Święta, święta i po świętach. Po intensywnym leniuchowaniu wróciłam do Wrocławia, gdzie czekała na mnie przesyłka od Lirene. Kiedy byłam jeszcze w górach to widziałam na blogach i facebooku, że dziewczyny już dostały swoje upominki i po cichu liczyłam, że i dla mnie się coś znalazło ;) Nie myliłam się.
W eleganckiej tubce (którą z pewnością jakoś sprytnie wykorzystam) znalazły się dwie rzeczy:
balsam Rubin Charm o pięknym zapachu i kolorze. Zawiera on rozświetlające drobinki i z pewnością pójdzie w ruch przez imprezą sylwestrową :)
bransoletka od Lemoniq. To już druga, którą mam z tej firmy i muszę powiedzieć, że bardzo przypadła mi do gustu. Jedyne co, to zdejmuję z niej koraliki, bo tyle zawieszek na raz to dla mnie za dużo ;)
Miłej niedzieli!
Jestem ciekawa efektu jaki daje ten balsam :) I jego zapachu :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest świetny, nie zostawia tłustej warstwy, szybko się wchłania - posiada piękne, delikatne drobinki :)
UsuńTak, drobinki są fajne, bo nie są nachalne :)
Usuńśliczna bransoletka ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba, szczególnie te mieniące się kamyki
UsuńŚwietny upominek :)
OdpowiedzUsuńJedyny kosmetyczny jaki dostałam w tym roku na święta :D
UsuńEriski zawsze pamiętają :)
OdpowiedzUsuńAż im maila z tej okazji napisałam :)
Usuń