Mijający miesiąc obfitował w 6 produktów zdenkowanych oraz 2 wyrzutki. W moich zapasach robi się coraz luźniej, jedynie balsamów do ciała wciąż więcej przybywa niż ubywa ;)
- podkład Rimmel Match Perfection- trafiła mi się ta udana wersja i bardzo się z nią polubiłam. Jednak po zużyciu całego opakowania dochodzę do wniosku, że na mojej buzi lepiej wygląda Lirene City Matt.
- odżywka diamentowa Eveline- wszystko co mam do powiedzenia na temat odżywek Eveline możecie przeczytać w ich recenzji. Zdecydowanie nie kupię ponownie.
- lakier Sensique Fantasy Glitter- piękny lakier w odcieniu Frozen Berries. Zaschnął na śmierć. Wyrzutek.
- Carmex- wkurzyłam się na niego ostatnio. Dalej męczę się ze zmasakrowanymi ustami. Patrzeć na niego nie mogę, więc ląduje w koszu.
- balsam antycellulitowy Lirene- zwykły balsam pięknie pachnący pomarańczami. Szczerze przyznam, że nie zrobił na mnie większego wrażenia, raczej nie sprawię go sobie sama.
- tonik Lirene- Lirene robi najlepsze toniki i koniec kropka!
- mleczko Pharmaceris- świetnie radziło sobie z demakijażem. Czytałam wiele dobrego o mleczkach ze stajni dr Ireny Eris, cieszy mnie to, bo jedno z nich jeszcze czeka w zapasach ;)
- nektarowy krem dr Ireny Eris- przyjemny krem, który kosztuje zdecydowanie za dużo. Miło mi się go używało, ale bez żalu wrócę do kremów isany ;)
ja z podkladem rimmel niestety się nie polubiłam ale także zmieniłam go an firmę lirene ;)
OdpowiedzUsuńhehe to tak jak ja :)
Usuńnie miałam ani razu toniku Lirene ;( nie bij proszę :D obiecuję się poprawić :D
OdpowiedzUsuńmnie jakoś ten Rimmel zapychał i strasznie świeciłam się po 3godzinach ehh ale efekt pierwszych 2 h był zachwycający ;)
OdpowiedzUsuńja do Rimmela średnio przekonana jestem, ale staram się go zużyć :) tonik z Lirene czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńogólnie ostatnio całkiem nieźle idzie mi denkowanie, a wolne miejsce bardzo cieszy;)nawet bardziej niż nowe zakupy;)
Chyba skuszę się na ten tonik lirene :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten podkład z Rimmel i nawet go lubiłam, chociaż czasem trochę źle zastygał przy włosach, ale ogólnie był ok ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę się znowu znowu spiąć z denkowaniem, bo przez wakacje trochę sobie odpuściłam ;)
..a ja uwielbiam Carmex, ale mam wersję w słoiczku i przy niej pozostanę :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę polecam rozcieńczalnik do lakierów z Inglota :) pomaga :)
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo zużyć! :D Bardzo lubie ten podkład Rimmel, ale uzywam go raczej podczas chłodniejszych miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tonik z Lirene.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam podkład Rimmel Stay Matte, podobno nie każdy podkład Rimmela nadaje się dla każdej cery... :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z produktów, ale mam ochotę wypróbować ten tonik. Dużo dobrego o nim słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu bardzo sobie chwaliłam ten podkład z Rimmela, dalej jestem wierna ich podkładom, jakoś tak.. dobrze nam się ze sobą kolaboruje :D No.. skoro toniki z Lirene są takie świetne, to grzechem będzie nie wypróbowanie choć jednego choć Ziajkę nagietkową magluje od x lat.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Carmex lubię, co do toników Lirene zgadzam się w 100% jednak moim hitem jest fioletowy tonik :). A jeśli chpdzi o podkład to z Rimmela obecnie mam wake me up moje drugie opakowanie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzwięźle krótko i na temat czyli tak jak lubię xD
OdpowiedzUsuńja trafiłam na gorszą wersję podkładu Rimmel i ostatecznie wylądował w koszu, bo nie mogłam go znieść
OdpowiedzUsuńnastępny mój tonik będzie na pewno z Lirene, tego zakupu już sobie nie odmówię :))
OdpowiedzUsuń