
OdpowiedzUsuńfarfaraway: pierwsze słyszę o maseczkach z Montange Jeunesse. Miałam tylko jedną maseczkę AA, ogórkową i niezbyt przyjemnie ją wspominam :(
OdpowiedzUsuńCaathy: jeśli zdecydujesz się na tę maseczkę, to pamiętaj, że ostrzegałam ;)
W 2 gazetce tajemnice urody w Biedronce były maseczki nawilżające w niebieskiej tubce które mają bardzo podobny skład, działanie i zapach do maseczki nawilżającej Perfekty i jak dla mnie jest to super produkt. Za maseczkę perfekty płaci się ok 2 zł za 10 ml a za tą z Biedronki chyba około 4 zł za 50 ml (nie pamiętam dokładnie bo nie brałam jej na weekend do domu). I te dwie maseczki mogę ci serdecznie polecić jeśliich nie próbowałaś wcześniej
OdpowiedzUsuń