Dokładnie tak jak wczoraj zapowiedziałam dziś przybywam do Was z krótkim opisem mojej obecnej pielęgnacji dłoni. Już kiedyś na moim blogu był taki post, praktycznie wszystkie kosmetyki jednak zmieniłam, więc postanowiłam napisać go od nowa :) Dziś uraczę Was nie tylko opisem całości, ale i recenzją jednego z kremów. Na koniec pokażę Wam mój najnowszy nabytek, ale wszystko po kolei ;)
Oto mój żelazny zestaw do pielęgnacji. Nie używam oczywiście wszystkiego na raz, olejki stosuję wymiennie zarówno jako baza do peelingu jak i po prostu do wcierania w skórki. Kremy do rąk goszczą u mnie zazwyczaj dwa: lżejszy na dzień i treściwy na noc.
Peeling cukrowy na bazie olejków to mój absolutny hit. Łyżeczka cukru, zalana olejkiem a następnie dobrze wmasowana w dłonie działa jak najlepszy zdzierak i nawilżacz w jednym. Moim faworytem pod tym względem jest olejek Babydream, jednak w zależności od humoru sięgam też po olejek migdałowy lub alterrę wersję granat z awokado. Olejek z OPI niestety już mi się kończył, genialnie nawilżał skórki.
O migdałowym kremie do rąk Isany pisałam niedawno, byłam z niego bardzo zadowolona i zdania nie zmieniłam :) Co więcej, dokupiłam kolejną limitowaną wersję, tym razem kwiat pomarańczy i jestem z niego równie zadowolona ;) Są to świetne kremy na dzień, które możemy dostać za śmieszne pieniądze w Rossmannie. Stanowią bardzo mocny cenowy kontrast dla nektarowego kremu do rąk Dr Ireny Eris, którego cena waha się w granicach 70zł. Dostałam go w paczce od Laboratorium Kosmetycznego Dr Ireny Eris i przyznam szczerze, że sama bym go sobie nigdy nie kupiła.
Wiele osób niesamowicie zachwycało się tym kremem. Chciałam dopatrzyć się w nim czegoś szczególnego, niestety niczego poza przepięknym zapachem i bardzo długim czasem wchłaniania się. Krem działa bardzo przyzwoicie, dobrze nawilża jednak z pewnością nie poradzi sobie z mocniej przesuszonymi dłońmi. Pozostawia po sobie tłustą warstwę i nie nadaje się do stosowanie inaczej jak przed snem. Cieszę się, że miałam okazję go przetestować, bo to zawsze taki powiew luksusu wśród kremów do rąk za pięć złotych, mimo wszystko spodziewałam się lepszego nawilżania i szybszego wchłaniania.
Nie mogłabym też nie wspomnieć o moim odkryciu jakim jest szklany pilniczek, teraz już wiem na czym polega jego fenomen :) Swój kupiłam w superpharmie za 10zł i od kiedy go mam nie skracam paznokci przy pomocy czegokolwiek innego. Koniec z rozdwajającymi się końcówkami i poszarpanymi paznokciami :)
To tyle, nie jest tego dużo, bo też i nie mam wymagających dłoni. Cieszę się jednak z ich kondycji, ponieważ często dostaję komplementy na temat tego jakie mam gładkie łapki :)
Na sam koniec chciałabym się pochwalić moim dzisiejszym zakupem, rolkami! :) Od dawna ich zakup chodził mi po głowie, dziś wreszcie wybrałam się do GoSportu i czekała na mnie ostatnia para w moim rozmiarze. Już nie mogę się doczekać jak je jutro przetestuję, kupiłam od razu zestaw ochraniaczy i całość wyniosła mnie nieco więcej niż 300zł, kolejny interes życia :)
Teraz cellulitowi na udach nie pozostało nic innego jak spierdzielać z moich nóżek ;)
Spróbuj peelingu z cukru i miodu, idealny dla rąk :) A ten na bazie olejków pozwól że od Ciebie ściągnę już niedługo :)
OdpowiedzUsuńGdzie i za ile można dostać ten olej ze słodkich migdałów? I jak on pachnie? :)
W zwykłej aptece za 10zł :) Akurat ten w ogóle nie miał zapachu ;)
UsuńDziękuję bardzo :) Pozdrawiam
UsuńJa jako peelingu używam cukru i miodu, czasem dodaję też oliwkę Hipp, cudowny ździerak :)
OdpowiedzUsuńKocham miód i pewnie bym wszystko zjadła :P
UsuńKrem do rąk Isany to wiesz, że pokochałam dzięki Tobie :) Rolki kuszą mnie od dzieciństwa, ale jak przypominam sobie jak "śmigam" na lodowisku to mi się odechciewa ;)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Hehe ja na lodowisku to zawsze przy bandzie jeżdżę :D:D
UsuńKremy z Isany bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZawsze mam któryś wariant zapachowy w swojej kosmetyczce :)
Niestety, brak mi czasu (a może to lenistwo ?) na peelingi i wcieranie olejków ...
W tym kierunku muszę się poprawić!
Nie mam szklanego pilniczka. I nie mam pojęcia na czym polega jego fenomen. Kupię i się przekonam :)
też nie miałam pojęcia o co chodzi z tym pilniczkiem, ale pokochałam go od pierwszego użycia ;)
Usuńja z kolei robię sobie peeling z soli i oliwy z oliwek, ale nie jest zbyt przyjemy, jeśli mam gdzieś jakieś ranki ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego przerzuciłam się na cukier :)
Usuńja używam innego olejku - poradziła mi koleżanka kosmetyczka (opis na blogu) ale do peelingu, to chyba mam za cienką skórę... Też ostatnio kupiłam sobie rolki (ale bez ochraniaczy) i nie mogę sobie przypomnieć, jak się jeździ... a chciałam dziecku pokazać... :( a Ty, jeździłaś wcześniej, czy pierwszy raz? :) W każdym razie powodzenia!!! :)
OdpowiedzUsuńJeździłam kilkanaście lat temu, dziś na nowo sobie przypomniałam, że kocham ten sport :)
UsuńTeż ostatnio chodzą mi po głowie rolki, tylko faktycznie trzeba jednak trochę zainwestować w lepsze, a ile Twoje kosztowały?
OdpowiedzUsuńja dałam 150 w Real'u... pomyślałam , że szkoda mi kasy na droższe... na moje jeżdżenie wwystarczą w zupełności :)
UsuńJa dałam jakoś 280, dokładnie nie pamiętam. Do tego zestaw ochraniaczy na kolana, łokcie i nadgarstki za 40zł, dzisiaj niesamowicie się przydał :D
UsuńDo tej pory bazowałam na peelingu solnym a dłonie na bazie oliwy z oliwek ale skuszę się na Twoją wersję!
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam oliwy z oliwek z cukrem, teraz sięgam po te olejki, które stoją w kosmetyczce :)
Usuńkrcze a ja tylko krem do rąk :P ubogo :P
OdpowiedzUsuńWażne, żeby skutecznie :D
UsuńTeż zazwyczaj mam 2 kremy :)jeden lekki a drugi treściwszy :). Peeling stosuję od czasu do czasu bo zazwyczaj zapominam :P Masę czasu nie jeździłam na rolkach muszę poszukać je w domu i jak będą dobre to pośmigać :). Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRolki to cudowna sprawa, dziś trochę pojeździłam i od razu mam lepszy humor :)
UsuńSporo tego ;), ja mam jeden jedyny krem do rąk, ale chyba musze zwiększyć moją kolekcje ;)
OdpowiedzUsuńPolecam peeling z cukru i olejków:)
UsuńPodziwiam, że tyle masz do samych rąk ! Ja stosuję tylko jeden krem, jak się skończy, sięgam po drugi i jakoś żyję :P
OdpowiedzUsuńMuszę ten krem z Isany kupić, pilniczek szklany jest najlepsze nie zmienię na nic innego:)
OdpowiedzUsuńJa szklany pilniczek mam z Rossmanna i tez już nie używam nic innego :)
OdpowiedzUsuńPoza tym ten krem migdałowy Isana mam i jest świetny.
Co do rolek - coś mnie ostatnio naszło i chciałam kupić, ale chyba teraz już nie warto, pogoda kiepska... :(
Muszę sprawdzić, o co chodzi z tym szklanym pilniczkiem :D A jeździć na rolkach uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupu rolek :) Ja się przerzuciłam na bieganie, ale swoim postem przypomniałaś mi, że nie byłam jeszcze w tym roku na rolkach! A dłonie zaniedbałam ostatnio okrutnie! Jak tylko skończy mi się w mieszkaniu remont, bałagan i nie-wiem-gdzie-wszystko-jest, to pora będzie na jakąś akcję-regenrację!
OdpowiedzUsuńRolki to jest najlepsza inwestycja, nie zawiedziesz się, a nóżki będą umięśnione i gładkie:)
OdpowiedzUsuń