Mam nadzieję, że miło spędziłyście dzisiejszy dzień. Przyznam, że z trudem rano zwlekłam się z łóżka ;) Najchętniej to w ogóle bym z niego nie wychodziła. Ostatnio ogarnęła mnie jakaś niemoc i jedyne na co mnie stać to dłuższy spacer, a to i tak z ogromem narzekania. Muszę przez te kilka dni wolnego porządnie wypocząć ;) Jestem ostatnio tak leniwa, że nawet nie chce mi się jeść. Bałam się, że na Wielkanocne śniadanie rzucę się i zjem wszystkie łakocie, a ja z trudem zjadłam łyżkę sałatki, jajko i kabanosa. Żadnych słodkości nie ruszyłam, choć pełno ciast uśmiechało się do mnie ze stołu. Jestem z siebie dumna :) Powoli przestaje mi się chcieć jeść kolacje. Jem je tak co drugi dzień, a to i tak mniejsze niż zazwyczaj. Po prostu jedzenie przestało stanowić dla mnie problem :)
Kilka dni temu w Rossmannie zainwestowałam całe 3,5zł w gąbkę do masażu "Luffa". Muszę przyznać, że troszkę się na niej zawiodłam. Według producenta zapewnia ona masaż i peeling skóry możliwy na sucho i na mokro. Jednak po nasiąknięciu wodą bardzo pęcznieje i staje się zbyt delikatna, żeby była mowa o jakimś konkretniejszym działaniu. Ot taki gadżet do pomiziania się pod prysznicem. Co gorsza, mimo, że zostawiam gąbkę po użyciu zawieszoną za uchwyt to w ciągu 24h nie wysycha. Ma za to fajny uchwyt dzięki któremu trzyma się w dłoni. Używam jej na przemian z peelingiem Joanny i myślę, że to najlepsze rozwiązanie. Następnym razem zainwestuję w coś zdecydowanie ostrzejszego ;) Choć ta gąbka na początku sprawiała właśnie takie wrażanie. No cóż, pozory mylą ;)
widzę, że się dzielnie trzymasz:) ja tam nie przepadam za świątecznym jedzeniem, ale grille mogą mnie zgubić:D
OdpowiedzUsuńoj to prawda, dobrze przyprawiona karkówka z grilla to jest to :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że napisałaś o tej gąbce akurat teraz, bo ostatnio w rossie zastanawiałam się, czy nie upchnąć jej w koszyku i pomyślałam "oj następnym razem" - jak widać następnego razu nie będzie, skoro jest taka słaba :)
OdpowiedzUsuńlepiej spraw sobie antycellulitową Syreny- jest w podobnej cenie, a faktycznie działa :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki! ja dzisiaj na śniadaniu świątecznym popróbowałam tego i owego w małych ilościach, żołądek mi się zmniejszył więc nie jestem już w stanie jeść tyle co kiedyś. śniadanie zapchało mnie na resztę dnia :) mam nadzieję, że święta nie odbiją się źle na mojej figurze :P
OdpowiedzUsuńJak raz na jakiś czas zje się trochę więcej to nic nam się nie stanie ;) Ważne, żeby to "trochę więcej" nie stało się codziennością ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję wytrwałości :D
OdpowiedzUsuńja dziś zaszalałam z sernikiem, ale nie mogłam się powstrzymać xD nawet za specjalnie wyrzutów sumienia nie mam-oj warto byłoooo! :D
buziaki :)
bo dobry sernik nie jest zły ;)
OdpowiedzUsuńTy nie masz energii, a ja się dziś obudziłam chora, ech... sorki, że narzekam ;)
OdpowiedzUsuńmożemy ponarzekać sobie razem ;) przed chwilą złamałam dwa pazury :(
OdpowiedzUsuńRadę mam: na niemoc najlepszy jest sport! Zmuś się, pobiegaj, leć na siłownię, a potem będzie już cudownie - energia, optymizm, lepszy metabolizm i... moc w górach:). I dzień bez fitnessu będzie zmarnowany! (Hmm, czy już jutro wreszcie otworzą mój klub??? Sama widzisz:) )
OdpowiedzUsuńtez kupilam podobna gabke/myjke ;) jak nasiaknela woda to byla takim 'flakiem' agr :P
OdpowiedzUsuń@hawa: mam w planie ruszyć swój tyłek gdzieś z domu ;) tym bardziej, że piękna pogoda za oknem ;)
OdpowiedzUsuń@ooliskaa: trafnie to ujęłaś ;)
miałam kiedyś podobną gąbkę, ale jak pisałaś - to bardziej mizia niż porządnie ździera naskórek. syrena jest super a jak masz ochotę na szczotkę, to polecam z rossmanna taką w gumowymi wypustkami i włosiem (For Your Beauty) - wygodna i daje skórze porządny wycisk. ja po kilku tygodniach używania widzę poprawę w jędrności, ale i w wyglądzie skóry - jest miękka, elastyczna i dużo lepiej przyjmuje kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńbędę musiała się w nią zaopatrzyć, bo po prawie dwóch tygodniach stosowania stwierdzam, że bardziej mnie szorowała zwykła myjka :P
OdpowiedzUsuń