wtorek, 3 lipca 2012

Krem do rąk Isana z olejkiem migdałowym

Wciąż trzyma mnie dobry humor po niedzielnym spotkaniu z dziewczynami, więc dziś na tapetę pójdzie kosmetyk, który również wzbudza we mnie pozytywne emocje. Krem do rąk Isany z olejkiem migdałowym kupiłam oczywiście pod wpływem innych recenzji. W rossmannie kosztuje on 5zł za 100ml, jest to edycja limitowana, więc jeśli ktoś nabierze na niego ochoty to radzę się pospieszyć, bo już dość długo stoi na półkach. 

Krem ten, jak wszystkie kremy do rąk Isany zamknięty jest w poręczną tubkę, podoba mi się kolorystyka opakowania, ale jak wiadomo to kwestia indywidualna. Ogólnie od strony technicznej nie mam się do czego przyczepić.

Żeby było jeszcze sympatyczniej to od strony samego działania też nie widzę minusów :) Dłonie mam zadbane i nie mam problemów z suchą skórą, ale nie stronę od różnych prac domowych, gdzie kontakt z wodą i różnymi detergentami nie jest mi obcy. Z tego powodu często mam potrzebę sięgnięcia po krem do rąk. W takich sytuacjach wkracza krem Isany, który spisuje się na medal. Nawilża skórę, ale nie pozostawia tłustej warstwy, która unieruchomiłaby mnie na jakiś czas. Po jego użyciu czuję na dłoniach *coś*, ale nie jest to nic lepkiego czy klejącego, raczej miła powłoczka, która daje doraźne ukojenie moim dłoniom. 


W moim odczuciu to świetny krem na dzień dla osób bez wygórowanych wymagań. Na noc sięgam zawsze po coś bardziej treściwego, ale wtedy nie muszę się obawiać, że oblepię wszystko naokoło kremem ;) Dodam, że krem ten jest niezwykle wydajny, nie wiem czy to cecha wszystkich Isanowskich kremów, ale podoba mi się to :)


Jeśli idzie o sam zapach to nie jest on tak przyjemny jak w przypadku maseczki migdałowej z Perfecty czy żelu pod prysznic z Lirene, dla mojego nosa jest on bardzo delikatny i w chwilę po użyciu ledwie wyczuwalny. W skrócie: jak najbardziej polecam :)

Skład: Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Ethylhexyl Stearate, Glyceryl Stearate SE, Cetyl Alcohol, Phenoxyethanol, Theobroma Cacao Butter, Octyldecanol, Panthenol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Acrylates/C-10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Copernicia Cerifera Cera

37 komentarzy:

  1. miałam ten z urea i wspominam dobrze...jednak teraz mam do wykorzystania wielką tubę Nantes:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten z mocznikiem sobie sprawię jak dobiję dna w tym :)

      Usuń
  2. O widzę bardzo fajny przyzwoity kremik ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalenie lubię kremy z Isany, a ten przez sam fakt posiadania w sobie ekstraktu z migdałów stał się niemal moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no no, wydaje się fajniusi ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam wygórowane wymagania, ale jak się jeszcze na niego załapię, to kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam wczoraj w renomie, że jeszcze jest :)

      Usuń
  6. Idealny krem na lato, na zimę chyba za słaby. :) Też go mam i chyba zrobię zapasy, dopóki jest. Jego zapach jest genialny, szkoda, że krótko się trzyma, kojarzy mi się trochę z marcepanem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zimę na dzień też się nada jak ktoś nie ma wymagających dłoni :)

      Usuń
  7. O tak, ten krem jest przyjemny a fakt że jest mogdałowy spowodował że zakupiłam kilka opakowań;)
    Mam jeszcze oliwkowy - o też bosko pachnie i też szybko się wchłania;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam oliwkowe masło i jego zapach był specyficzny, ale mi się podobał :)

      Usuń
  8. Uwielbiam go i zapasy już zrobione! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga, The Body Shop wrzucił na swoją facebookową tablicę informację o tym, że m.in. krem marchewkowy jest przeceniony na 12zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam :) Ale ostatnio przepuściłam tyle kasy, że nawet się nie zbliżam w okolice magnolii :P

      Usuń
  10. nic nie miałam z tej firmy i muszę to zmienić ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze używałam kremu do rąk Alterry granat i aloes, którego bardzo sobie chwalę, ze względu na naturalny skład. Teraz mi się kończy więc będzie to idealny pretekst do zakupu tego kremu :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi za mną ten krem z Alterry, uwielbiam zapach granatu :)

      Usuń
    2. Uległam i kupiłam ten Isany, aż chyba zrobię jakieś zapasy na zimę tak mnie zachwycił :)!
      Anomalia

      Usuń
    3. To się bardzo cieszę, że Ci podpasował :) U mnie to też była miłość od pierwszego użycia :D

      Usuń
  12. szukałam go w czerwcu, ale nie znalazłam

    OdpowiedzUsuń
  13. Polubiłam go, chyba zrobię zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. kupiłam dwie tubki... starczy mi, bo mam ochotę na coś z Niemiec, jak tam będę ^_^ kiedyś miałam krem z Avonu, który tak samo pachniał.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie kremy z Isany wg mnie są godne uwagi i polecenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za nim :/ Ale zapach ma świetny! :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam od niedawna i bardzo lubię!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie ma Urea hell yeah! muszę poszukać go następnym razem. Co prawda kilka kremów do rąk mi stoi na półce, ale jeszcze jeden nie zaszkodzi.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio jak byłam w Rossie to jakaś babka go wychwalała, takie peany słyszałam, że aż się zaciekawiłam co to za krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ostatnio w rossmannie pani polecała herbatkę wyszczuplającą :D:D:D

      Usuń
  20. mi jakiś te kremy isany nie przypadły do gustu chyba ze takie ala krem odkręcane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych odkręcanych nie miałam, ale to się zmieni :D

      Usuń
  21. wydaję się ciekawym:)
    chyba kupię ; >

    OdpowiedzUsuń
  22. Muszę się nim bliżej zainteresować:)))Dobrych kremów nigdy dość.

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię kremy do rak z Isany.
    Teraz mam rumiankowy.
    W tym, który Ty prezentujesz bardzo podoba mi się zapach :)
    Śliczny jest.

    OdpowiedzUsuń