Cześć Dziewczyny :) Wielokrotnie wspominałam o tym, że o wiele bardziej wolę błyszczyki od pomadek. Czasem jednak coś mi wpadnie w oko i chodzi za mną, aż tego nie kupię. Tak było w tym przypadku, gdy na blogu szavki znalazłam zdjęcie pomadek Maybelline z serii Popsticks, wiedziałam, że nie spocznę, póki nie zobaczę na własne oczy półprzezroczystych pomadek przypominających galaretki :) Wyobraźcie sobie zatem moją radość, gdy podczas pobytu w Bratysławie znalazłam je na samie w Tesco! (:D). Jedno spojrzenie i już wiedziałam, że odcień 030 Pink Lollipop powstał z myślą o mnie ;)
Kolor opakowania jest po prostu nie do przeoczenia, tutaj wyszedł nieco zgaszony, ale w rzeczywistości to żarówiasty, neonowy róż.
Mój aparat niestety nie dał rady wyłapać tego, że pomadka jest jak galaretka, musicie wierzyć mi na słowo lub spojrzeć na te zdjęcia KLIK. Jednak bez obaw, kolor jaki daje to zupełnie inna bajka, nie biegam z takim różem na ustach do pracy czy na uczelnię ;)
Jak widać, jedynie delikatnie zabarwia usta, pozostawiając je miękkie, gładkie i nawilżone przez długi czas! Tym właśnie ta pomadka zdobyła moje serce, bo nie dość, że to fajny gadżet, na który zawsze ktoś reaguje, gdy wyciągam go z torebki, to jeszcze ładnie wygląda na ustach :) Czego chcieć więcej?
Tym samym melduję o bardzo dobrze wydajnych 6 ojro ;)
To już moja kolejna pomadka z tej serii, jednak nie z edycji Popsticks. Zainteresowanych odsyłam do postu o odcieniu 143 Pink Fizz z regularnej kolekcji ;)
Miłego dnia! :)
ale delikatny na ustach, fajny. :) ciekawe kiedy w Pl będą.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w ogóle tu dotrą ;)
Usuńdelikatna :)
OdpowiedzUsuńale ładnie wygląda :))
OdpowiedzUsuńWidziałam ją:D Jest cudna!!!:D
OdpowiedzUsuńPrawda :D
UsuńŚliczny delikatny efekt na ustach.
OdpowiedzUsuńOgólnie za MNY nieszczególnie przepadam, ale pomadki mają całkiem, całkiem...
Mam od nich właśnie tylko pomadki :)
UsuńBardzo ładne foto sobie pstryknęłaś Bejb :*
OdpowiedzUsuńJestę fotografę :D
UsuńWygląda na wściekłą, a na ustach daje taki delikatny efekt. Zadziwiające.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że też mnie ten delikatny efekt zaskoczył, aczkolwiek podoba mi się, a Tobie w nim do twarzy :)
UsuńDziękuję :) Przyznam szczerze, że sama byłam zdziwiona jak zobaczyłam jaki kolor daje ;)
UsuńFajnie wygląda i na ustach jak i ogólnie opakowanie :P
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzuca się w oczy :D
UsuńLubię opakowania tych pomadek. Są w dość nowoczesne i jednocześnie eleganckie. Pomadka faktycznie wygląda na żelka. Szkoda, że w regularnej sprzedaży nie ma takich egzemplarzy. Moją ulubiona z tej kolekcji jest brudny róż Mystic Mauve, ale ona jest typem satynowym z mocnym kryciem.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że u mnie to opakowania niszczą się w ekspresowym czasie, ale właśnie z tej serii Popsticks dają rady :) Muszę się przyjrzeć Mystic Mauve ;)
Usuńwow:D kiedy zobaczyłam opakowanie to pomyślałam, że będzie mega neonowa:) a tu taki delikatny efekt:) i to naprawdę ładny:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam na początku, a tu takie zdziwienie :)
UsuńJeśli kolor opakowania na zdjęciu to według Ciebie nie jest neonowy róż, to chyba masz zepsuty monitor ;P Bardzo ładny efekt, nigdy nie zwracałam uwagi na pomadki Maybelline, ale odkąd zakochałam się w Revonowym lip butter, to pożądliwe patrzę na inne produkty tego typu :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, w porównaniu z kolorem jaki w rzeczywistości ma ta pomadka to na zdjęciach i tak wyszła blado :D Dziś macałam Revlonowe Lip Buttersy, ale na macaniu się skończyło, ponieważ w sklepie mieli tylko testery :P
UsuńOstatnio myślałam o tej pomadce ! :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie :D
I dobrze :D
Usuńnaturalny bardzo prawie niewidoczny a po otwarciu w sumie nie spodziewałam się takiego efektu ;)
OdpowiedzUsuńlubię taki efekt :) a z tej serii mam taką wściekłą fuksję i nie potrafię się do niej przekonać :)
OdpowiedzUsuńWściekłe kolory na ustach to również nie moja bajka ;)
Usuńdla mnie zdecydowanie za jaśniutka ;)
OdpowiedzUsuńA ja takie lubię :)
Usuńale uroczo wyglądasz :D
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
Usuńlubię takie delikatne pomadki gdy wychodzę do pracy :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie :) A że w pracy cały tydzień siedzę to non stop używam :D
Usuńwygląda ładnie na ustach :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się ten efekt podoba :)
UsuńJa chcę taka galaretke:)
OdpowiedzUsuńPowtarzałam to sobie codziennie od kiedy ją zobaczyłam :D
UsuńCześć Śliczna :)! Jakie super opakowanie ^^
OdpowiedzUsuńCześć kochana! :*
UsuńEfekt bardzo naturalny, mógłby być ciut bardziej widoczny na ustach:)
OdpowiedzUsuńten neon w opakowaniu mi się bardziej podoba niż naturalny efekt na ustach :O
OdpowiedzUsuńJak dla mnie na ustach w ogóle jej nie widać ;) To jednak nie zmienia faktu, że ślicznie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze dzis rujnujac sie w naturze widzialam z catrice cos o podobnej zelkowatej konsystencji? podobno dopasowuje sie do koloru ust, w sensie zmienia kolor jak np. blyszczyki z essence tint it ;P
OdpowiedzUsuńMoją uwagę przykuły Twoje piękne oczy i kreska :)
OdpowiedzUsuń