sobota, 12 listopada 2011

Baslam Tuli czyli mój lek na całe zło

Jakiś czas temu pisałam Wam o zamówieniu, które przyszło do mnie z Mydlarni Tuli. Poza mydełkami skusiłam się na balsam do ciała w kostce w kształcie przeuroczej róży. Za balsam wraz z opakowaniem zapłaciłam 11zł, teraz widzę, że zmieniono pudełko i cenę na 10zł. Balsam bez pudełka kosztuje 8zł. Jego waga to 50-60g.
www.mydlarnia-tuli.pl
działanie:   balsam w kostce ma twardszą konsystencję niż masło kosmetyczne. Zawiera wosk pszczeli, masła : kakaowe i shea, olej ze słodkich migdałów oraz specjalne dodatki : witaminę E, która działa jako przeciwutleniacz. Bez dodatków zapachowych.  Topi się w kontakcie ze skórą choć nieco wolniej niż masło kosmetyczne - wpływa na to zarówno wosk jak i masło kakaowe, którego temperatura topnienia jest wyższa niż masła shea. Dzięki temu, podczas nakładania na skórę wykonujemy równocześnie masaż.
Wchłania się także nieco wolniej niż wspomniane masło kosmetyczne TULI shea, ale tworzy grubszą warstwę ochronną czyli działa silniej okluzyjnie, co pośrednio może poprawiać  nawilżenie głębszych warstw skóry.
Świetnie zmiękcza naskórek, a zwłaszcza skórki wokół paznokci oraz miejsca szczególnie wysuszone, pokryte stwardniałym naskórkiem jak łokcie czy pięty.  Ponieważ zawiera sporo masła kakaowego osoby, które mają problemy z zaskórnikami powinny mieć to na uwadze (przypisuje mu się działania komedogenne, czyli blokujące pory). Główny składnik to olej ze słodkich migdałów, który jest lekkim olejem, świetnie wchłanianym i nie tworzącym tłustej warstwy.  


Zacznę od tego, że balsam ma wszechstronne zastosowanie. Kupiłam go, aby wypróbować jako krem do rąk, jednak sprawdził się też w wielu innych przypadkach.
 
Jako krem do rąk używam go jedynie na noc. Przez to, że ma inną formę niż zwykłe kremy, z którymi mam zazwyczaj styczność początkowo wręcz nie mogłam się doczekać jego aplikacji. Może i nie jest ona tak prosta i szybka jak w przypadku zwykłego kremu w tubce, jednak efekty są warte poświęcenia mu uwagi. Dłonie po całej nocy są przyjemnie nawilżone i widzę, że od kiedy go używam regularnie coraz rzadziej sięgam po krem do rąk w ciągu dnia. Również skórki wokół paznokcia wyglądają o wiele lepiej.

Jako krem do stóp sprawdza się wprost genialnie. Od jakiegoś czasu zaczęłam nakładać jego grubą warstwę na noc, na stopy skarpetki i mogę się teraz poszczycić stopami gładkimi jak pupa niemowlaka :) Świetnie pomagają likwidować przesuszone miejsca.

Jako balsam do ust użyłam go w sumie z własnego lenistwa. Leżałam już w łóżku i nie chciało mi się wstawać po wazelinę, więc sięgnęłam po to, co miałam po ręką. Teraz nie chcę  używać już nic innego :) Pożegnałam się z suchymi skórkami na ustach na dobre :)

Jako balsam do ciała stosuję go zawsze wieczorem tego dnia, kiedy jestem na basenie. Do stosowania na co dzień na całe ciało jest zbyt tłusty, jednak profilaktycznie raz w tygodniu sprawdza się doskonale ;)
 

Mogłam bym jeszcze długo tak pisać gdzie znalazłam mu zastosowanie. Uratował mój nos podczas przeziębienia, kiedy chusteczki bardzo mocno mi go podrażniły. Jestem też pod wielkim wrażeniem jego wydajności, ponieważ używam go dość intensywnie od ponad miesiąca, a ubytek jest niewielki. Cieszy mnie też fakt, że jest on bezzapachowy. Po ostatnich przygodach ze śmierdzącymi kosmetykami jest on dla mnie istnym wybawieniem. Teraz zastanawiam się jak mogłam bez niego sobie radzić wcześniej. Jestem przekonana, że wyprze część kosmetyków, które mam, a radziły sobie średnio. 


Jakby tego było mało spójrzcie na jego skład :) Bardzo się cieszę, że odkryłam tę Mydlarnię. Obsługa w niej jest na bardzo wysokim poziomie, do zamówienia dostałam gratis dodatkowe mydełko (o którym napiszę wkrótce), Pani Joanna podchodzi indywidualnie do każdego klienta i wyczerpująco odpowiada na moje pytania dotyczące kosmetyków dostępnych na stronie. Balsam Tuli śmiało mogę określić moim odkryciem roku :)

23 komentarze:

  1. ale śliczny jest :)
    Z chęcią bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak się sprawują mydełka do mycia buzi ?? bo jestem strasznie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mallena: polecam się skusić na niego ;)

    blizniaczki09: Węglowego jeszcze nie rozpakowałam, ponieważ nie skończyłam oliwkowego. Owsianka okazała się być najlepszym peelingiem myjącym do buzi z jakim miałam styczność :) Napiszę o niej więcej na dniach :) Ogólnie jestem zakochana w asortymencie tej mydlarni i najchętniej kupiłabym wszystko od razu- jednak jak to mydełka naturalnie nie mają nieskończenie długiego terminu ważności ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna różyczka :). Chyba się skuszę!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo:) Nie widziałam jeszcze takiego balsamu! Muszę dla odmiany spróbować czegoś całkiem nowego. Kto wie, może padnie na ten właśnie balsamik...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam kiedys w takim kształcie mydelko rozane i tez bylo o takim przyjemnym skladzie

    OdpowiedzUsuń
  7. *Natalia*: to prawda, kształt tego balsamu też mnie zauroczył :)

    Luissa: miło czasem spróbować czegoś całkiem innego :)

    Yasminella: uwielbiam różane zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo. Skoro taki dobry na usta i na nos to na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale super pierwsze widze/slysze!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czaję się na twarde balsamy ale z Lawendowej Farmy. Też maja swietny sklad i rozne zapachy do wyboru;) Chyba w koncu się skusze:>

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaa, sprawiłaś tym postem, że MUSZĘ je kupić...

    :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Skład ma rewelacyjny! Zapisuję nazwę balsamu i sklepu w notatniku, na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Musze w końcu coś spróbować z tego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny:) I do tego ładnie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem ciekawa jak się smarować taką twardą kostką :D Wygląda interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam na niego ogromną chętkę od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziewczyny- gorąco zachęcam Was do zakupu- myślę, że za takie pieniądze warto się przekonać, czy coś na tyle innego nam podjedzie ;)

    A co do aplikacji- pod wpływem ciepła naszego ciała balsam sam zaczyna się topić i wtedy można łatwo go rozprowadzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. muszę o nim pamiętać przy okazji kolejnego zamówienia :) przyda się mojej mamie na suche kolanka i łokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zachęciłaś mnie do zakupu tego balsamu, bo do tej pory nie byłam przekonana. Teraz wiem, że go chcę ;) Ale na razie muszę się wstrzymać z zakupem bo mam sporo pootwieranych balsamów, pomadek ochronnych, kremów do rąk itp i wypadałoby je najpier zuzyć. :)

    OdpowiedzUsuń