Podczas tegorocznego urlopu, który spędziłam w Bratysławie pierwszy raz odwiedziłam drogerię DM. Oczy mi się zaświeciły i chciałam kupić wszystko :) Z powodu choroby przed wyjazdem nie miałam kiedy poszukać informacji na temat kosmetyków dostępnych w tej sieci. Chociaż dużo o nich czytałam to po wejściu do drogerii pamiętałam tylko, że nie wyjdę z niej bez olejku z aronii i paczuli, resztę brałam tak na oko ;)
Takie nieprzemyślane zakupy wiążą się z tym, że chcąc nie chcąc trafimy na bubla. Być może bubel to za mocne określenie nabłyszczającej kuracji do włosów z cytryną i morelą, jednak mocno się na niej zawiodłam. Po pierwsze o żadnym nabłyszczeniu nie może być mowy, kuracja ta niczym się nie różni od zwykłych odżywek z niższej półki. Owszem, trochę ułatwia rozczesanie włosów jednak nie zaobserwowałam obiecanego przez producenta wygładzenia. Niestety za jej sprawą włosy mi się mocno puszą, a tego szczerze nie znoszę :( Podoba mi się jej zapach, bardo gęsta konsystencja, która przy moich włosach do ramion sprawdza się jak znalazł. Niestety to za mało :( Jej cena to około 3 ojro za 100ml, teraz już zapamiętam, czego nie brać przy następnej wizycie w DM ;)
Jedyną rzeczą, którą przewidziałam podczas bratysławskich zakupów było to, że mogę się na czymś sparzyć, więc wzięłam wszystkie produkty do włosów, jakie znajdowały się w powyższych tubkach, taka jestem cwana, a co :D
jestem ciekawa czy jest podobna do alterry z morelą...
OdpowiedzUsuńNiestety, ale nie mam porównania :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie robi szału.
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa :/
OdpowiedzUsuńJuż dawno temu przekonałam się, że nie wszystko eko co się złotem mieni :P
No ja właśnie robię rozeznanie, które zatacza coraz szersze kręgi i różnie to bywa :P
Usuńmożliwe, że za kilka dni będę w DM, dlatego wiem, że na tą odżywkę się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMnie wszystkie kosmetyki nabłyszczające odpychają ...
OdpowiedzUsuńDaj jeszcze znać jak z resztą cwaniaro ;) Ja się ostatnio prawie na różową wersję skusiłam, ale ostatecznie wolałam sobie wziąć kolejny olejek :)
OdpowiedzUsuńJa wzięłam tylko jeden i bardzo mi się podoba :) Wrócę po kolejne :)
UsuńUżywałam serii z morelą i na początku było fajnie, ale później z moimi włosami działy się cuda na kiju i wróciłam do bardziej chemicznych kosmetyków :P jednak i tak wiem że za jakiś czas skuszę się na inną serię z alverde :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę nieograniczonego dostępu do Alverde w takim razie ;) Znalazłam u nich kilka cudownych kosmetyków i żałuję, że nie mam ich we Wrocławiu na co dzień :(
UsuńTeż byłam w Bratysławie kilka lat temu, ale nie kupiłam nic kosmetycznego. To piękne miasto :) !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M
Zgadzam się, Bratysława jest piękna i liczę, że szybko do niej wrócę :)
Usuńa mnie się ta odżywka spisała i nawet bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a wygląda tak sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńHaha, nie wiem dlaczego, ale patrząc na same opakowania wierzę w fioletowe ;)
OdpowiedzUsuńPs. Postanowiłam również założyć bloga, więc zapraszam do mnie - www.lenkowemazidla.blogspot.com :)
Cieszę się, że po przeczytaniu tego posta moja wish-lista Alverde/Balea pozostała niezmieniona :D
OdpowiedzUsuńPodziel się co na niej masz :)
UsuńGłównie malinowe cuda do rąk i ciała :D
UsuńNie kuś :P Czemu w PL nie ma DM? Why? :D
OdpowiedzUsuńLol, kiedy ja własnie nie kuszę tylko odradzam :D
UsuńJa mam tę fioletową i jest ok :)
OdpowiedzUsuńoTAGowałam Cię na swoim blogu : http://koosmetyk.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html było by miło gdybyś zrobiła ten tag :)
OdpowiedzUsuńja czekam na orzesyłyłkę odzywki z hibiskusem jestem strasznie jej ciekawa, 2-faza odżywka z tej samej serii mnie zachwyciła mam nadzieję ze ta równiez mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńja też miałam ostatnio okazję pobuszować w dm :) i bez listy się tam drugi raz nie wybieram!
OdpowiedzUsuńA wyczaiłaś ostatnio jakiś szampon przeciw wypadaniu wlosow? Co farbowanie mam z tym okropny problem, a przy odrostach 5 cm nie mam już wielkiego wyboru niż znów je pofarbować :/
OdpowiedzUsuń