Kolejny miesiąc upłynął w ekspresowym tempie. Znaczna jego część spędziłam na pisaniu pracy magisterskiej, ale znalazło się w nim też sporo przyjemnych rzeczy. Przede wszystkim wyjazd do Pragi, o reszcie napiszę przy okazji ulubieńców. Póki jeszcze mamy marzec, pożegnam się ze zdenkowanymi kosmetykami. W związku z redukcją ilości kosmetyków denko też jest zdecydowanie mniejsze ;)
- woda toaletowa Currara Touch & Die- nigdy nie byłam wielką fanką perfum, zawsze mam jakiś jeden czy dwa flakoniki i to w zupełności zaspokaja moje potrzeby. Jednak Touch & Die od Currary wyjątkowo przypadło mi go gustu. Niestety od dawna nie widziałam go w sklepach, więc dawkowałam sobie każdą kropelkę, ale i na tę ostatnią przyszła pora.
- żel pod prysznic Radox Cherry Blast- nigdy nie miałam niczego tej firmy, ale teraz już wiem, że ch żele oprócz posiadania pięknych zapachów okrutnie wysuszają skórę :(
- antybakteryjny żel do mycia twarzy Ziaja- mój absolutny ulubieniec!
- peeling enzymatyczny Balea- bardzo dobry peeling! Chciałam kupić kolejne opakowanie, ale nie znalazłam w DM. Mam nadzieję, że nie został wycofany :(
- odżywka do włosów Isana połysk jedwabiu- kupiłam z tęsknoty za isaną babasu, jednak to nie to samo :( Nawet bardzo wiele jej brakuje do mojej wycofanej ulubienicy! Zdecydowanie nie polecam, efekt bardzo marny.
- nawilżające mleczko regenerujące Tołpa- bardzo przyzwoite mleczko do ciała. Narobiło mi ochoty na inne produkty Tołpy :)
Nie liczy się ilość, a jakość. Ważne, że nadal rzeczy ubywa. ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie ten czas tak pędzi, jutro już kwiecień, a ja wciąż jestem daleko w lesie z moją pracą licencjacką... Mam nadzieję, że u Ciebie idzie lepiej. :)
Jeszcze ta pogoda we Wrocławiu zdecydowanie nie nastraja do pisania ;)
UsuńŻel do mycia z Ziaji mnie interesuje od dość dawna, a mi nawet żele Radox przypadły do gustu :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam ten żel z Ziai :)
UsuńPrzywoite denko ;) co do Radoxu - mi też przesuszył skórę przeokrutnie. :/
OdpowiedzUsuńa jeśli masz ochotę na coś z Tołpy to mogę Ci polecić micel:) u mnie pojawiła się ostatnio notka na jego temat:)
Pozdrawiam!
A:*
Też jestem zachwycona ich micelem :)
UsuńNa miniaturze pomyślałam, że to Isana z babasu i już mnie zazdrość zżerać :D
OdpowiedzUsuńJak ją zobaczyłam w Rossmannie to też tak na początku pomyślałam :D
Usuńopakowanie odżywki łudząco podobne do babassu...
OdpowiedzUsuńNa początku pomyślałam, że to Babasu właśnie ;)
UsuńWąchałam kiedyś jakąś Currarę, ale średnio mi podeszła. Coś mi się kojarzy, że ta zapachy były dostępne w czasach przedpotopowych, potem zniknęły, a następnie znowu się pojawiły. Może twoja ulubiona wersja powróci :)
OdpowiedzUsuńTo takie zapachowe boa dusiciele :D
UsuńJa w najbliższy weekend jadę do Pragi ;)
OdpowiedzUsuńSuper! :) Mam nadzieję, że pogoda Ci dopisze :)
UsuńOdżywek z Isany nie cierpię, strasznie plątają mi włosy;/
OdpowiedzUsuńA miałaś wersje Babasu?
UsuńMiałam chętkę na odżywki Isana, ale jednak zawsze "coś" mnie powstrzymuje i chyba lepiej, szkoda wydać nawet 4 zł na coś, co nie działa.
OdpowiedzUsuńPewnie, zwyczajnie szkoda na nie kasy. Dziś kupiłam Alterrę, ciekawe czy ona się sprawdzi ;)
Usuńlepiej tyle niż nic tak jak ja :)
OdpowiedzUsuńNo to fakt :D Może za miesiąc pójdzie Ci lepiej ;)
Usuńz tołpy koniecznie wypróbuj żel do mycia twrazy z serii dermo face physio :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie :)
UsuńMiałam kilka odżywek z Isany i niestety wszystkie wypadają średnio.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku cena jest adekwatna do jakości :]
No niestety :( Oczywiście poza babasu :D
UsuńJestem ciekawa tego żelu antybakteryjnego do mycia twarzy. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam za rozdanie.
http://fromcarolinee.blogspot.com/2014/04/blog-post.html#comment-form