Za Waszymi radami kupiłam blachę do pieczenia babeczek. Uważam, że to były jednej z lepiej zainwestowanych 20zł w ostatnim czasie. W końcu nic mi się nie rozlewa w piekarniku :) W związku z nową jakością pieczenia trochę podrasowałam mój przepis ;)
Składniki:
- 3/4 kostki margaryny
- 2 jajka
- 3/4 szklanki mleka
- 1 cukier wanilinowy
- 1/2-2/3- szklanki cukru pudru
- 2 szklanki mąki wrocławskiej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- aromat waniliowy
- 1,5 łyżeczki kakao
3/4 kostki masła rozpuszczamy. Gdy tłuszcz wystygnie, ale jeszcze się nie zetnie, dodajemy 2 jajka i mleko. Wszystko ubijamy robotem. Następnie dodajemy 1 cukier wanilinowy, ok. 1/2-2/3 szklanki cukru pudu i 2 szklanki mąki i czubatą łyżeczkę proszku do pieczenia. Na koniec dodajemy aromatu.
Z powstałej masy ok. 1/3 odlewam do innego garnuszka. Wsypuję do niego kakao i dokładnie mieszam.
Do foremek wlewam masę w dowolnej kolejności, czasem wychodzą na wierzchu fajne wzorki. Co do tego nie ma żadnej reguły- jak kto woli :)
Pieczemy w temp. 180 stopni przez około 23 minuty.
Na zdjęciu widzicie efekt mojego pieczenia dziś rano- z wypisanych wyżej składniów wyszło mi 15 babeczek :)
Miłego dnia! :*
wyglądają smakowicie! :) również życzę miłej niedzieli :*
OdpowiedzUsuńmatko, a mi tak się chce słodkiego dziś ;D
OdpowiedzUsuńJa jakiś czas temu zrobiłam z czekoladą w środku, coś przepysznego! A babeczki to ogólnie świetna sprawa, pyszczne i można zrobić naprawde różnorodne :)
OdpowiedzUsuńsmacznie to wygląda:))
OdpowiedzUsuńmusze w końcu kupić taką blaszkę !!!
OdpowiedzUsuńjuż od dawna chodzą za mną takie małe babeczki :D
mogę wpaść do Ciebie na jedną taką babeczkę?:D Wyglądają baaardzo smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńmniaaami:) my dzis z narzeczonym robimy Kopiec kreta:)
OdpowiedzUsuńśliczne i zapewne bardzo smaczne :) zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię piec muffinki, kocham takie z białą czekoladą i malinami.Muszę tylko kupić nowe papilotki, widziałyście gdzieś ładne?
OdpowiedzUsuńLubię robić babeczki, a ponieważ przepis prosty, chętnie skorzystam :) Nie mam tylko jeszcze blachy do babeczek, bo jestem młodą panią do domu na dorobku ;)
OdpowiedzUsuńśliczne i zapewne przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńCiszę się, że Wam narobiłam smaka ;)
OdpowiedzUsuńPięknośćdnia: swoje papilotki kupiłam ostatnio w Rossmannie, ale wzorki nie są zbyt ciekawe jak widać ;) Najładniejsze są w Ikei, ale żeby tylko po papilotki tam jechać to nie bardzo mi się uśmiecha ;)
majtkirambo: polecam zakup blaszki na allegro- zapłaciłam jedynie 20zł i na drugi dzień blaszka była u mnie :)
aż ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńJak ja lubię muffinki :D. Ja natomiast piekę je w silikonowej formie i też jestem zadowolona, papilotki mnie zbyt denerwowały.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś smaka :)
OdpowiedzUsuńmhh, ubóstwiam muffiny, aż nie mogę patrzeć na nie, bo po urlopie stwierdziłam, że zaciskam pasa i jak na razie koniec z pieczeniem ;) polecam Ci mój przepis :) i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://biemi-bo.blogspot.com/2011/07/muffinowy-zawrot-gowy.html
A ile nalewasz ciasta do formy? Bo mam taką samą i ogólnie to robiłam już te muffinki z twojego przepisu ale zawsze gdy robię muffinki to w smaku są ok ale wyglądają katastrofalnie jak dla mnie jak małe wulkany bo ze środka bardzo rosną w górę, ale może za mało ciasta nalewam? No a te twoje są takie okrąglutkie
OdpowiedzUsuńCieszę się dziewczyny, że moje babeczki tak Wam się podobają :)
OdpowiedzUsuńbiemi dzięki za przepis, zapisałam sobie i pewnie wykorzystam ;)
MattersAtAll- nalewem tak "na oko" 3/4. Raz też mi wyszły takie wulkany jak Tobie - doskonale wiem o czym mówisz! Ale nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, bo zawsze robię tak samo i tylko raz tak się zdarzyło. Różnicę widzę tylko w kolorze jeśli piekę w innym piekarniku niż w domu :(
Może dam coś na wierzch i zahamuje tym wzrost haha, gorzej jak ten wulkan wybuchnie. W każdym bądź razie upiekę muffinki w sobotę. Jak znowu wyjdą wulkany to trudno.
OdpowiedzUsuń