Kolejny post z moimi zużyciami w poziomie master. Jak kraść to miliony, a jak denkować to od razu pół łazienki ;) Z myślą o zdjęciach na bloga kupiłam podkładkę, która ma robić za tło, jak widać ilość pustych opakowań ją przerosła.
- krem do rąk Loccitane- aż strach pisać cokolwiek o tych produktach, na dniach planuję zbiorczych wpis na ich temat. Krem nie spisał się u mnie lub po prostu nie zdążył zachwycić ;)
- perfumy Sephora ananas i papaja- kupione na promocji za 5zł, dzielnie służyły mi przez wiele miesięcy :)
- olejek arganowy o zapachu grejpfrutowym- kocham olejek arganowy, cieszę się, że zostało mi jeszcze blisko pół litra tego cuda w czystej wersji. Nie ma nic lepszego dla włosów :)
- reduktor cellulitu Ziaja rebuild- zużyłam już drugie opakowanie i tak jak obiecałam, dopiero po tym pojawi się recenzja. W skrócie: jestem na tak :)
- podkład Rimmel Match Perfection- to już drugi i niestety ostatni zużyty przeze mnie słoiczek tego produktu. Wielka szkoda, że został wycofany :(
- lakier do paznocki Essence Nude Glam 01 Cotton Candy- mój ulubiony nudziakowy lakier dobił dna.
- antyperspirant Nivea Energy Fresh- chyba najpopularniejsza kulka Nivei :) Lubię jej zapach, ale wg mnie chroni gorzej niż np wersja dry comfort.
- płyn micelarny BeBeauty- jak wszyscy to wszyscy :) Bardzo polubiłam się z tym płynem. Dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia. W zapasie mam 3 butelki i niech to mówi samo za siebie ;)
- szampon Garnier drożdże piwne i owoc granatu- mój ulubiony szampon :) zużyłam już chyba 10 opakowań i praktycznie zawsze do niego wracam. Idealny do cienkich, przetłuszczających się włosów.
- płyn dwufazowy Ziaja- zdecydowanie mój ulubiony płyn do demakijażu oczu. Razem z wersją awokado z Bielendy radzą sobie świetnie i sięgam po nie naprzemiennie ;)
- krem do rąk Cztery Pory Roku regenerujący- fatalny produkt, choć nie tak tragiczny jak jego niebieski brat. Odradzam!
- pianka do golenia Venus melonowa- wcześniej nie zwracałam uwagi na pianki tej firmy, teraz wiem, że to był błąd :) Była bardzo wydajna, pięknie pachniała i do tego spełniała się w swojej roli. Polecam :)
- sól do kąpieli BeBeauty- używam podczas moczenia stópek :) Niestety zapach średnio mi podpasował i zazwyczaj sypałam jej więcej niż potrzeba, żeby szybciej się skończyła ;)
- łagodny tonik nawilżający Pharmaceris- tonik niesamowicie przeciętny, moim zdaniem nie warty uwagi.
- łagodząca pianka myjąca Pharmaceris- z pianki byłam zadowolona. W recenzji znajdziecie więcej na jej temat :)
- żel pod prysznic Isana żurawina i biała herbata- przyzwoity żel pod prysznic, miło się nim myło, ale się skończyło ;)
- balsam do ciała Gracja mandarynkowy- bardzo ciężki i trudny w aplikacji produkt. Używałam go tylko na łydki.
- masło do ciała z kakao i masłem shea Isana- masło zdenkowało się samo spadając na podłogę i rozlewając po całej łazience...
- wygładzająca maska do włosów Ziaja masło kakaowe- rewelacyjna maska do włosów, gorąco polecam ją każdemu :)
ale szalejesz z tym denkiem!:D
OdpowiedzUsuńA co się będę ograniczać ;)
UsuńMam miniaturkę kremu z L'occitane, ale jeszcze nie mam zdania.
OdpowiedzUsuńZa to całkiem nie podzielam twojego zachwytu micelem Bebeauty i dwufazą z Ziaji - dla mnie to dwa najgorsze podrażniacze oczu na świecie. Odmienne odczucia mam także odnośnie kremem Czterech pór roku, który z kolei bardzo lubię :).
Dla każdego coś innego ;)
Usuńale dużo:) gratuluję :)
OdpowiedzUsuńgarnier drożdże piwne i granat uwielbiaaam , chcę takie perfumyy bo zapach i działanie boskiee
OdpowiedzUsuńPopieram! Ten zapach jest boski <3
Usuńloooooooool "masło zdenkowało się samo spadając na podłogę i rozlewając po całej łazience" :D
OdpowiedzUsuńparsknęłam.
fajnie auaaaaaaaaaaaaa aż się walnęłam nogą o butelkę wody i mnie teraz boli to takie miejsce na stopie słabe, aaaaaaauaaaaaa
relacja na żywo z życia
Twój komentarz otrzymał właśnie nominację do "komentarza roku" :D:D:D
UsuńAż miło popatrzeć na taką ilość pustych opakowań :)
OdpowiedzUsuńU mnie w marcu bardzo skromnie.
Biedronkowy micel uwielbiam.
Podobnie jak kremy Cztery Pory Roku :)
Po przeprowadzce robię redukcję, za dużo mi się wszystkiego nagromadziło ;)
Usuńo matko! jak Ty to robisz? Strasznie pokaźne denko!
OdpowiedzUsuńWidzę moją ulubioną piankę do mycia buzi :)
Mam otwarty jeden produkt każdego rodzaju przez co wszystko kończy się szybciej niż gdybym używała 10 rzeczy na raz :D nie licząc wypadków jak przy maśle Isany to nie mam tendencji do zużywania na siłę, choć tak to pewnie wygląda:P
Usuńi jest tu kilku moich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko właściwie kremik L'Occitane ;P i myślę, że kupię krem z Isany do włosów. widziałam, że teraz jest promocja, tylko, że ja dopiero kupiłam ten granatowy xD
OdpowiedzUsuńGranatowy też mam i pachnie bosko :D
UsuńNo ładnie Ci poszło :) gratuluję :D
OdpowiedzUsuńwow, jak dużo :)
OdpowiedzUsuńjestem w szoku, że zużyłaś lakier do paznokci! Mi jeszcze nigdy to się nie udało ;)
U mnie już kilka sięgnęło dna :)
Usuńwow, mistrzyni :)
OdpowiedzUsuńBardzo duże denko - gratulacje :)
OdpowiedzUsuńMi dwufazówka Ziaja nie podpasowała, wolę Bielendowe płyny.
niesamowita ilość ;D ostatnio miałam kupić to masło Isany, ale stwierdziłam że na razie się wstrzymam bo mam za dużo balsamów ;)
OdpowiedzUsuńTego masła nie da się chyba wykończyć w naturalny sposób :P
UsuńWolę dwufazowki Bielendy od tych Ziajowych. Krem Isana pokochały moje włosy :)
OdpowiedzUsuńnie znosze dwufazowki z zíaji :-(
OdpowiedzUsuńmicela z biedrony i ja polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńa moje masło z Isany nie chce skończyć żywota - ani dobrowolnie ani przy mojej pomocy - została mi połowa ;)
OdpowiedzUsuńmicel z biedronki dopiero debiutuje, natomiast żel z Isany - zapach ma świetny! duużo Ci się miejsca zrobiło ;)
To prawda, na nadmiar miejsca wolnego też nie narzekam więc układ idealny :)
UsuńJuż miałam napisać, że jestem pełna podziwu, że wykończyłaś to masło z Isany, ale doczytałam... Skubaniec jest taki wydajny, że głowa mała :)
OdpowiedzUsuńA wersja granat czeka jeszcze w szafce :P
Usuńmiałam miniaturkę tego kremu i mi bardzo przypadł do gustu;) micel z biedronki czeka w kolejce. nic więcej z powyższych nie miałam ale czaję się na piankę z pharmaceris:)
OdpowiedzUsuńTo z papieru chyba te opakowanie masła że się rozwaliło przy upadku
OdpowiedzUsuńOpakowanie się nie rozpadło, ale tak niefortunnie upadło, że cała zawartość z niego wyleciała :(
UsuńA skąd taka wersja olejku arganowego? Mi właśnie przeszkadza zapach czystej wersji więc ta mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńMama przywiozła mi z Maroka :)
UsuńBardzo mi się podoba! Szczególnie opis masła Isany :).
OdpowiedzUsuńNapisało go samo życie ;)
UsuńKremy 4 pory roku w ogóle się u mnie nie sprawdzają tak samo jak żele pod prysznic z Isany Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadne denko:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
sporo tego :) i widzę kilku moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuń