Choć od momentu wyprowadzenia się z domu rodzinnego minęło już sporo czasu to wciąż większość mojej korespondencji trafia właśnie tam. Zaufane sąsiadki i dobrze znany listonosz jednak robią swoje ;) W piątek mama zdziwiła mnie telefonem, że przyszedł do mnie kapelusz. Nic takiego nie zamawiałam, więc ciekawość pognała mnie do rodziców ;)
Okazało się, że owym kapeluszem była przesyłka niespodzianka od Olay. Muszę przyznać, że jej opakowanie zrobiło na mnie wrażanie :)
Jest nawet pendrajw ;)
Smacznego, om nom nom
Krem CC Olay Regeneris
Jestem ciekawa jak się sprawdzi. To mój pierwszy krem CC.
Ale i tak największe wrażenie robi na mnie krem w kształcie świderka ;)
Haha faktycznie opakowanie jak z kapeluszem:) A w środku smakołyk:) Ciekawe jak się spisze-będę czekała na recenzję:)
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie świetne i przydatne - ciekawe jakie będą Twoje wrażenia podczas używania kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńNic tylko czekać na recenzję:) pudełko jest szałowe;)
OdpowiedzUsuńOby równie dobrze się sprawdził, jak był zapakowany :)
OdpowiedzUsuńTeraz musisz sobie sprawić jakiś kapelusz :)
OdpowiedzUsuńŚliczne to pudełko tez bym takie chciała
OdpowiedzUsuńniezły kapelusz :) ale w sumie trudno się dziwić bo bez zaglądania do środka to opakowanie może przywodzić na myśl właśnie kapelusze :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa niestety jeszcze takiego pudełka nie mam, ale również w najbliższym czasie muszę je sobie sprawić. Jak czytałam także na stronie http://www.swiat-kobiet.pl/kapelusz-jak-wygladala-jego-historia/ to w sumie sama historia kapeluszy jest bardzo ciekawa i mi się ona podoba.
OdpowiedzUsuńJa także muszę sobie takie pudełko sprawić, gdyż wychodzi na to, że mam kapelusze ale nie mam specjalnych pudełek do nich. Całkiem niedawno także kupiłam sobie kolejny kapelusz https://hatfactory.pl/kapelusze-filcowe-welurowe/451-3267-kapelusz-damski-fedora-welur-tiffany.html i muszę powiedzieć, że są to najpiękniejsze nakrycia głowy.
OdpowiedzUsuń