Wiosna idzie wielkimi krokami i jak łatwo zauważyć ostatnio wokół nas pojawia się coraz więcej informacji na temat diet, odchudzania, ćwiczeń itp. Nic dziwnego, w końcu to świetny moment, żeby zabrać się za siebie i spokojnie do lata przemienić się w królową wszystkich plaż ;) Oprócz ruchu i poprawy nawyków żywieniowych warto też pomyśleć o naszej skórze. Bynajmniej nie chodzi mi jedynie o walkę z pomarańczową skórką, ale też o poprawę jej jędrności. Od dwóch miesięcy stosuję regularnie pewne narzędzie tortur, zwane przez producenta szczotką do masażu. Do kupienia w rossmannie za około 12zł.
Na zdjęciu wygląda niewinne, ot taki las igiełek, ale nie dajcie się zwieść! Dziad jest tak ostry, że osoby z wrażliwą skórą nie powinny nawet patrzeć w jego stronę. Na szczęście do nich się nie zaliczam i mogę spokojnie traktować uda, pośladki, brzuch oraz ramiona tym brutalem. Inaczej się go nie da określić ;) Najlepszym sposobem używania w moim odczuciu jest nalanie na daną (oczywiście wcześniej polaną wodą) część ciała sporej ilości żelu pod prysznic i szorowanie, szorowanie i jeszcze raz szorowanie. Należy pamiętać, aby iść od dołu do góry, czyli najpierw masować dolne partie ciała, następnie górne.
Skóra po takim zabiegu jest zaczerwieniona, jednak z biegiem czasu coraz lepiej reaguje na taką zabawę. Jest niesamowicie wygładzona, wchłania wszelkie balsamy jak gąbka. Choć nie używam balsamu antycellulitowego, to zauważyłam, że po dwóch miesiącach pomarańczowa skórka wyraźnie się zmniejszyła. Z pewnością ma na to wpływ zdrowa dieta oraz ruch (pozdrawiam wszystkie fanki Jillian :D). Najbardziej jestem jednak zadowolona z jędrności skóry. Teraz aż sama chcę się łapać za uda i pupę, żeby zobaczyć jakie są gładkie, sprężyste i miłe w dotyku :)
Właśnie ta szczotka jest powodem, dla którego zrezygnowałam z peelingów. Po dodaniu wybranego żelu pod prysznic dostarczam sobie odpowiednich wrażeń węchowych, a żaden peeling wcześniej nie sprawdził się u mnie tak dobrze. Poza tym, jaka to oszczędność :)
Szczotka jest porządnie wykonana, dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się dzięki wygodnemu uchwytowi. Dla mnie bomba i nie chcę jej zamieniać na nic innego!
Czy choć odrobinę Was zachęciłam do tego działającego cuda potworka? ;)
Muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńMusisz :D
UsuńHaha :D Mam ją i jestem z niej bardzo zadowolona chociaż drapak z niej niesamowity - ale skóra staje się cudownie gładka i jędrna.
OdpowiedzUsuńCo ciekawe dziś zaczęłam znowu ja używać po zimowej przerwie.
Telepatia jakaś :D
Usuńszukałam czegoś takiego, bo podobno regularne ostre szczotkowanie pozwala pozbyć się toksyn i wzmacnia odporność, więc taki brutal będzie idealny :))
OdpowiedzUsuńJest w każdym rossmannie i podejrzewam, że w większości drogerii, tylko każda tłoczy sobie swoją markę na niej ;)
UsuńAktualnie mam jedynie taki masażer z kuleczkami, ale ten wydaje mi się skuteczniejszy. Hmmm, potrzebuję - oczywiście w celu zaoszczędzenia czasu - symetrycznego działania, na obie nogi jednocześnie, prawdopodobnie kupię sobie drugi - może nawet ten? - i bede stosowała je naprzemiennie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że i tak... nie pamiętam już kiedy ostatnio stosowałam, czas to nadrobić, więc czuję się zachęcona :)
Że też o tej oszczędności czasy nie pomyślałam :D Jest jeszcze wersja na długiej rączce, ją też trzeba jakoś włączyć w ten szorujący organizm :D
UsuńMiałam to narzędzie tortur ;) Fajnie się nim masowało i skóra faktycznie była gładka. Niestety ktoś mi to zrzucił z wanny jak się suszyło :/ włoski wypadają, ogólnie nadaje się tylko do śmietnika :( ehh
OdpowiedzUsuńMoją szczotę podwieszam na haku za tę rączkę i na szczęście nic jej nie jest ;)
UsuńMuszę się jej przyjrzeć :))
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńja mam taki fajny niebieski masażer, muszę w końcu zacząć go regularnie używać :)
OdpowiedzUsuńLubię niebieski kolor :D
Usuńprzydałaby mi się:D
OdpowiedzUsuńchyba kupie tego potworka :) zachęciłaś mnie wiosna idzie, czas wziąc się za nadmiar tłuszczyku :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tych samych powodów potworek poszedł u mnie w ruch :D
Usuńmam i stosuję i skóra wygląda znacznie lepiej;) ale przy pierwszym użyciu myślałam, że sie popłaczę:P teraz na szczęście już ją trochę oswoiłam;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ochotę ją rzucić w kąt po pierwszym użyciu ;P
UsuńMam tę szczotę, rzeczywiście jest ostra! Jednak nie stosuję regularnie... Ręce, dekolt itd. też nią jedziesz? Jeśli tak, to podziwiam, a jeśli nie, to jednak polecam peeling z kawy ;))
OdpowiedzUsuńTylko uda, pośladki i spodnią część ramion, do dekoltu jej nawet nie zbliżam ;)
UsuńJa mam gąbke Syreny antycellulitową i też daje tarcie ;D Pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńTutaj chyba chodzi też o te masujące wypustki, a gąbka tylko ściera. Muszę spróbować, uwielbiam narzędzia tortur :D
UsuńSyrenę miałam i jednak widzę różnicę w działaniu, tak jak pisze Atqa- wypustki też odwalają kawał dobrej roboty :D
UsuńMhm... ma troche mieszane uczucia, ale może kiedyś kupię i sprawdze czy jednak nadaje sie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że w rossmannie jest do wyboru do koloru jeśli chodzi o takie zabawki, może znajdziesz coś, co Cię bardziej przekona :)
UsuńBardzo aż ma się ochotę od razu ją zakupić.
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych.
Cieszę się, że zachęciłam ;)
Usuńooo wygląda super, czas odwiedzic rossmanna :)
OdpowiedzUsuńNa wizyty w rossmannie zawsze jest dobra pora :D
Usuńchyba się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńJa na razie nie mam z czym walczyć, ale mimo to wspomagam się peelingiem kawowym ;)
OdpowiedzUsuńPeeling kawowy też jest super :)
UsuńBardzo lubie te szczotki, mam jeszcze te z dluga raczka. Jakis czas temu pisalam o nich u siebie:)
OdpowiedzUsuńMasz w 100% racje, ze sa idealnym zamiennikiem dla peelingow. Co prawda nie zrezygnowalam z nich calkiem bo ramiona czy dekolt zostawiam wlasnie tradycyjnemu zluszczaniu, najlepiej peelingiem cukrowym.
Nieco sie balam jak moze zareagowac delikatna i wrazliwa skora, jednak nic zlego sie nie dzieje. Jest super bo to dodatkowa porcja masazu:)
Ta szczotka z długą rączką też mi się podobała w sklepie, jednak zdecydowałam się tylko na mniejszą. Na dekolt stosuję peeling do twarzy :)
UsuńAaaa, to o tę szczotę chodziło. I wszystko jasne
OdpowiedzUsuń(Tylko się tam nie miziaj za bardzo po sprężystej pupie, bo jeszcze z tego dzieci będą).
Przebóg, Słomka, cóż Ty prawisz! A kto będzie płacił na naszą emeryturę? ;)
Usuń[Przepraszam za offtop Kosodrzewinko] :*
No właśnie, takie szorowanie to działanie w kierunku lepszej przyszłości :D:D:D
UsuńSłomka nie pomyślała. Jebs w pusty czerep.
UsuńCud potworek bardzo mi się spodobał! :D I czuję, że muszę się w niego zaopatrzyć, a co! :D
OdpowiedzUsuńPotworek jest niedrogi, więc warto spróbować ;)
Usuńfajna :D
OdpowiedzUsuńMała rzecz a cieszy i co najważniejsze działa :D
UsuńMnie bardzo, już nie pierwszy raz, he, he. ;D Wiem, w jakim celu będzie następna wizyta w rossmannie. :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachęciłam w takim razie :)
UsuńTo ja się rozejrzę w Rossmannie... Używam gąbki z ostrą "stroną", ale potrzebuję czegoś skuteczniejszego. Notka jak na zamówienie :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę tę szczotę od wszystkich gąbek :)
UsuńWygląda bardzo solidnie, a przy masażu to ważne. Ja już jeden masażer połamałam :P
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam takie masażery w sklepie i wydały mi się jednorazowe dosłownie, tak lipnie wykonane ;)
UsuńProdukt bardzo fajny,ale narazię nie mogę używać takich rzeczy.Więc poczekam i kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, nic na siłę, bo można sobie krzywdę zrobić ;)
UsuńFajna sprawa :) Tylko muszę zobaczyć najpierw, jak moja skóra na to zareaguje :)
OdpowiedzUsuńPoczątki mogą być trudne :D
UsuńŚwietna szczotka . :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, świetna :)
UsuńA zdradziłabyś, w którym miejscu w Rossmannie ją znalazłaś? Bo jak wczoraj byłam w celu kupna, to dwa razy obeszłam cały sklep, ale tego cuda akurat w nim nie było chyba. :/
OdpowiedzUsuńPS-ciekawy blog, na pewno będę zaglądać częściej. ;-)
Dziś sprawdzałam w 3 rossmannach i w każdym regał z takimi przyrządami do kąpieli znajduje się w pobliżu wejścia, zaraz obok regału z miniaturowymi produktami :)
UsuńDziękuję bardzo! :* To już wiem, dlaczego nie znalazłam tej szczotki-takiego regału w tym Rossmannie nie było po prostu. :D
UsuńAle w tym tygodniu będę jej szukać. ^^
Posiadam tą szczotkę już od dłuzszego czasu. Użyłam jej raz:/ Zgadzam się "straszny brutal":) Zniechęciłam się, ale po tym co napisałaś może dam jej kolejną szansę:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajna na szczota!
OdpowiedzUsuń