wtorek, 8 stycznia 2013

Maska do włosów z aloesem i hibiskusem Alverde

Jak za oknem jest każdy widzi, długo nie musiałam czekać aż przeziębienie dopadło i mnie. Otaczam się herbatą z cytryną, rosołkiem oraz syropem z cebuli. Nici z planowanego wyjścia na basen, ale co poradzić, czasem tak jest, że niektórych rzeczy się po prostu nie przeskoczy. 

W tym oto marudzącym nastroju przychodzę do Was z wielkim rozczarowaniem jakim okazała się w moim przypadku maska do włosów Alverde z aloesem i hibiskusem. Czytałam o niej na Waszych blogach tyle dobrego, że liczyłam na świetne efekty i u mnie.

Niestety, ale niemiłosiernie obciąża mi włosy. Gdy nakładam jej minimalną ilość to wtedy po zmyciu mam na głowie wielki kołtun, włosy następnego dnia są napuszone i szorstkie. Gdy nałożę jej od serca, to włosy wyglądają jakby były przetłuszczone, nie jestem w stanie znaleźć złotego środka, już nie pamiętam kiedy ostatnio miałam takie przeboje z jakąś maską czy odżywką do włosów. Był może posiadaczki grubych włosów będą z niej zadowolone, dla mnie to istny dramat, który skończy jak to niewydarzone maski czyli w roli pianki do golenia nóg...

3 ojro to nie majątek, mimo wszystko nie lubię czuć się rozczarowana produktem. Z trzech masek, które przywiozłam z Bratysławy tylko jedna się spisała, dwie okazały się być bublami.


Polecam polowanie na maskę z awokado i winogronami. W zapasach mam jeszcze maskę i odżywkę z Ziai, o ile nie zwalą mnie z nóg to grzecznie wracam do wielkiego odkrycia jakim okazała się być dla mnie maska Kallosa :)

A tymczasem uciekam po kocyk, buziaki!

17 komentarzy:

  1. Nie znoszę produktów obciążających włosy, bleeeeeee. Kuruj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak nie odpowiada mi jakaś maska czy odżywka zawsze zużywam ją właśnie jak Ty-jako żel do golenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo zdrowia życzę!
    Dobry sposób na wykorzystanie nieudanej maski do włosów, nie wpadłam na to :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na szczęście jestem z niej zadowolona. Zdrówka:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na szczęście jestem z niej zadowolona. Zdrówka!:*

    OdpowiedzUsuń
  6. byłam jej ciekawa, ale sobie odpuszczę - obciążenie włosów jest mi zupełnie zbędne :) jeśli będę miała okazję, to kupię wersję z avocado. a ty się kuruj - herbatka, miodek i dużo witaminy c :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  7. o kurka a ja tak lubię aloes, stosuję czasem "czysty" na mokre włosy i jest super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kuruj się!

    Ja bym w sumie mogła przetestować... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. No coś Ty? Ja tą odżywkę uwielbiałam! Dopóki mi się nie skończyła ;P Zero obciążenia, włosy miałam gładkie, miękkie i sprężyste :) Aż dziw, że włosy mogą tak różnie reagować na ten sam kosmetyk ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrowiej ! <3 ;*


    Nie lubię odżywek , które obciążają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam szampon z Alverde i powiem Ci, że średnio jestem zadowolona bo powoduje szybsze przetłuszczanie się włosów :(.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ups, no jeśli obciąża Twoje włosy, to moje tym bardziej nie dałyby rady.

    OdpowiedzUsuń
  13. Musze w końcu wyprobować te słynne maseczki z alverde:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń