piątek, 15 lutego 2013

Dlaczego lubię robić zakupy w Hebe?

Przywykłam już do tego, że gdy w tytule książki pojawia się pytanie to zazwyczaj próżno szukać na nie klarownej odpowiedzi. Dzisiejszy post łamie tę regułę :) Dosłownie pokażę Wam dlaczego lubię robić zakupy w Hebe. 

Powodem jest tasiemka naklejana na kolorowe produkty- daje mi ona pewność, że nikt danej rzeczy przede mną nie zmacał. Ile to razy pojawiały się wpisy na temat różnych maskar, które po zakupie okazały się być wyschniętymi sucharkami? Ja sama podczas zakupów w naturze zastanawiałam się jaką taktykę wybierania produktu z półki obrać? Brać z tyłu, bo nie ruszane? A może ktoś ruszył i odłożył na tył? To może ze środka?


Mam to szczęście, że jak się mocniej wychylę z okna widzę Hebe. Wiem, że wiele z Was w ogóle nie ma dostępu do tej drogerii. Nie wiem jak stoją plany ekspansji Hebe, ale biorąc pod uwagę jak wielką konkurencję stanowi dla rossmanna i natury myślę, że albo zacznie pojawiać się w coraz to nowych miejscach, albo wszechobecne drogerie zaczną stawać na głowie, aby dorównać Hebe ;) Do rossmanna chodzę już tylko po produkty Isany czy Alterry oraz zdrowe jedzonko :)

89 komentarzy:

  1. Mnie te tasiemki też zachęcają :). I też ostatnimi czasy coraz rzadziej zaglądam do Rossa. O Naturze już nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Rossmanna zaglądam tylko na Widnej, z racji tego, że jest w nim wszystko poza tłumem :D

      Usuń
    2. Chodzimy do tego samego :D. Musimy blisko siebie mieszkać :D

      Usuń
    3. Może nie raz spotkałyśmy się w kolejce nawet o tym nie wiedząc :D

      Usuń
    4. Może. Albo zasunęłyśmy sobie z łokcia, przepychając się przy jakiejś półce :D

      Usuń
    5. Ostatnie walki o byt w rossmanie zaliczyłam przy okazji -40% na kolorówkę, więcej nie pamiętam :P

      Usuń
    6. Hmmm, to ja walki toczyłam w maju zeszłego roku, gdy była jednorazowa promocja na EcoTools :D:D

      Usuń
    7. Ja się jaram EcoTools w Hebe właśnie, jak zobaczyłam ich grubasa do bronzera od razu oczy mi się zaświeciły :)

      Usuń
    8. Mam ochotę na ten pędzel, ale czekam na jakieś konkretne promo. Nie pogardziłabym jakimś -40% albo coś :D

      Usuń
    9. To jesteśmy dwie :) Ja liczę chociaż na -10zł przy okazji zakupów za ponad 40 :D

      Usuń
    10. hahaha byłam w szoku, gdy zobaczyłam w Hebe asortyment Eco Tools...ten do bronzera mam,ale zgarnęłam maluchy do oczu:)

      Usuń
    11. Te do oczu to wcale nie są takie maluchy :D

      Usuń
  2. Co do plusów hebe - dużo osób sobie chwali także miłą obsługę. Sama miałam sytuację kiedy złapałam odżywkę Kallos za nakrętkę i to litrowe pudło zwaliło mi się i rozlało po podłodze. Nikt nic nie powiedział, ja poprosiłam tylko o posprzątanie obsługę i przeprosiłam - nawet wtedy nikt się krzywo nie spojrzał ani nic. Ja już byłam gotowa płacić za swoje wyczyny a tu nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ostatnio miałam podobną historię: byłam z koleżanką i zdjęłam z półki masełka w blaszanych pudełkach, które stały na takim mechanizmie, że jak się jedno zabrało, to automatycznie reszta przesuwała się do przodu. Pech chciał, że akurat coś nie zaskoczyło i masełka wystrzeliły jak z armaty :D

      Usuń
  3. Zgadzam się w 100%. Ja jeszcze zachwycam się asortymentem Hebe, który jak dla mnie jest połączeniem Natury i Rossmanna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pan ochroniarz, który zawsze mówi "witamy w hebe" <3

      Usuń
    2. hahaha, jak poszłam pierwszy raz, to sie wystraszyłam:)jak w jakiejś sekcie;)

      Usuń
    3. Pan jest teraz moim osiedlowym kolegą :D

      Usuń
    4. A w Ross Pan ochroniarz mówi wzrokiem: śledzę cie potencjalna złodziejko

      Usuń
    5. Ostatnio się mnie zapytał, czy może zobaczyć co mam w torebce (takim szmacianym worku na zakupy) i jakie było jego zdziwienie, gdy pokazałam mu piersi z kurczaka kupione w mięsnym obok :D

      Usuń
    6. Ostatnio pan ochroniarz w rossmannie prosił mnie o pokazanie, co mam w szmacianej torbie z zakupami i wyobraźcie sobie jego zdziwienie, jak zobaczył piersi z kurczaka kupione w mięsnym :D

      Usuń
  4. Ja należę do tych nie-mających dostępu do Hebe, niestety. Cierpię z tego powodu :P Rossmanna nie odwiedzam, mimo, że kiedyś to mój mój stały punkt, ale to chyba ze względu na to, że po prostu nie bywam w jego okolicy (choć może to brzmieć dziwnie, bo Rossy są przecież WSZĘDZIE :P). Do Natury to już w ogóle raz na rok zaglądam. Ogólnie to przeszłam na stronę Super-Pharmu, ze względu na lokalizację właśnie. Choć znajduję u nich coraz więcej plusów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie własnie do Super-Pharmu jest nie po drodze. Kiedyś, jak mieliśmy sklep w centrum handlowym, gdzie super-pharm był to robiłam tam zakupy praktycznie przy okazji każdej wizyty :D

      Usuń
  5. To my we Wrocku mamy Hebe? :O
    Oświeć mnie proszę gdzie?


    ta informacja odmieniła moje kosmetyczne życie :) poważnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy Borowskiej 114. Tuż obok przystanku 113, 612, 145, 146, 133 i K :)

      Usuń
    2. a ja tam chodzę, ja tam chodze...w sensie...raz byłam:P

      Usuń
    3. Ja tam jestem praktycznie codziennie jak wracam z pracy, bo przechodzę przez budynek, w którym się mieści :)

      Usuń
    4. To 133 tam jedzie?! Za to ta informacja zmieniła moje życie :D
      Jeszcze nie byłam w naszym Hebe, ale w tym tygodniu chyba zajrzę :)

      Usuń
    5. Tak, przystanek nazywa się Śliczna :D Robię prawie za informację turystyczną :D

      Usuń
  6. Szkoda, że u mnie nie ma Hebe ;)
    a korektory Bell strasznie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hahaha, ja równiez kombinuję:0 czy jak dał na tył, to używał? a może wezme ze środka? czy ktoś myślał podobnie? z tego wszystkiego przestałam...kupowac tusze w drogeriach...i już...przykre...jedynie hebe i eko sklepowi ufam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie strategi z nas :D ja tusze tylko w hebe lub przez internet zamawiam, inaczej strach ;)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Jak to mówią: nie znasz dnia i godziny jak otworzą :D

      Usuń
  9. Ja też to uwielbiam w Hebe! Z któregoś produktu ledwo zdarłam tę tasiemkę, co daje mi 100% pewności, że nikt jej nie dał rady podważyć w sklepie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ja też się zawsze chwilę pomorduję z tą tasiemką, ale warto :) Pamiętam, jak pierwszy raz byłam zdziwiona co to w ogóle jest :D

      Usuń
  10. Ja mam do niej niestety daleko, ale bardzo podobają mi się ich akcje promocyjne oraz karta stałego klienta :)
    Ostatnio zostałam też miło zaskoczona w Naturze, bo każdy produkt był zaklejony taśmą. Szkoda że to pierwsza w której mnie coś takiego spotkało, bo 4 pozostałe mają wszystko zmacane ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do natury też mam stosunkowo niedaleko, ale wybitnie nie po drodze. Poza tym już kilka razy nacięłam się tam na cenę inną na półce, a inną przy kasie ;/

      Usuń
  11. Nigdy w niej jeszcze nie byłam, ale to dlatego, że jest dość daleko ode mnie. Jednak sporo osób ją chwali więc nie omieszkam do niej zawitać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. byłam raz w hebe - zakupy poczyniłam - moje wrażenia trochę na dystans - sądzę jednak że tylko dla tego że to jeszcze nie znane dla mnie miejsce ;) ale te zabezpieczenia są jak najbardziej za tym aby brać ich na poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. i tak powinno się sprzedawać kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niby ok,ale wiele kosmetyków ma te zabezpieczenia na spodzie. Kupiłam tak podkład healthy mix, kosmetyki z essence. Trzeba również uważać na temperaturę w Hebe, tzn. jest tam dosyć ciepło- część lakierów jest rozwarstwiona, kupiłam również róż w musie który okazał się być w płynie:)
    Generalnie opinia bardzo pozytywna o tym sklepie. Zdarzają się mega promocje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, tutaj akurat nie wiem co powiedzieć ;( Sama nie sprawdzałam całego asortymentu, zdziwiona jestem tą sprawą z podkładem.

      Co do mocnego światła to fakt, w niektórych szafach żarówy grzeją jak na solarium...

      Usuń
  15. Niestety, w Poznaniu jeszcze Hebe nie mamy.
    Ale wyczytałam gdzieś, że to tylko kwestia czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadza się. Wg mnie Hebe to najlepsza drogeria dostępna w Polsce. Bardzo szeroki asortyment (dermokosmetyki, kosmetyki profesjonalne, książki, chemia, perfumy, zwykłe drogeryjne marki i wiele innych), miła obsługa, ładny design sklepu oraz karta stałego klienta. Mam nadzieję, że Hebe będzie rosło w siłę i pojawi się w każdym polskim mieście. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w Hebe znalazłam Triacneal, za którym 3 dni chodziłam ;)

      Usuń
  17. Fajny patent:) ja niestety najbliższą Hebe mam 60 km ode mnie;/
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. duży plus za te tasiemki :) poza tym lubię wrocławskie Hebe, bo panie tam pracujące znają się na rzeczy, a ochroniarz nie łazi za Tobą krok w krok, tylko wita każdego na samym wejściu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie są niesamowicie miłe :) Owszem, pytają się czy w czymś pomóc, ale nie są tak nachalne jak to w innych miejscach bywa ;)

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Może otworzą ;) W Poznaniu też nie było, a Zoila napisała, że już niedługo będzie :)

      Usuń
  20. Ja będąc w zeszłym tygodniu w PL po raz pierwszy odwiedziłam Hebe, i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :) Wszystko na poziomie (m.in. wymienione przez Ciebie zabezpieczenia kolorówki), miła obsługa, duży wybór, są też marki nigdzie indziej niedostępne (np. Bandi, sporo kosmetyków Ziaji), i najważniejsze - ceny są znacznie korzystniejsze niż np. w SP czy Rossmannie. Obecnie sądzę, że w SP kupowałabym coś tylko na promocji, a do Rossmanna czu Hebe poszłabym tylko po to, czego w Hebe nie ma.
    Mam nadzieję, że będą trzymać poziom, że to nie tylko tak na początek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję :) Wczoraj zgarnęłam ich gazetkę promocyjną i już zacieram ręce :)

      Mnie również zaskoczył szeroki asortyment produktów, części z nich w ogóle nie znałam :)

      Usuń
  21. Nawet nie wiem,czy w Rzeszowie jest hebe,ale wydaje mi się,że nie...:P

    OdpowiedzUsuń
  22. Żałuję, że w Krakowie nie ma Hebe. Te zabezpieczenia to jedna z rzeczy których mi brakuje w Rossmannie czy Naturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny piszą, że trafiały na zabezpieczenia w Naturze lub SP, ja nie miałam takiego szczęścia :(

      Usuń
  23. Fajna sprawa. Sama nie lubię jak ktoś "pomaca" dany kosmetyk i odłoży na półkę jak gdyby nigdy nic.

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie w naturze część produktów jest ofoliowana lub pozaklejana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, a w mojej wszystko stoi gołe i wesołe ;/

      Usuń
  25. Moim zdaniem to bardzo fajna sprawa z tymi tasiemkami i powinni je wprowadzić wszędzie. Do odlądania i 'macania' kosmetyków są przecież testery, więc nie rozumię po co otwierać pełnowartościowe produkty. Mieszkam z małym mieście i u mnie tylko Ross, Wispol i kilka osiedlowych drogerii :/ Fajnie by było gdyby Hebe rozrosło się do rozmiarów Rossa :)

    OdpowiedzUsuń
  26. od niedawna mam ten korektor:) a Hebe też mam w swoim miescie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Korektor uwielbiam i ostatnio zakupiłam drugie opakowanie. A Hebe miasto obok, tylko rzadko mi tam jest po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam ten korektor, u mnie to już 3 opakowanie :)

      Usuń
  28. ja nie bardzo lubię robić zakupów w hebe, bo nieraz nie ma tam testerów tego, co bym chciała zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Byłam przekonana, że nie ma w Hebe problemu z testerami ;/

      Usuń
  29. W Superpharmie też zaklejają kosmetyki, a w szczególności tusze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy w którym :D

      Usuń
    2. We Wrocławiu bywam w SP tylko przy Szewskiej i poza miliardem ludzi nie zauważyłam tam naklejek :(

      Usuń
  30. Kiedy w moim mieście otwierali Hebe, na lokalnym portalu pojawiła się relacja, w której wspomniano o planach ekspansji. Podobno do końca roku sieć aptek "Na Zdrowie" ma zostać przekształcona w drogerie Hebe, ale trudno ocenić mi wiarygodność tych doniesień, bo autor notki nie podał źródła tych sensacyjnych doniesień.

    Te naklejki rzeczywiście umożliwiają zakup niemacanego produktu. Zawsze patrzę, czy ktoś przy nich nie majstrował, ponieważ raz natknęłam się na sprzedawczynię, zrywającą zabezpieczenie, ponieważ brakowało testerów. Te naklejki mają swoje zalety, ale gdy je zerwiemy, to pojawia się problem lepkości. Jednak zalety przeważają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że nie znam tej sieci aptek? Pewnie przejeżdżałam obok jednej z nich nie raz nie dwa, ale teraz nie jestem w stanie sobie skojarzyć, gdzie taka apteka we Wrocławiu może być :)

      Co do lepkości po naklejkach polecam Ci dwa patenty: po pierwsze spróbuj zetrzeć klej zwykłą gumką do mazania albo przyłóż na chwilę ściereczkę nasączoną tłuszczem- klej po takim zabiegu ściera się ekspresowo :)

      Usuń
  31. Również wg mnie Hebe przebiło Rossmanna i Naturę. Owa drogeria oczarowała mnie już jak byłam na otwarciu ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Niestety u mnie jeszcze jej nie znalazłam ;c być może też nie bardzo się starałam... ale widzę coraz więcej pozytywnych o niej opinii i ciekawych produktów! Co do opakowania jestem za! Ale wtedy niezbędny jest tester! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Te zabezpieczania są świetne;) Duży plus dla HEBE :)

    OdpowiedzUsuń
  34. zazdroszczę ci takiego widoku z okna :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń