wtorek, 15 maja 2012

Peeling kawowy na czysto!

Koniec semestru jest dla mnie od zawsze równoznaczny z poruszaniem się w oparach kawy. Kilka miesięcy temu dostałam od Mydlarni Tuli produkt, który zbawienną moc kawy pozwala mi wykorzystać nawet pod prysznicem. I nie, nie popijam sobie z kubeczka podczas mycia głowy ;) Za pomocą kawy ujędrniam sobie to, co najjędrniejsze nie jest ;) 

Pewnie większość z Was słyszała o peelingu kawowym. Sama od czasu do czasu się na niego kuszę, bo to dobry zdzierak. Niestety, z natury jestem leniem i gdy mogę sięgnąć po coś, co nie wymaga większego przygotowania wybieram właśnie to. Dlatego, gdy mam do wyboru peeling kawowy robiony poprzez zabawę z parzeniem kawy lub sięgnięcie po mydełko z zatopionymi drobinkami kawy, bez wahania korzystam z mydełka.


100g kostka kosztuje na stronie mydlarni 10zł. Fanki zapachu kawy będą zawiedzione, ale niestety nie ma ono praktycznie żadnego zapachu. Właściwie to jedyna jego (i to dość wymuszona) wada ;). 


Mydełko fantastycznie zdziera martwy naskórek. Skóra po jego użyciu dosłownie chłonie wszelkie balsamy nawilżające. Dodatkowo jest niesamowicie wygodny w użyciu- myjemy się niczym zwykłym mydłem, a peeling robi się sam :) 


Na powyższym zdjęciu widać drobinki, które intensywnie masują naszą skórę. Choć wyglądają niepozornie, to nie dajcie się zwieźć! ;) Potrafią porządnie wykonać to, co do nich należy ;) 

Wielkim plusem zabawy z tym peelingiem jest też to w jakim stanie po kąpieli jest wanna/brodzik. Nie ma tego sajgonu, który możemy obserwować w przypadku zabawy z domowej roboty peelingiem kawowym ;) 

21 komentarzy:

  1. No właśnie, wygląd łazienki za każdym razem mnie przeraża jak decyduję się na domowy peeling kawowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpisuję na wishlistę! :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Używam go średnio raz, dwa razy na tydzień od 3 miesięcy i został mi już malutki kawałek kostki ;)

      Usuń
  4. też mam taki też;) i też "żem" jest zadowolona:D
    ale się kończy więc trzeba nowe zamówienie robić;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem dużą fanką peelingu kawowego, więc smaka mi narobiłaś ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawy produkt! ja myślę właśnie czy nie ukręcić kawowego, ale to by było znacznie lepszym rozwiązaniem :))

    OdpowiedzUsuń
  7. faaajny taki peeling szkoda ze nie pachnie, kocham zapach kawy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zrobiłam zamówienie miniatur z Tuli bo mnie skusiłaś tym peelingiem (uwielbiam działanie peelingu kawowego a nienawidzę zapachu i brudnej łazienki). I co? Zapomniałam go zamówić... Zamówiłam za to 5 innych. No nic, następnym razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. wolę właśnie peelingi w takich kostkach niż w płynnej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakby pachniało kawą, już bym je zamówiła :D!

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi ciekawie ! Szkoda, że gorzej z jego dostępnością..

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam podobne mydełko z Crafterie :)Tylko tamto dodatkowo cudownie pachniało kawą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. o.O ciekawe brzmi..
    ale szkoda, żę bez zapachu. Po brud w łazience po domowym peelingu jest na prawdę niesamowity :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Oo, będzie moje! Na 100%:) Za leniwa jestem na domowe przygotowywanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam kiedyś mydełko peelingujące. Po użyciu go cała byłam pokryta zadrapaniami. Wyglądałam jakby mnie dopadło stado wściekłych kotów. Never ever!

    OdpowiedzUsuń