niedziela, 14 lipca 2013

Pierwsza pomoc w rysowaniu kreski

Nigdy nie byłam ekspertem w rysowaniu kresek. Czasem wyjdą ładnie, czasem paskudne. Zazwyczaj jak mi zależy, żeby było wszystko równo to jest ta druga opcja, oczywiście krechy machnięte od niechcenia zazwyczaj wyglądają lepiej niż te, nad którymi siedziałam godzinami. No nieważne. Niby nauka czyni mistrza, jednak lata malowania doprowadziły mnie do tego, że bez odpowiedniego osprzętu nie mam się za co zabierać ;)


Podstawą jest dobry pędzelek. Moim pierwszym był ten z essence, nie dość, że bardzo tani to powszechnie dostępny- w sam raz na początek. Nie mówię, że z czasem stałam się bardziej wymagająca, bo pewnie gdyby nie YT i blogi to w życiu bym nie usłyszała o moim drugim i jak do tej pory ostatnim pędzlu do eyelinera czyli skośnym 30T z inglota. Choć potrzebowałam chwili, żeby załapać jak go trzymać to teraz nie wyobrażam sobie kreski bez niego. Jakoś lepiej leży w ręce niż ten z essence, jest bardziej precyzyjny. Tego pierwszego oczywiście nie wyrzuciłam, używam go codziennie do podkreślania brwi.


Pędzelek sam jednak kreski za nas nie namaluje. Czasem ręka zadrży i katastrofa gotowa. Tutaj moim odkryciem ostatnich miesięcy są waciki kosmetyczne z rossmanna. Kupiłam je za mniej jak 2zł, a są po prostu niezastąpione przy poprawkach, sprawują się o niebo lepiej od swoich klasycznych, niewyprofilowanych braci. 


Gdy mam już pędzelek i wacik to mogę spokojnie sięgać po ulubiony eyeliner. Jest nim bezapelacyjnie żelowy z essence. Prawie wykończyłam wycofany już brązowy odcień i z pewnością wrócę po jego czarnego brata. Wiem, że nie wszyscy za nimi przepadają, ale przecież najważniejsze to znaleźć coś w sam raz dla siebie, czyż nie? ;)


Jakbym miała wybierać między cieniami do powiek a eyelinerem to bez mrugnięcia wybrałabym eyeliner :) Jednak z kreską na oku czuję się najlepiej.

A jak jest u Was? 

19 komentarzy:

  1. Mam identycznie ! Zawsze gdy chciałabym narysować ładną kreskę - wychodzi okropna ! haha ! No i ja już chyba się poddałam, mam głęboko osadzone oczy - nie wiele u mnie widać ani kresek, ani cieni do powiek. Życie ....
    Ps. Obserwuję.
    Zapraszam do siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam problemu z kreska,bo po milionie nieudanych prób,po efekcie rozrzuconego siana na moich powiekach dałam sobie spokój z krechą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jakoś nie przywiązywałam dużej wagi do kresek i ich zwyczajnie unikam, ale faktycznie widziałam parę razy dziewczynę która robi je źle no i wygląda to fatalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się w rozwoju zatrzymałam na eyelinerze z wibo ;)
    Ten nowy z L'oreal wygląda obiecująco (można zobaczyć na blogu u Iwetto). Kreskę maluję od wielkiego dzwonu.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja ostatnio próbowałam przerzucić się z żelowego na ten z pędzelkiem, i poległam. ale zawzięłam się w sobie, żeby każdym aplikatorem nauczyć się szybko rysować kreskę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam tego żelowego. Szkoda, że brąz wycofali :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nadal nie umiem prostej kreski narysować :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim faworytem jest cieniutki pędzelek Maestro, kreski maluje niemalże sam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja również z kreską lepiej się czuję moim ostatnim faworytem jest eyeliner z manhattanu :) te z essence również lubię jednak M. jest jeszcze łatwiejszy w obsłudze :)

    i kreski robię skośnymi pędzelkami nie wiem czy z tym inglotowskim bym sobie poradziła

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja niestety jestem niecierpliwa i jak mi nie wychodzi kreska to z niej rezygnuje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero niedawno opanowałam sztukę rysowania ładnej kreski na powiece :) ale racja- z kreską czuję się pewniej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo lubię te ostro zakończone patyczki

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzadko uzywam teraz eylinerow, ale bardzo lubie taki z gabkowym pedzelkiem od Estee Lauder. Kiedys mialam zelowy z Bobbi Brown, nakladalam za pomoca pedzelka, tez byl OK!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimo tego że bardzo lubię eyelinery to nie sięgam po nie co dziennie, rano gdy wstaję zaspana i jak zawsze spóźniona to nie mam zazwyczaj ochoty się z tym bawić :) Bardzo lubię ten eyeliner z essence, jednak teraz chciałam wypróbować coś nowego i skusiłam się na maybelline , zobaczymy jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja dopiero nie dawno zaczęłam malować w miarę ładną kreskę, moimi faworytami są pędzelek i eyeliner z Essence, ale wciąż daleka droga do perfekcji

    OdpowiedzUsuń
  16. Kreska, choćby przydymiona, to podstawa u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ile bym się nie nasiedziała nad kreskami to zawsze jedna jest krzywa :/ będę musiała duuużo więcej poćwiczyć

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja ostatnio zakochałam się w eyelinerach metalicznych z YSL:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja lubię i cieniem i eyelinerem malować, ale i kreskę lubię zrobić cieniem i pędzelkiem tym takim ściętym do eyelinera.

    OdpowiedzUsuń