czwartek, 29 listopada 2012

-40% w Rossmannie w moim wykonaniu

Takiej promocji trudno było się oprzeć. Jedyne co mnie zniechęcało to dosłownie tłumy przed szafami, niektóre panie w obliczu takich okazji cenowych zapominały o podstawowych zasadach kultury.... Dlatego żeby zminimalizować szanse spotkanie dzikiego tłumu wybrałam się do rossmanna w przedostatni dzień promocji. Oto co zabrałam ze sobą:

  • żelowy podkład Rimmel Match Perfection- to już drugie jego opakowanie. Udało mi się znaleźć odcień 100 Ivory, będzie w sam raz na nadchodzącą zimę :) Cena 17,99zł.
  • lakier do paznokci Max Factor Fantasy Fire- miłość od pierwszego wejrzenia, kosztował mnie 10,69zł.
  • pomadka Rimmel 180 Vintage Pink- chciałam przygarnąć Airy Fairy, ale jej nie było. Spodobał mi się natomiast ten róż :) Cena to 14,39zł.
  • pomadka Rimmel Lasting Finish by Kate 16- jak tylko podeszłam do szaf z kolorówką od razu wpadła mi w oko, choć nie było testera żeby sprawdzić kolor na dłoni. Musiałam brać! :) Cena 11,39zł.
Łącznie wydałam 54,46zł. Rimmel zdominował moje zakupy, ale co poradzić ;) Jestem bardzo zadowolona, że jednak przełamałam moją niechęć do tłumów i poszłam znaleźć coś dla siebie ;)

41 komentarzy:

  1. Lakierek jest cudny - także go nabyłam, właśnie piszę raport z napadu na Rossmanna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolezanka z grupy kusila mnie nim ostatnio i wiedzialam, ze bez niego nie wyjde z drogerii ;)

      Usuń
  2. Ja nie skorzystałam, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobają pomadki, ale sama się nimi nie maluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio sie do nich coraz bardziej przekonuje :)

      Usuń
  4. Kiedyś używałam tego pudru i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak sprawuje sie puder, ale z podkladu bylam zadowolona ;)

      Usuń
  5. Kate nr 16 jest przepiękna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ładny ten kolorek lakieru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest swietny, to zdjecie nie oddaje w pelni jego uroki :)

      Usuń
  7. Lubię ten żelowy podkład.
    Szminki rimmela nabyłam dwie, ale nie do końca podoba mi się ich konsystencja.

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe zakupy :-)
    mam tą słynną 16 Kate Moss - świetna jest

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne zakupy, u mnie dużo taniej i skromniej :) ja poszłam w ostatni dzień promocji i praktycznie wszystko było. Też nie cierpię tłumów!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja obiecałam sobie, że nie pójdę do Rossmanna i nie poszłam :) Tzn byłam ale tylko po mleko dla dziecka.

    Wiem, że gdybym zaszła na kolorówkę to bym przepadła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zawszw zakupy sa skromne wiec moglam sobie spokojnie isc po "same potrzebne rzeczy" ;)

      Usuń
  11. Mam ten sam lakier i jest bardzo ok, tylko trzeba malować 3-4 warsty. Dlatego polecam pomalować jako bazę jakimś granatem i wtedy będzie ok;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również kupiłam szminkę Kate nr. 16 :)
    Niestety zadowolona nie jestem, uwidatnia suche usta i nieładnie (szybko) znika. A Tobie przypasowała?
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem daleko jej o pomadki nawilzajacej ale jak naloze na usta jakis balsam to jest okej ;)

      Usuń
  13. lakier śliczny, czekam na pokazanie:>

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne zakupy, aż żal byłoby nie skorzystać z taaaaaakiej promocji! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. 16 Kate jest super. Myślę, że niedługo ją kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy tylko w moim mieście był totalny spokój w Rossmannach?:D Zakupy można było zrobić w normalnych warunkach, w sumie niczym nie różniło się to od reszty dni.

    Sama zrobiłam tylko drobne zakupy, bez szaleństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszcze. U mnie baby doslownie rozpychaly sie przed szafami, nie bylo miejsca na spokojne ogladanie produktow :(

      Usuń
  17. Ja chciałam kupić podkład, ale w żadnych rossmannie nie było już mojego koloru. Więc nie kupiłam nic. Jestem z siebie dumna. :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdyby tylko ten lakier od razu na pazurkach tak wyglądał, ehh... Swoją drogą ja się do Rossa nie zbliżałam i nic nie kupiłam :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja poszłam pierwszego dnia rano, ludzie zbierali się gdy już wychodziłam. Niekulturalne tłumy to nie dla mnie :)
    Pozdrawiam
    M

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach, Fantasy Fire, też się skusiłam! Na szminkę Kate takoż, ale o numerze 20. Świetny kosmetyk!

    OdpowiedzUsuń
  21. 16 od Rimmela mam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też skusiłam się m.in. na 16 :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja wybrałam się pierwszego dnia promocji wczesnym rankiem :) kiedy jeszcze tłumy spały, albo tworzyły listę ataku. obawiałam się braków w szafie z pomadkami l'oreal i miałam rację - ostatniego dnia było duże przerzedzenie. jestem ciekawa, jak oba kolorki będą wyglądały na twoich ustach :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  24. pokaż prosze 180...taka jestem ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń