Pędzla do nakładania maseczek szukałam od dawna, ale niestety nigdzie nie mogłam go dorwać. Bardzo się ucieszyłam, kiedy okazało się, że moja przyjaciółka Anula przywiozła mi go jako pamiątkę z Warszawy :) Jeszcze raz wielkie dzięki kochana! :* Wiem, że wiele firm ma w swojej ofercie te pędzle, ja posiadam egzemplarz firmy Top Choice.
Pędzel jest niby niepozorny, ale powiem Wam, że już skradł moje serce. Dzięki niemu nakładanie maseczek z saszetek stało się bardzo przyjemne. Nie dość, że ma milutkie i mięciutkie włosie, którym mogłabym cały dzień gładzić sobie twarz, to idealnie można nim rozsmarować maseczkę bez konieczności brudzenia palców. Jedna saszetka starczy mi teraz nie na dwa razy jak wcześniej tylko spokojnie na 4-5 razy w zależności od tego jak grubą warstwę chcę nałożyć. O wiele mniej produktu się marnuje- to co zostaje na pędzlu po nałożeniu maseczki na twarz daję na szyję. Dla mnie zawsze zmorą było to, że tyle maseczki zostawało mi na palcach i w efekcie się marnowało. Od teraz koniec z tym :)
Włosie ma oczywiście syntetyczne, bardzo łatwo utrzymać go w czystości- gdy po nałożeniu maseczki na wieczór zostawiam go do wyschnięcia na noc, rano zawsze jest suchy. Z tego co wiem, koszt takiego pędzla to około 10-15zł. Myślę, że warto w niego zainwestować, bo dzięki niemu nakładanie maseczek staje się prawdziwą przyjemnością :)
Mogłabyś zapytać się koleżanki gdzie dokładnie kupiła ten pędzel w warszawie :))?
OdpowiedzUsuńWidać,że porządny pędzel ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam też pędzle do maseczek takie duże wachlarzowe.. ciekawe czym się różnią od Twojego :) bo taki wachlarzyk można zamówić za półtora funta na stronie kosmetyków elf :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
www.xoiknowyoulovemexo.blogspot.com
ciekawe, chętnie spróbuje tylko gdzie go znaleźć?
OdpowiedzUsuń@Katrin: zapytam się i dam znać :)
OdpowiedzUsuń@Sunny: :)
@Kamuś xoxo: trudno mi powiedzieć, bo nie mam porównania z tymi z elfa :( ale myślę, że warto przekonać się samemu, bo z takim pędzlem zabawa z maseczkami jest po stokroć przyjemniejsza :)
@Atina: w różnych mniejszych drogeriach, ja na niego polowałam od kilku miesięcy i dopiero w Warszawie się znalazł :(
Ja nakładam maseczki pędzlem do podkładu z Sephory :( Bo tylko taki mam, a pędzla do maseczek również nigdzie nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńja mam pędzel do maseczek z maestro
OdpowiedzUsuńsprawdza się :)
Ależ prosze bardzo, kłaniam się nisko :D Ja go we Wrocławiu kupiłam za 14zł, w Krakowie widziałam za 11, a Tobie kupiłam chyba za 12,90zł.
OdpowiedzUsuńKatrin: kupiłam go w drogerii, której nazwy nie pamiętam, ale jak idziesz od Zamku Królewskiego w stronę Rynku Nowego Miasta, chyba ul. Świętojańska. I jak idziesz w tym kierunku to po prawej stronie. Nie pamiętam tylko czy ona była przed Barbakanem czy już za. Musisz się wybrać na spacer i poobczajać ;p Mają tam szafę Inglota, Gosh itp. Powodzenia w poszukiwaniu ;)
♥
OdpowiedzUsuńOh, you ve got such a beautifull blog.))
Love your post.)
Can you help me?
I am doing a poll and I need answer only one question.
"What are your favorite clothing firms?"
♥
Mam ten sam pędzel i odgapiłam go właśnie od Anuli :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobra sprawa:)
OdpowiedzUsuńOooo kurde, nie pomyślałam nigdy o nakładaniu maseczki pędzlem, ale kobieto... skusiłaś mnie! :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie taki sprawić, aktualnie używam pędzla do malowania ścian (spokojnie, tylko do framgug ahaha) i strasznie drapie :D
OdpowiedzUsuńa ja buchnęłam taki pędzel do malowania czegośtam tacie :) narzekał, że za miękki i można się nim ewentualnie po twarzy miziać, więc się miziam :) profesjonalny może nie jest, ale nadaje się świetnie.
OdpowiedzUsuń