czwartek, 5 lipca 2012

W Inglocie byłam...

... i pędzelek kupiłam ;) Długo miałam przed nim opory i dalej nie wiem jak to zgięcie ma mi pomóc w malowaniu idealnych kresek. 


Pomalujemy i zobaczymy ;)

56 komentarzy:

  1. czekam na krechy w jego wykonaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też czekam. kiedyś na yt widziałam jak ktoś kupił zwykły pędzelek i za pomocą rąk tudzież kombinerek, go po prostu zgiął. ale to tylko w ameryce takie rzeczy ;)

      Usuń
    2. Haha to taki pędzelek DIY :D:D:D

      Usuń
  2. Ja kresek nie robię, ponieważ nie potrafię :)
    Myślę, że żaden pędzelek mi w tym nie pomoże ;)

    P.s Cieszę się, że nareszcie w tej blogosferze znalazłam miłośniczkę Ziai! Ja również nia jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię Ziaję choć trafiają się jej zarówno buble jak i perełki :) Mimo wszystko mam do niej wielki sentyment i wiele produktów, do których ciągle wracam :)

      Usuń
  3. Dawaj kreski, kocham kreski i chcę kreski! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniało mi się, że miałam coś dodać - mam taki dwustronny pędzelek z Catrice, z jednej jest właśnie zagięty. Bardzo go lubię, jest o wiele wygodniejszy niż 'zwykły' :)

      Usuń
    2. Właśnie już się dowiedziałam, że Cartice ma taki pędzelek w swojej ofercie, ale ani razu nie rzucił mi się on w oczy :D

      Usuń
  4. ja tym bardziej nie wiem, na cholerę to zgięcie :D
    poza tym dobre kreski przecież robisz!
    ja tam tylko kredką się umiem posłużyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to kredką nie do końca umiem się obsługiwać :D

      Usuń
  5. też byłam w Inglocie i kupiłam piękny, brzoskwiniowy lakier 355, ale szlag mnie trafia jak nim maluję, bo jest strasznie rzadki i zalewa mi skórki, poza tym trochę trzeba się namęczyć, żeby równomiernie się rozlał...;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakierów w inglocie nie kupuję, bo dużo złego o nich czytałam :(

      Usuń
  6. Ja jestem z niego zadowolona i mi to zgięcie nawet troche ułatwia malowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zgięcie pozwala lepiej dotrzeć do nasady rzęs, ja ten pędzelek uwielbiam, najładniejsze kreski wychodzą mi właśnie nim:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mi pomoże, mam kilka eyelinerów, które mają pędzelki nie nadające się do niczego ;)

      Usuń
  8. a ja w Sephorze była i prawdę mówiąc g**o kupiłam;( Przyszłam kupić konkretne rzeczy a tu nic nie było;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Też czaje się na tego połamańca, ale z Maestro ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się te z Maestro podobają, szczególnie ten do różu :)

      Usuń
  10. Mam taki zagięty z Catrice i faktycznie, moje kreski zaczęły powoli wyglądać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że Catrice ma taki zgięty w swojej ofercie :D

      Usuń
  11. Skusiłam się dawno temu na taki pędzel z Coastal Scents i... spisuje się rewelacyjnie. Kreski maluje się nim wygodnie, kwestia wprawy i będzie OK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tej firmy, ale cieszę się, że z tego co czytam ogólnie idea ściętego pędzelka się sprawdza :)

      Usuń
  12. mam ten pędzelek, całkiem przyjemny.

    OdpowiedzUsuń
  13. proszę o instrukcję używania ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja myślę że nawet takim pędzelkiem nie potrafiła bym zrobić ładnej kreski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi wychodzą całkiem całkiem kreski eyelinerem w kałamarzu sephory, ale niektóre mają tak okropne aplikatory, że musiałam się w coś takiego zaopatrzyć ;)

      Usuń
  15. lubie takie zagięte pędzelki

    OdpowiedzUsuń
  16. ja dziś w douglasie była i żel do twarzy clarins kupiłam he he ;) ostatnio patrzyłam na ten pędzelek i czaiłam się i nie wiedziałam....czekam na recenzje:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja koło douglasa przechodziłam i widziałam jedynie gigantyczną kolejkę do kasy :D

      Usuń
  17. Też chodzi za mną ten pędzelek, rozważam ciągle, czy kupić jego, czy maestro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maestro też za mną chodzą, ale inglota mogę "zmacać" stacjonarnie i to mnie przekonało :D

      Usuń
  18. jaki bajerancki ;) czekam zatem na efekty prób :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam swój ulubiony skośnie ścięty z Maestro, ale to taka maleńka pipka za przeproszeniem, że mógłby uchodzić za taki typowy linerowy pędzel :> Chociaż nie - nie jest zagięty ;P

    Dawaj czadu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Maestro mi się marzy pędzel do różu, ale w sumie to mi się wiele pędzelków marzy :D Ten, o którym piszesz też oglądałam na allegro, ale ja lubię grube krechy i zbyt dużo roboty bym z nim miała :D

      Usuń
  20. mój ulubiony pędzel do eyelinera :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam z Maestro, wszystkie rozmiary, najwygodniejszy jak dla mnie jest rozmiar 1. 0 też jest fajny, ale trzeba bardzo umiejętnie nim operować, żeby prostą kreskę zrobić. Za to kreska jest niesamowicie cienka. Generalnie lubię pędzelki z Maestro. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię właśnie grube kreski :) Kilka pędzelków z Maestro mi się marzy ;)

      Usuń
  22. ja tam z pędzelka z essence jestem w pełni zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego skośnego z essence używam do eyelinera w żelu :)

      Usuń