Peeling do ciała Joanny z ekstraktem z bzu chodził za mną od kiedy tylko przeczytałam o nim u Ewy, Beauty Wizaż i Simply. Zapach bzu kojarzy mi się z mieszkaniem, w którym było mi dane spędzić cudowne pierwsze lata życia. Pod naszymi oknami i wszędzie na podwórku rosły krzewy bzu. Z racji tego, że na dworze spędzałam zdecydowanie więcej czasu niż w domu, to zapach zapadł mi pamięć jeszcze mocniej. O ile nie wzbudzają we mnie większych uczuć żadne perfumy, to takie proste zapachy (szczególnie, jeśli z czymś mi się kojarzą ;)) już tak.
200 ml produktu kosztuje około 15zł. Niestety trzeba się na nim nachodzić, bo w sieciowych drogeriach typu Rossmann czy Hebe go nie ma. Poszukać go jednak warto z kilku powodów: zapach bzu nie pojawia się zbyt często w kosmetykach, zawsze można się przekonać jak się prezentuje. Poza tym sam peeling jest bardzo udany. Nie nazwałabym go mocnym zdzierakiem, raczej takim do stosowania co drugi dzień. Czuć, że dobrze sobie radzi z usuwaniem martwego naskórka bez podrażniania skóry. Sama mam problem z naczynkami na udach, które lubią się pojawiać po mocniejszym tarciu, przez co musiałam ograniczyć zabawą z wszelkimi szczotkami. Tutaj niczego takiego nie ma :)
Peeling ma konsystencję przypominającą galaretkę. Z tego powodu wolałabym, żeby był zamknięty w tubce, słoiczek jest nie do końca praktyczny zarówno przy nabieraniu produktu jak i po prostu pod prysznicem. Choć uroku mu nie mogę odmówić ;) Co tu dużo pisać, bardzo się polubiliśmy. Na dniach go wykończę i będę szukać kolejnego opakowania. Niestety drogerię, w której go kupiłam (przy Drukarskiej we Wrocławiu) zlikwidowano, więc czeka mnie kolejne polowanie ;) Podobno dostępny jest balsam do ciała o tym samym zapachu. Z pewnością będzie mój! :)
Mam z tej serii balsam do ciała i jest naprawdę bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo w takim razie :) Ostatnio trafiłam na kilka niezbyt udanych mazideł i już się nie mogę doczekać czegoś fajnego :)
UsuńBez to jedne z moich ulubionych naturalnych zapachów! Tylko szkoda że z niego słaby zdzierak, bo z chęcią bym wypróbowała :(
OdpowiedzUsuńNie tyle co słaby, raczej po prostu średni :)
UsuńWydaje mi się, że polubiła bym go:)
OdpowiedzUsuńPolecam poszukać :)
UsuńKiedyś dostałam inny peeling z tej serii i było nam razem dobrze, tak dobrze, że chciałam powtórzyć spotkanie, ale ze względu na słabą dostępność jeszcze do tego nie doszło. Używałam go na sucho, wówczas tarł całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dostępność kuleje. Przyznam szczerze, że nie lubię stosować peelingów na sucho :(
Usuńswój peeling kupiłam w Super Pharm, ale widziałam je jeszcze w Sekrecie Urody :) mi ten zapach kojarzy się z urodzinami, na które zawsze dostaję bez :) będę szukać balsamu o tym samym zapachu do pełni szczęścia, bo z peelingiem bardzo się polubiłam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ooo to wybiorę się do SP, choć tam jest mi zawsze wybitnie nie po drodze, dzięki za cynk :*
UsuńMusze go poszukać:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) zajrzyj do SP, bo dziewczyny piszą, że tam jest dostępny :)
UsuńMiałam ten peeling ale miodowo mleczny i był świetny:) Też się czaję na bez, który uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńMiodowo mlecznym też bym nie pogardziła :D
UsuńZaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Mam nadzieję, że jeżeli się na niego zdecydujesz będziesz tak zadowolona jak ja :)
UsuńChciałam go kupić ostatnio będąc w Polsce, niestety okazało się, że w SuperPharm też go już nie ma :( Kiedyś zawsze mieli te peelingi, w dodatku dość często na promocji....Teraz już chyba tylko można go dostać w małych drogeriach i w Jasmin.
OdpowiedzUsuńCzyli i tak czeka mnie wycieczka do rynku, bo tam mamy zarówno SP jak i Jasmin :D
UsuńBardzo lubię jego zapach :) Miałam wiele razy, fajny do częstego stosowania :)
OdpowiedzUsuńTeraz mi przypomniałaś, że też o nim pisałaś :) Widzę, że ma wielu zwolenników :)
Usuńmuszę go spróbować, myślę, że we wro możesz go dostać w feniksie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Tak, pójdę prosto do Jasmina :) Tam też kupiłam tusz do rzęs w tubce swego czasu, którego nigdzie indziej nie było :D
UsuńSwego czasu miałam problem z namierzeniem tego peelingu. W końcu kupiłam go w opolskim Astorze. Parę tygodni później zdzierak o zapachu bzu pojawił się w Superpharm. Myślę, że warto tam zajrzeć:)
OdpowiedzUsuńKieri napisała, że podobno w SP go już nie ma, no nic nie szkodzi zajrzeć :) Astora u nas we Wrocławiu nie ma chyba :(
Usuńoho, do tej pory żyłam w przekonaniu, że można go dostać w rossmannie :)
OdpowiedzUsuńna pewno będę do tego peelingu wracać. uwielbiam jego zapach :)
Nie ma go tam pewnie dlatego, bo rossmanna mam pod domem i byłoby za łatwo :D
Usuńnie przepadam za peelinagami, a już na pewno taki w odkręcanym opakowaniu mnie nie przekonuje/ choć tak jak napisałaś, uroku nie można mu odmówić ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling, balsam i kąpiel też *.*
OdpowiedzUsuń