niedziela, 20 marca 2011

Akcja Bikini czyli wzmożony atak na zbędne kilogramy ;)

Jutro pierwszy dzień wiosny i myślę, że to najlepszy (i już ostatni ;)) moment na to, żeby wziąć się za siebie. W końcu do wakacji coraz bliżej, będzie coraz cieplej, zaczniemy zrzucać płaszcze, szale, swetry i byłoby miło mieć co pokazać ;) Jestem przeciwniczką głodzenia się czy wyczerpujących ćwiczeń, żeby spalić wypitą szklankę wody ;) Chciałabym się z Wami podzielić moim sposobem, dzięki któremu kilka lat temu zrzuciłam prawie 20kg ;) Byłam wtedy młodym, wesołym słonikiem :)
  • najważniejsze dla mnie jest picie dużej ilości wody i zielonej herbaty. To pomaga :) Nie dość, że brzuszek jest zapełniony to poprawia nam się cera. Owszem jak opijemy się jak smoki, to nie dziwmy się, że mamy mały aquapark w sobie, ale prędzej to z nas wyleci niż inne smakołyki ;)
  • żadnych słodyczy. W moim wypadku trzeba sobie to powiedzieć wprost, bo hasła "okazjonalnie mogę zjeść  pączka" można sobie o kant tyłka rozbić. Dobrze siebie znam i dla mnie okazją do zjedzenia czegoś słodkiego byłoby nawet wyjście z domu ;)
  • dużo warzyw i owoców. One stają się moimi łakociami :) Mielę je, trę na tarce, kroję na kawałki, przeróżnie układam na talerzu- samo przygotowanie daje mi dużo radochy i już w pewien sposób syci ;) staram się urozmaicać sobie jedzenie ;) czasem poleję jogurtem, czasem posypię jakimiś ziarnami- korzystam z tego co mam po ręką :)
  • ruch. Basen oraz ćwiczenia, bez tego może być ciężko ;)
  • nie wychodzę z domu bez konkretnego śniadania, butelki wody i owocu ;) W razie ataku głodu, którego nie zagłuszę jabłkiem czy mandarynką, nie głodzę się, ale idę do sklepu i kupuję bułkę i jogurt. Na śniadanie w domu nie piję kawy i palę papierosa, tylko ciemny chlebek z białym serkiem, pomidorem, chudą szyneczką. Staram się wystrzegać żółtego sera.
  • staram się jeść o określonych porach. Wiadomo, jest to tak plus minus. Ogólnie jem 3-4 posiłki i zagryzam owoce. Wiem, że powinno być ich pięć, ale fizycznie nie jestem w stanie częściej :(
  • nie łykam żadnych, ale to żadnych tabletek na odchudzanie. Nie tędy droga ;) Tak w ogóle to słyszałyście o tym, że kiedyś z Rosji sprowadzano cudowne kapsułki, które już po jednym połknięciu działały cuda? Efekt uboczny był taki, że miało się w jelitach tasiemca...
  • nie jem przed snem- uważam, że ustalenie, że nie jem po 18 jest trochę wyssane z palca, bo jak idę spać o 2 w nocy to trochę zgłodnieję siłą rzeczy do tej pory ;)
To takie moje najgłówniejsze zasady. Oczywiście nic odkrywczego ;) Do tego mam spisaną listę 10 rzeczy, które codziennie staram się wypełniać. Są to:
  1. niejedzenie na 3 godziny przed snem
  2. na kolację warzywa, owoce, jogurt- coś lekkiego
  3. kawa bez mleka, żadnego słodzenia 
  4. konkretne szorowanie brzucha/ud/pośladków pod prysznicem
  5. zero słodyczy
  6. dużo wody
  7. nie wychodzę z domu bez śmiadania
  8. dużo chodzić a nie jeździć tramwajem
  9. zero podjadania
  10. picie zielonej herbaty
Ta lista widnieje w moim kalendarzu. Codziennie przed pójściem spać liczę sobie ile podpunktów na 10 wypełniłam. Po tygodniu liczę sobie średnią i jeśli wychodzi mi np. 6,5/10 to tyle ile brakuje mi do 10, razy 10 minut ćwiczę ;) Ot taka moja mała motywacja ;)

Myślę, że nie ma sensu wypisywanie jakiś innych ogólnie znanych zasad. Jak dobrze wiemy są miliony różnych diet, każdy stosuje coś innego i albo mu to pasuje, albo nie. Ja już raz w ten sposób sporo zrzuciłam, bez ogromnych wyrzeczeń więc nie widzę przeciwwskazań, żeby nie spróbować tego ponownie ;)

Na zdjęciu chciałam Wam pokazać moją przykładową kolację. Pomarańcza, jabłko, jogurt brzoskwiniowy i nasionka. Pychotka :)

Najważniejszą rzeczą, którą chcę Wam przekazać, jest to, że dążenie do schudnięcia tylko po to, żeby nosić rozmiar 34 zamiast 36 uważam za mocno przesadzone. Owszem napisałam na początku, że chce schudnąć i ładnie prezentować się w bikini, ale kto nie chce? :) Dla mnie najważniejsze jest to, że sama lepiej się czuję, poprawia mi się cera, włosy. Zdrowy tryb życia to nie tylko jedzenie kiełków i picie wody ze strumyczka ;) Chcę wyrobić sobie pewne nawyki, które kiedyś już miałam, jeśli uda się przy tym zrucić trochę ciałka, będę szczęśliwa :)

21 komentarzy:

  1. wygląda pysznie :)
    tylko ja chce przytyć ? :D
    oo ja bez słodyczy nie wytrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią oddam Ci kilka moich kg. Pokryję koszty przesyłki!!! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ja dzięki swojej diecie, która tak naprawde dietą nie była schudłam okolo 25kg. Takze to jest cos :) staram sie zrozumieć szczupłe dziewczyny, które chcą schudnąć ale ludzie naprawdę mają prawdziwe problemy z wagą jak ja.
    Tez postanowiłam zacząć od jutra :)
    powodzenia, trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ta wyzej to ja tylko nie ogarniam jeszcze tutaj nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. powinnam się przyłączyć, chciałabym zrzucić 4-5 kg, które mi przybyły od zeszłego roku:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie napisane i bardzo mądrze, ja od kilku tygodni rozpoczęłam akcję szorowanie, z teraz z dnia na dzień przestawiam się na mój wiosenno letni styl życia xD

    OdpowiedzUsuń
  7. powodzenia :)

    ja zaczynam rygor 0 słodyczy :D bo ostatnio troszkę podjadałam :D i serek żółty też się pojawił :D
    koniec z tym.. bo nabiorę z powrotem tych 5 kg..

    OdpowiedzUsuń
  8. taka mała sugestia: owoce na kolacje nie są najbardziej trafionym pomysłem, jeśli nie są preludium do wysiłku fizycznego. oczywiście rób jak uważasz i osiągaj zamierzone efekty, trzymam kciuki i dołączam się do wyrabiania formy na ciepłe miesiące (i na te zimniejsze też!)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. owoce mają wiele cukrów ;)

    a co do ''żadnych słodyczy'' motywuje bardzo twój obrazek na blogu z babeczką xDD

    ja się odchudzam i poszło już 8 kg :]

    OdpowiedzUsuń
  10. wow, podziwiam Cię, super lista, ja coś podobnego ustaliłam tyle, że u mnie jest problem w regularny jedzeniem (na uczelni nie mam jak, jedynie jakie kanapki), piję dużo kawy... (kiedyś piłam dużo zielonej herbaty, ale przez sesje byłam zmuszona do nauczenia się picia kawy...) Nawet mój mąż mi dziś powiedział, że powinnam zmienić tryb życia :D
    5 kg mniej i byłabym happy :-)

    Pozdrawiam!

    (p.s. kiedyś jak 'rzuciłam' cukier czyli słodzenie napojów to zrzuciłam 5 kg! na samym cukrze)

    OdpowiedzUsuń
  11. kochana, trzymam za ciebie kciuki!!
    ja wlasnie na takiej diecie (prawie identycznej) od 5 marca schudlam 5 kg! i juz uwazam to za sukces.
    nie zniechecaj sie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam kciuki :] Ja tez od jutra zaczne sie szorowac lol ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. jka niestety nie mam silnej woli, nie umiem schudnac :P chociaz bardzo bym chciala tak jak Ty, chociazby dla wlasnego samopoczucia! 3mam kciuki ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli mogę coś dodać od siebie to nie polecane są owoce na kolację, bo mają dużo fruktozy i wszędzie przy dietach i zdrowym żywieniu jest o tym głośno. Owoce najlepiej jeść maksymalnie do pory obiadu :) Tobie to może nie zaszkodzi ale ktoś kto naprawdę chce schudnąć może się zastanawiać dlaczego nie może lub za wolno ;)
    No i do zielonej herbatki dodałabym czerwoną ;)
    Sama schudłam w zeszłym roku 15kg i też teraz jestem na wiosennym oczyszczeniu :)
    Natomiast ja zaczynam dzień od owsianki z różnymi dodatkami!

    OdpowiedzUsuń
  15. Też mam zamiar podjąć takie działania, ale startuje za 2 dni ;P
    Wg mnie ruch jest chyba najważniejszy w walce z kilogramami... ja wybrałam basen- intensywne pływanie powinno pomóc :) dodatkowo oczywiście ograniczenie kaloryczności posiłków, zdrowe produkty i koniecznie białkowa kolacja :) Już kiedyś zastosowałam coś takiego i 12kg odeszło w zapomnienie. Najgorsze jest jednak odrzucenie słodyczy :(

    OdpowiedzUsuń
  16. nie dosc ze tracisz kg to co najwiezniejsze jestes w srodku po prostu ZDROWA :)

    http://zdrowienatura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję Wam dziewczyny! :* Dzięki takim komentarzom i publicznemu przyznaniu się mam większą motywację :)

    Co do owoców na kolację, to wiem, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, jeśli chcę szybko schudnąć, ale nie tylko to mam na celu ;) Wcześniej wieczorami zajadałam się zapiekankami, makaronem itp., więc dla mnie taka zmiana to duży krok do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. brawo, bardzo fajnie i z rozmysłem napisane ;) ja odchudzam się od roku. Dotąd tylko ćwiczyłam i jedyne czego sobie odmawiałam to fast foody. Ubyło 12 kg. Pora na 'dobicie się' jeszcze 10 kg i osiągnę cel ;) teraz do ćwiczeń dorzucam zdrowe odżywianie mam nadzieję że mój organizm będzie zadowolony. Trzymam kciuki za siebie i za Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. masz w zupełności rację, tylko mi się ciężko zmobilizować, a jeszcze ciężej jest mi walczyć ze słodyczami ;(

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamiętaj, że owoce też mają dużo cukru, więc uważaj, które wybierasz :)

    OdpowiedzUsuń