W tym miesiącu do kosza ląduje całkiem sporo pustych opakowań, choć niestety trafiły się dwa wyrzutki. Jestem bardzo zadowolona z tego jak mi idzie zużywanie, dzięki któremu robi mi się coraz więcej miejsca na nowe nabytki :)
- sól do kąpieli BeBeauty- bardzo się polubiliśmy. Przez całe wakacje służyła mi jako sól do kąpieli stóp. Kupiłam już kolejne jej opakowanie (tym razem wersję miód z mlekiem)
- tonik nawilżający do skóry odwodnionej i wrażliwej Bioderma- genialny produkt, do którego na pewno wrócę, jak zużyję hektolitry toników, które zalegają mi w szafce ;)
- preparat do demakijażu twarzy i oczu 3 w 1 Vichy Purete Thermale- jak dla mnie było to zwykłe mleczko w drogim opakowaniu. Nie wrócę do niego.
- krem do rąk Cztery Pory Roku- pięknie pachniał owocami leśnymi, niestety bardzo słabo nawilżał. Cieszę się, że go skończyłam.
- łagodzące mleczko do ciała Garnier- mleczko samo w sobie jest bardzo dobre, jednak pod koniec mi się już przejadło- muszę sobie zrobić przerwę od wielkich butli ;)
- Carmex- mój ulubiony balsam do ust wszech czasów. Bardzo się cieszę, że go poznałam, bo teraz będę do niego wracać :)
- tusz do rzęs Oriflame Visions- z żalem wyrzucam opakowanie po moim ulubionym tuszu :( Niestety Oriflame zaprzestało jego produkcji, więc muszę znaleźć mu godnego następcę
- róż do policzków Oriflame- ze zużycia tego produktu jestem najbardziej zadowolona. Był całkiem niezły, ale myślałam, że nigdy się nie skończy!
- lakier do paznokci Avon- pierwszy z dwóch wyrzutków. Myślałam, że jeszcze starczy mi na kilka zużyć, niestety jest tak zaschnięty, że aplikacja stała się niemożliwa :(
- Lip Classic Oriflame- moja pierwsza czerwona szminka. Ląduje w koszu, choć jej zużycie jest minimalne. Zupełnie mi ona nie pasuje i tak od kilku lat leży nieużywana w szufladzie. Już dawno po jej terminie ważności, więc wczoraj stwierdziłam, że nie ma sensu trzymać ją w nieskończoność ;)
Całkiem ładne zużycia :). Mnie też zdarzają się produkty, których nie sposób zużyć :)
OdpowiedzUsuńSporo tych zużyć :) ale pod wrażeniem jestem Twojego zużycia różu, bo jak dla mnie to kosmetyk, który baaaardzo ciężko wykończyć :)
OdpowiedzUsuńładne zużycia ;)
OdpowiedzUsuńwow niezłe zużycia ;)
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać, ale ten róż gościł u mnie od około 4 lat... :P
OdpowiedzUsuńja też wypróbuję hydrabio jak skończę kilka rzeczy zalegających ^^
OdpowiedzUsuńciekawe zużycia :)
OdpowiedzUsuńtoniku nie miałam okazji używać, ale to sole to lubię i często kupuję :)
OdpowiedzUsuńniezłe zużycia
OdpowiedzUsuńłał, zadziwiające zużycia :D ja jakoś nie mogę , kończę, kończę i skończyć nie mogę :) kosmetyków przybywa, a ja już nie mam gdzie tego stawiać.
OdpowiedzUsuńWow jeszcze się nadawał do użytku ten lakier z Avonu?! Troche go już miałaś, ja wyrzuciłam wszystkie ze starymi opakowaniami :D
OdpowiedzUsuńGratuluje zużyć ;)
Mogę powiedzieć, że wycisnęłam z niego wszystko co się dało :P
OdpowiedzUsuńbrawo! a za róż podziwiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zużycia :) Dużo słyszałam o tej soli, szkoda tylko, że pedikiur nie należy do moich ulubionych czynności bo pewnie bym się na nią skusiła :)
OdpowiedzUsuńJa żeby zużyć róż to też chyba będę potrzebowała dużo dużo czasu, może kupię sobie sól biedronkową ale raczej na pewno nie miód i mleko bo po rossmannowym mydle o takim zapachu mam mocną awersję do wszystkiego co tak pachnie.
OdpowiedzUsuńSporo zużyć, bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi zużyciami. Muszę się zmotywować i zużyć i wyrzucić odżywki do włosów. Mam ich miliard i zajmują tyyyyyle miejsca a ostatnio nie używam ich zupełnie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę super akcja z tymi zużyciami! ;)
Ja także używam soli z Biedronki do kąpieli stóp, z tym że ja mam wersję oliwkową. Niestety do kąpieli w wannie się nadaje tak sobie...
OdpowiedzUsuństrasznie lubię czytać i oglądać te wszystkie projekty denko:D
OdpowiedzUsuńmi zużycie kolorówki idzie jak krew z nosa... także tym bardziej gratuluję :)
OdpowiedzUsuńzainspirowana tym postem sama wezmę udział w projekcie denko:)
OdpowiedzUsuń