sobota, 14 kwietnia 2012

Różany róż

Gdy jakiś czas temu odkryłam statystyki na bloggerze, to poza genialnymi kwiatkami, które pokażę Wam w osobnym wpisie, wielokrotnie pojawiał się wpis róż wibo z różanej serii, który pokazałam w haulu jakiś czas temu. Wyrobiłam sobie już o nim opinię, więc czym prędzej go prezentuję. Róż pojawił się w Rossmannach na wakacjach w zeszłym roku, ja kupiłam go jakieś 2-3 miesiące temu i zapłaciłam za niego mniej niż 6zł. W opakowaniu znajduje się 4,5g produktu. Kolor, który posiadam nosi nr 03 Silky Rose


Zacznę od tego, że nie jestem zbyt różową dziewczyną, to mój trzeci egzemplarz jaki w ogóle miałam. Pierwszy kupiłam w Oriflame, żeby robić nim sobie placki na twarzy jak byłam w liceum, potem wystarczył mi przez długi czas sam bronzer, w zeszłym roku dostałam róż z Inglota od Anuli i tak jakoś powoli się do tego specyfiku zaczynałam przekonywać. 


O różach z Wibo z jedwabiem słyszałam wiele dobrego, początkowo chciałam sobie sprawić właśnie jeden z nich, jednak kiczowate opakowanie tego z różanej serii skradło moje serce. Jest wygodne, choć nie ma pędzelka/gąbeczki ani lusterka, jednak ja tego do szczęścia w przypadku różu nie potrzebuję. 


Róż jest bardzo mocno napigmentowany, na mojej dłoni widzicie jaki ślad zostawia po jednym przejechaniu palcem. Zawsze przed nałożeniem na twarz strzepuję jego nadmiar z pędzla, żeby sobie nie zrobić krzywdy. Wolę najwyżej dołożyć, niż mieć go w nadmiarze ;) Nie powiem Wam, jakim pędzlem go nakładam, ponieważ sama nie wiem co to za osobnik. Dostałam go kiedyś od mamy i metodą prób i błędów doszłam do tego, że najlepiej się nadaje do różu i bronzera ;)


Róż nałożony z umiarem daje subtelny efekt, który bardzo mi się podoba. Trzeba jednak pamiętać o zasadzie, że mniej znaczy więcej, bo łatwo zrobić sobie nim krzywdę. Dosłownie muskam pędzlem jego powierzchnię w opakowaniu i to już wystarcza. Dlatego podejrzewam, że życia mi nie starczy, żeby go zużyć, ale przecież nie o zużywanie a o używanie chodzi :)

Proszę nie zważajcie ma moje skórne niedoskonałości, nie tuszowałam ich na zdjęciach, bo przecież nie o to tu chodzi ;)
To, co mi się w nim podoba poza kolorem to jego trwałość. Wytrzymuje ze mną cały dzień, owszem pod koniec zaczyna się ścierać, ale robi to równomiernie. Polecam go wszystkim, którzy podobnie jak ja, dopiero zaczynają przygody z różami i chcą popróbować jak go nakładać itp. Myślę, że bardziej wybredne policzki również nie będą zawiedzione ;)

Na koniec chciałabym się zapytać o waszych różanych faworytów, coś czuję, że Inglot będzie tutaj przeważał ;) Ten produkt narobił mi smaka na więcej różanych kosmetyków ;)

48 komentarzy:

  1. tego wynalazku jeszcze nie próbowałam;)
    Oddana jestem różom H&Mowskim, więc jak mój stary kolega się skończy skoczę do Rossmana;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W H&M co jest najbliżej mnie jest strasznie wybrakowana półka z kosmetykami, a do tego najlepiej zaopatrzonego jest mi nie po drodze. Ale kiedyś muszę się tam wybrać, bo wiele dobrego o tych różach słyszałam :)

      Usuń
    2. dobrze słyszałaś;) Może nie są to kosmetyki z wyższej półki ale sa naprawdę dobre;)
      Jest jeszcze w H&M takie mega świetna mgiełka do ciała o zapachu banana;)

      Usuń
    3. Ta, i potem na tej wyspie małą kolonię sobie zrobimy :D

      Usuń
  2. ładnie prezentuje się na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. daje bardzo ładny, delikatny efekt na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że mnie nie widziałaś po pierwszej aplikacji, gdy wyglądałam jak rodem z kreskówki :D

      Usuń
  4. ślicznie wygląda na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo do Ciebie pasuje, ślicznie wyglądasz z tym różem na policzkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie, teraz mam ochotę na więcej róży :*

      Usuń
  6. ja też nie jestem różową dziewczyną, ale przymierzam się, żeby sobie jakiś sprawić :>
    ładny daje efekt

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię róże. Takim jasnym blondynkom jak my bardzo się przydają :)) Ślicznie wygląda.

    Pozdrawiam i zapraszam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to prawda twarz z różem wygląda tak świeżej, teraz już nie mogę się bez tego kosmetyku obejść :)

      Usuń
  8. Cudnie wyglądasz z nim, w ogóle jesteś śliczna a rzadko się pokazujesz ;)
    O i czyżby holograficzny cień z Lovely na powiekach? Też go bardzo lubie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej dziękuję bardzo :* Tak, to dokładnie ten cień, jestem w nim zakochana, nie przypominam sobie, żebym się do jakiegoś tak przywiązała :) Planuję sobie kupić jeszcze fioletowy :)

      Usuń
  9. Piękny róż! Słońce, czy cień na oku to ten holograficzny Lovely?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to dokładnie ten :) Mój ukochany cień :) Chyba pójdę w Twoje ślady i zacznę kolekcjonować róże :D

      Usuń
    2. Jutro idę po niego. Dopadnę, choćbym miała spod ziemi wygrzebać :D

      Usuń
    3. Jeszcze wczoraj był w arkadach. W ogóle wiesz, że przy Widnej mają nam otworzyć Rossmanna?

      Usuń
    4. Wiem. Ma być czynny od 9 do 19 od poniedziałku do piątku. Chyba niedługo otwarcie, bo byłam wczoraj w tym lumpie, co tam otworzyli i zajrzałam do Rossmanna- jest już zatowarowany (tylko nie wiem w jakiej części)

      Usuń
    5. Może kiedyś się tam spotkamy, w końcu mamy wspólną dzielnicę :) Dawno nie byłam na hali Perła zaraz obok, muszę tam iść po kosmetyki Hean, bo podobno są tam dostępne :)

      Usuń
    6. Mnie się w Perle Hean nie rzucił w oczy- w jednej drogerii mieli kiedyś paletki, ale została ona zlikwidowana. Heana na Zielaku szukaj, tam dobry wybór jest :)

      Usuń
    7. Na ich stronie wyczytałam, że tam są, ale z tego, co widzę, to mają nieaktualne dane, bo piszą o drogeriach, których już nie ma... Swoją drogą, niedawno u Viollet wspominałaś, że interesuje Cię puder bambusowy z BU, jakbyś chciała to mogę Ci podrzucić odsypkę bambusowego z jedwabiem, bo takowy posiadam :)

      Usuń
  10. Ja uwielbiam wszystkie róże!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam jeden z tej różanej serii i muszę przyznać, że bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena nie idzie w parze z jakością na szczęście :)

      Usuń
  12. przynajmniej widać że jesteś człowiekiem hahaha , a nie photoshop na całej twarzy jak niektórzy porażka ;// ja mój róż z jedwabiem skończę za 34 lata , jest tak mega wydajny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, człowiekiem jestem i nic co związane z niedoskonałościami cery nie jest mi obce :D A jaki masz kolor różu z jedwabiem? Mi wpadła w oko 12, choć nie wiem czy będzie do mnie pasować ;)

      Usuń
    2. ja mam 1 ale nie jestem z niej zadowolona bo jest zbyt różowa i to dosłownie ;d taki lekko odblaskowy róż czasami daje na policzkach no i nie chce się łączyć z bronzerem a sam podkreśla mi niedoskonałości ;< myślę ze dla idealnej cery bylby idealny , a 12 jest śliczna tak samo jak inne odcienie bardziej brzoskwioniowe

      Usuń
    3. Dziękuję za odpowiedź, teraz będę wiedzieć :) Ogólnie mam problem z tym jak dobrać sobie kolor różu, więc będę się uczyć metodą prób i błędów co do mnie pasuje, a co nie ;)

      Usuń
    4. mało kto tak na prawdę się na tym zna bo nasza cera w zależności od pory wygląda inaczej ; ) ale Twobie w tym jest bardzo ładnie tak świeżo

      Usuń
  13. Ja unikam różu, bo zwyczajnie nie wiem, gdzie go nakładać na mojej pyzatej buzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obejrzałam chyba milion filmików na YT zanim znalazłam idealne miejsce :D

      Usuń
  14. Ładny kolor ma ten róż i śliczne opakowanie :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzień dobry, pięknotko.
    A ta różana "limitka" nadal sobie stoi w rossmannach...

    Czy różany róż pachnie różami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziń dybry. To jest taka nerevending limitowanka.

      Różany róż pachnie różowymi różami.

      Usuń
  16. Ślicznie wyglądasz, bardzo pasuje Ci ten róż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Teraz mam ochotę na więcej róży :)

      Usuń
  17. Świetny kolor ma ten róż i genialnie wygląda przy twojej urodzie :) Jak tylko skończę mój róż z Rimmela poszukam tego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny. Jednak zniechęca mnie tandetne opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń