czwartek, 21 maja 2015

E.L.F. Tone Correcting Powder prawie jak kosmiczny pył

Całkiem niedawno pisałam o wyjątkowo nieudanym pudrze Max Factora, którego ledwo co się pozbyłam, a tu znowu puder. Nie dość, że piszę raz na ruski rok, to jeszcze coś monotematyczna się zrobiłam ;) Tym razem spowodowane jest to jednak tym, że puder tone correcting od E.L.F. kończy się szybciej, niż ja dodaję nowe wpisy, a chciałam go zrecenzować przed wyrzuceniem w ramach denka.


Może wydać się to śmieszne w przypadku kosmetyku, który kosztuje wraz z przesyłką około 30zł, ale od zawsze chciałam go mieć. Pamiętam go jeszcze z czasów jak pracowałam tylko dorywczo i wydanie 30zł na puder to było bardzo dużo :) Zawsze jednak sięgałam po coś innego, aż w końcu przyszła pora na spełnienie jednego z kosmetycznych marzeń.


Zacznę od tego, że z pudrem się bardzo polubiłam, warto było na niego czekać tyle lat :D Choć ma on kilka zasadniczych minusów jak fatalna wydajność (co można było już wywnioskować po pierwszych linijkach tekstu), która bierze się z tego, że puder okropnie pyli. Nie polecam używania go, gdy mamy na sobie ciemne ubrania. No chyba, że ze śliniaczkiem ;) Puder też nieco bieli skórę, więc koniecznie trzeba się oporządzić po jego użyciu za pomocą różu czy pudru brązującego, bo inaczej robi się z nas biała dama.


Jeśli jednak ktoś jest w stanie poradzić sobie z powyższym to w nagrodę otrzyma ładny, bynajmniej nie płaski mat przez cały dzień. Puder nie podkreśla suchych skórek, nie ma z nim żadnych problemów w postaci zapychania czy innych niespodzianek. Po jego użyciu buzia jest taka przyjemnie wygładzona :) Myślę, że gdyby był on dostępny stacjonarnie to wracałabym do niego regularnie. Póki co, od powrotów mam puder z Catrice, który jest w każdym Hebe czy Naturze.


Skład: Talc, Mica, Hydrogenated Polyisobutane, Nylon-12, Silica, Dimethicone, Zinc Stearate, Triacontanyl PVP, Sodium Dehydroacetate

23 komentarze:

  1. Miałam go i absolutnie uwielbiałam. Dawał przepiękny efekt na skórze. Choć faktem jest, że wydajnością nie grzeszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to będą mniej więcej 2 miesiące codziennego używania...

      Usuń
  2. hm, ciekawa mozaika ;) wypróbuję go, jak trafię gdzieś na niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten puder był jeszcze kilka lat temu hitem jutubów :) Pamiętam kiedy jeszcze nie było minti shop, a polować na niego można było przede wszystkim na allegro. Też mi się marzył, ale to pylenie... Ubieram się praktycznie na czarno/ciemno szaro, a śliniaczków nie mam od kogo pożyczyć.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, właśnie w tamtych czasach obudziła się we mnie żądza tego produktu :D

      Ja się maluję jak jeszcze rano w szlafroku siedzę, także daję rady :D Albo o tej 6 rano jeszcze nie do końca widzę na oczy :D

      Usuń
  4. heh, wisi na mojej wish-liście i wisi. problem polega na tym, że co jakiś czas jakieś inne pudry wpadają do mojej kosmetyczki i zakup odkładam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też wisiał długie lata, ale w końcu marzenie się spełniło :D

      Usuń
  5. Bieli skórę? No to koniecznie muszę po niego sięgnąć :) Większość pudrów oksyduje na mojej twarzy, bielenie byłoby miłą odmianą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie :) Po przygodzie z pudrem Max Factora to była zdecydowanie miła odmiana :D

      Usuń
  6. W tej chwili używam Sexy Mama z The Balm i pudru bambusowego, w zapasie mam stay matte, ale jak już skończę to zamierzam kupić puder z yves rocher, a później mogłabym wrócić do elfa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puder bambusowy był moją wielką miłością, która własny Ty mnie zaraziłaś, jak kiedyś dostałam od Ciebie odsypkę :)

      Usuń
  7. Uwielbiam ten puder, miałam już dwa opakowania, co u mnie rzadko się zdarza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę kupować coś przez Allegro to na pewno ten puder znowu mi wpadnie do koszyka ;)

      Usuń
  8. Ogromnie chciałam mieć ten puder, gdy rozpoczynałam blogowanie, a ELF był na topie... Zupełnie o nim zapomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Otworzyła salon kosmetyczny i myślę o tym gdzie kupić kombajn kosmetyczny 17w1 bn-1608, urządzenie do mikrodermabrazji groupon i łóżko kosmetyczne hydrauliczne. Gdzie najlepiej szukać takich sprzętów? Czy możecie polecić jakąś hurtownie? Czy warto zamawiać przez Internet? Wybrałam sklep www.newfacebeauty.pl, lampa-lupa.pl/. Salon w Warszawie, zapraszam wszystkich. Rabaty dla klientów z bloga)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z wyglądu bardzo fajne, a co do działania to ocenię dopiero jak wypróbuję, już zamówione.

    OdpowiedzUsuń