wtorek, 1 listopada 2011

Październikowe zużycia

Kolejny miesiąc, kolejny worek zużytych produktów- jestem z siebie zadowolona :) Ostatnio zmieniło się nieco moje podejście do kosmetyków (o tym w innym poście), więc tym bardziej się cieszę, że zrobiłam sobie miejsce na nowe smakołyki ;)

  • krem do ciała Athena's Treasures- zużycie tego kremu sprawiło mi największą radość. Strasznie nieprzyjemny produkt- słabo nawilża, źle się wchłania, brzydko pachnie i jest drogi...
  • puder matujący z Bell- wykończyłam go co do grama. Bardzo fajny produkt, żałuję, że się skończył. Jestem pewna, że kupię go ponownie, jak się na niego natknę.
  • waniliowa woda toaletowa Yves Rocher- mój zapach tego lata. Bardzo lubię te wody, choć wiem, że są średnio trwałe. Na pewno sięgnę po nie jeszcze nie raz :) Teraz mam ochotę na wersję malinową i kokosową ;)
  • pomadka Nivea miód i mleko- moja ulubiona pomadka Nivei. Znalazłam jednak coś o niebo lepszego od niej, więc byłam zmuszona ją porzucić ;)
  • mus do ciała słodki kokos i banany Farmona- zachwycałam się nim już tyle razy, że więcej nie będę ;) Po prostu uwielbiam!
  • krem do twarzy do skóry wrażliwej rumianek i mak Avon Naturals- krem ten zużyłam już w zeszłym miesiącu, ale zapomniałam go pokazać- pudełko służyło mi za nowe opakowanie oliwkowego kremu, który był za gęsty, żeby wydobyć go z tubki. Krem ten to taki zwyklaczek, który nie zrobił na mnie najmniejszego wrażania- nie kupię ponownie.
  • błyszczyk Twilight- chłopak kupił mi dla żartu, zużyłam całkiem na poważnie ;) Byłby świetny, gdyby nie spore drobinki brokatu, które lubiły robić sobie wycieczki po mojej buzi ;)

23 komentarze:

  1. a co znalazłaś lepszego od tej pomadki ??

    OdpowiedzUsuń
  2. wodę waniliową Yves rocher uwielbiam, balsam do ust nivea to prawie sama parafina, nie służy mi

    OdpowiedzUsuń
  3. blizniaczki09: balsam do ust Tissane w sztyfcie :)

    Kinga: dziękuję :)

    Let's Talk Beauty: w poście jest link do jego recenzji- zapraszam do lektury :)

    Pieknoscdniablog: do pomadek Nivei teraz nie mam zamiaru wracać- wolę Tissane czy Carmexa, jednak wykończyć trzeba było ;) Wanilia z Yves Rocher to zapach na który zawsze mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię tej pomadki Nivea. Muszę się w końcu skusić na mus Farmony :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym musem można się non stop zachwycać :P

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę powąchać tą waniliową wodę jak będę w YR. pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zoila: mus polecam :)

    Lady In Purplee: masz rację :D

    Kamyczek: mam nadzieję, że Ci się spodoba :) Pozdrawiam również :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę samodyscypliny :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno temu miałam tą pomadkę nivea, ale jakoś mi nie odpowiadała, była taka mdła :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jak stracę balsam swój to kupię sobie ten mus :D

    OdpowiedzUsuń
  11. calkiem porzadne zuzycie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. no sporo:)fajnie widze krem z avonu nie bardzo przepadam za tym zapachem , owoc grantu i mango to jest to
    zapraszam do siebie i do obserwacji:)

    OdpowiedzUsuń
  13. kokosowe masełko używam, jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mi zuzywanie pudrów trwa i trwa, więc duży szacun :)

    OdpowiedzUsuń
  15. z checia wyprobowalabym ten puder :)

    OdpowiedzUsuń
  16. też miałam ten mus do ciała bananowy:D cudny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. próbuję dostać tą pomadkę z nivei, ale nigdzie jej nie ma ;/ naczytałam się o niej dużo dobrego, a tu psikus - w żadnej drogerii u mnie w mieście jej nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam te kokosowe perfumy - najcudowniejsze jakie miałam. :)) Polecam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. wersja kokosowa kremu ziaji jest świetna :) ja też lubię jej zapach. a miałaś może masło z ziaji? ja się zastanawiam, bo ostatnio wpadła mi w oko właśnie wersja kokosowa, tylko nie wiem jak z wchłanianiem...

    OdpowiedzUsuń
  20. a... no i mam nadzieję, że nie masz mi za złe wrzucenia linka do twojej opinii?
    woda waniliowa YR to dla mnie hit jesieni - na lato jak troszkę za ciężka. wąchałam też kokos ale jest mdły przynajmniej na razie odpuszczę, malinę ma moja koleżanka i bardzo słabo pachnie. praktycznie niewyczuwalna.
    czekam na posta o zmianie podejścia do kosmetyków :) jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń